W niedzielę maraton w Londynie. Zapowiada się biegowa uczta
W niedzielę, 21 kwietnia odbędzie się 2024 TCS London Marathon w iście gwiazdorskiej obsadzie. Jako pierwsze o godzinie 9:25 na trasę wyruszą panie, a 35 minut później panowie i reszta około 55 tysięcy uczestników. Wśród zapisanych na bieg jest 326 Polaków.
Od kilku miesięcy organizatorzy podkreślają, że głównym celem w tegorocznej odsłonie Maratonu Londyńskiego jest pobicie rekordu świata w biegu wyłącznie kobiet, który od 2017 roku wynosi 2:17:01. Aby go osiągnąć, ściągnęli na start biegaczki legitymujące się trzema z czterech najlepszych wyników na liście all-time.
Zlot gwiazd
Listę faworytek otwiera znakomita Tigst Assefa, która we wrześniu ubiegłego roku wpadła na metę maratonu w Berlinie z fantastycznym czasem 2:11:53. Etiopka zmiażdżyła wtedy dotychczasowy rekord świata Kenijki Brigid Kosgei z 2019 roku (2:14:04). Tak się składa, że w Londynie obie zawodniczki zetrą się w bezpośrednim pojedynku.
A że jak głosi stara prawda, „gdzie dwie się biją, tam trzecia korzysta”, to cichą faworytką biegu może być doświadczona Ruth Chepngetich (2:14:18). To mistrzyni świata z 2019 roku w Dausze, a także dwukrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago (2021 i 2022). Przed rokiem w Wietrznym Mieście była druga, ustąpiła jedynie świetnej Holenderce Sifan Hassan, która z czasem 2:13:44 ustanowiła rekord Europy. Kenijka dobrze zna trasę w Londynie, przed czterema laty zajęła tutaj trzecie miejsce z wynikiem 2:22:05.
Szybkich biegaczek do Londynu przyleciało oczywiście znacznie więcej. Wśród nich Kenijki Peres Jepchirchir (2:17:16), która jest aktualną mistrzynią olimpijską oraz Joyciline Jepkosgei, zwyciężczyni maratonu w Londynie z 2021 roku i druga zawodniczka na mecie tego biegu rok później (2:17:23).
Na liście jest również 25-letnia Etiopka Tigst Ketema, która w styczniu szturmem wdarła się do świata maratonu w debiucie uzyskując w Dubaju wynik 2:16:07. Swojej szansy na drugie zwycięstwo w Londynie poszuka jej rodaczka Yalemzerf Yehualaw (2:17:26). Jesteśmy ciekawi, jak w niedzielę spisze Kenijka Sheila Chepkirui, która w ubiegłym roku w Berlinie z wynikiem 2:17:49 przybiegła za plecami Assefy.
W Londynie jest się o co bić, bo oprócz chwały i tytułu rekordzistki świata w biegu kobiet na biegaczkę, która uzyska czas poniżej 2:17:01 czeka nagroda w wysokości 125 tys. dolarów.
fot. Depositphotos.com
Bekele i spółka
Ciekawie zapowiada się również rywalizacja mężczyzn. Organizatorzy awizują start legendy maratonu Etiopczyka Kenenisy Bekele, którego rekord życiowy 2:01:41 to trzeci wynik na liście all-time. Trzykrotny mistrz olimpijski ma już 41 lat, więc trudno spodziewać się, aby w niedzielę wystąpił w głównej roli. Możliwe, że Bekele będzie w stanie poprawić rekord świata w kategorii masters, który ostatnio pobił w grudniu ubiegłego roku w Walencji (2:04:19).
Do faworytów biegu z pewnością zaliczyć można Etiopczyka Mosineta Geremewa, dwukrotnego wicemistrza świata w maratonie, który swój rekord życiowy 2:02:55 nabiegał w 2019 roku właśnie w Londynie. Apetyt na zwycięstwo ma także jego rodak, Tamirat Tola, który przed dwoma laty wywalczył tytuł mistrza świata, a w ubiegłym roku wygrał maraton w Nowym Jorku. Przed rokiem Etiopczyk biegł w Londynie, z wynikiem 2:04:59 zajął trzecie miejsce.
Na starcie na niedzielę zobaczymy także 27-letniego Alexandra Mutiso, który dotychczas maratony biegał tylko w Walencji. Przed rokiem uzyskał tam rekord życiowy 2:03:11, ustąpił jedynie Sisayowi Lemmie, który wygrał z czasem 2:01:48.
Brytyjczycy będą mocno trzymali kciuki za Emile Cairessa. 26-latek przed rokiem w Londynie w debiucie był szósty z czasem 2:08:07 i otwarcie zapowiada walkę o poprawienie tego wyniku. Jest w wysokiej formie, pod koniec lutego zajął czwarte miejsce w półmaratonie w Neapolu poprawiając o prawie minutę swój rekord życiowy (1:00:01).
Wielki bieg
Na liście startowej TCS London Marathon jest ponad 65 tysięcy zawodników. Najwięcej zapisanych jest z Wielkiej Brytanii (47,653), USA (4,627) a także Irlandii (1,211). Polska jest szesnastym najliczniej reprezentowanym krajem (326). Zwyczajowo z różnych przyczyn na starcie nie pojawia się około 10% uczestników, dlatego należy przyjąć, że ostatecznie w niedzielnym biegu weźmie udział około 55 tysięcy osób.
Najstarszym zawodnikiem będzie 91-letni David Picksley, dla którego będzie to już piąty start w Maratonie Londyńskim. W ubiegłym roku Brytyjczyk dotarł do mety z czasem 07:16:46. Z kolei najmłodszy to William Hamilton. Osiemnaste urodziny obchodził przedwczoraj.
Najlepsi powalczą o wysokie nagrody finansowe. Łączna pula wyniesie ponad 312 tys. dolarów. Najwięcej zainkasują zwycięzcy – po 55 tys. dolarów. Za drugie miejsce organizatorzy wypłacą po 30 tys. dolarów, a za trzecie – 22,5 tys. dolarów.
Transmisję z Maratonu Londyńskiego będzie można zobaczyć na platformie player.pl od godziny 10:00. Komentować będą Marek Rudziński i Janusz Rozum.
red
fot. w nagłówku depositphotos.com