Runaway OCR: Oślizło znów uciekł wszystkim. Grobelna lepsza od Szarugi

W sobotę we Wrocławiu odbyła się czwarta edycja biegu przeszkodowego Runaway OCR – Polski Uciekinier. Organizatorzy przygotowali krótką trasę o długości około 4 kilometrów z co najmniej 20 przeszkodami. Rywalizacja w mocno obsadzonej fali Elite była zacięta, a jako pierwsi na mecie zameldowali się Tomasz Oślizło oraz Aleksandra Grobelna. Fale Elite i Open łącznie zgromadziły ponad 400 uczestników.

Organizatorzy wrocławskich zawodów Runaway OCR zadbali o szybką i urozmaiconą trasę, na której znalazło się wiele ciekawych przeszkód – m.in. znany zawodnikom z Mistrzostw Polski w Gdyni Invictus, a także Lego inspirowane konstrukcją, którą niektórzy mogli pamiętać z mistrzostw Starego Kontynentu w Esbjerg. Poza tym na trasie były również przeszkody popularne również na innych biegach OCR takie jak Monkey Bar, Poledance, skośna ścianka czy Multirig.

Oślizło znów ucieka

W dwóch falach Elite wystartowało 115 zawodników i zawodniczek, ale opaskę do mety doniosło tylko 57 osób. Nie brakowało przedstawicieli polskiej czołówki, silne ekipy wystawiły m.in. zespoły xRunners, Wataha, Husaria Race Team i Algraf Race Team. Jednym z faworytów sobotniej imprezy był Tomasz Oślizło. Zawodnik xRunners miał już na koncie jedną wygraną w zawodach z cyklu Runaway OCR, którą odniósł pod koniec września w Ostrowie Wielkopolskim.

– Nie ukrywam, że chciałem ponowie zwyciężyć w biegu z tego cyklu. Start był szybki, nie od razu objąłem prowadzenie. Dopiero na około 1,5 km przed metą jako pierwszy pokonałem przeszkodę inspirowaną konstrukcją „Lego”, z którą zresztą miałem porachunki po Mistrzostwach Europy w Danii. Do końca nie dałem się już wyprzedzić nikomu – powiedział nam Tomasz Oślizło, który finiszował z czasem 22:11.

Drugie miejsce zajął Sebastian Kasprzyk z ekipy xRunners, który do zwycięzcy stracił 39 sekund. –  Wybrałem się do Wrocławia zobaczyć co do zaoferowania ma Runaway. Założenie było biec bardzo spokojnie, bo jestem aktualnie w okresie roztrenowania. Z Tomkiem Oślizło biegliśmy razem przez większość trasy budując przewagę nad resztą zawodników – opisuje przebieg zawodów Sebastian Kasprzyk. – Mój rywal uciekł mi na przeszkodzie „Lego”, ponieważ miał już z nią styczność podczas poprzedniej edycji. Dla mnie to był pierwszy kontakt z tą konstrukcją – podkreśla Mistrz Polski OCR na krótkim dystansie.

Podium najlepszych mężczyzn na wrocławskich zawodach uzupełnił Mateusz Karczmarski z ekipy Algraf Race Team, który uzyskał czas 25:36.

Grobelna kontra Szaruga

Rywalizację najlepszych kobiet uświetnił zacięty pojedynek Aleksandry Grobelnej oraz Małgorzaty Szarugi. – W sobotę mijałyśmy się prawie całą trasę. Przewagę wypracowaną na odcinkach biegowych traciłam na przeszkodach, do których podchodziłam trochę zbyt zachowawczo – opowiada Aleksandra Grobelna. –  Przy Invictusie to tak jakby wyścig zaczął się dopiero tam. Ona chwyciła za pierwszą kulkę, ja też, potem odpoczynek na oponie – druga to samo, a finisz to wiadomo, jak najszybciej, nawet nie wiem, kiedy udało mi się ją wyprzedzić, dopiero na filmikach z zawodów doszukuję się tego momentu (śmiech). To była świetna rywalizacja z taką zawodniczką jak Gosia i to na tak fajnym biegu jak Runaway, w dodatku u siebie, bo jestem spod Wrocławia właśnie – dodaje zwyciężczyni wrocławskiej edycji Runaway OCR, która uzyskała wynik 34:09.

Było to drugie zwycięstwo Aleksandry Grobelnej nad Małgorzatą Szarugą. Poprzednie zawodniczka zanotowała w tym roku w kwietniu na zawodach Barbarian Race w Wieliszewie. – Biegowo czuję się silna. Być może wynika to stąd, że niemal codziennie w szybkim tempie pokonuję 2 kilometry, aby zdążyć na pociąg. I to z obciążeniem w postaci torby! – śmieje się zawodniczka xRunners.

Ostatecznie strata Małgorzaty Szarugi do liderki wyniosła zaledwie 12 sekund. – Trasa wrocławskiej edycji była bardzo krótka, tutaj nie było miejsca na pomyłki. Ja miałam kilka potknięć, dlatego zajęłam drugie miejsce. Jednak wiem, że po części na własne życzenie. Niepotrzebnie odpoczywałam na ostatniej przeszkodzie, lekko przysnęłam, zamieszałam się i przegrałam. Porażkę jednak przyjęłam na klatę (śmiech). Drugie miejsce też jest fajne! – mówi Małgorzata Szaruga.

Trzecie miejsce w fali Elite kobiet z czasem 1:01:36 zajęła Izabela Wysłuch z ekipy xRunners. Po biegu podkreślała wysoki poziom organizacyjny imprezy. – Zawody bardzo mi się podobały. Nie było żadnego błota czy wody, co o tej porze roku i przy tej pogodzie ma ogromne znaczenie. Poza tym organizatorzy zachowali świetny stosunek przeszkód do biegania, choć dodałabym jeszcze parę tzw. przeszkadzajek na trasie. Ogromny plus za ciekawe konstrukcje. Choć widać, że to dopiero początkująca impreza, ma ona moim zdaniem wielki potencjał – powiedziała.

Z jej opinią zgadza się Małgorzata Szaruga. – To była krótka trasa, za to z bardzo fajnymi wymagającymi przeszkodami, dobrze oznaczona, dobrze pilnowana przez wolontariuszy. Jest to mała impreza, która jeśli tylko popracuje nad frekwencją, a także zapleczem myślę, że będzie cieszyła się coraz większym powodzeniem. Ja osobiście polecam spróbować tego biegu, sama również wpisuję go w swój kalendarz. – podkreśliła Mistrzyni Polski OCR na dystansie krótkim i standardowym.

– Jeśli chodzi o organizację to jestem pozytywnie zaskoczony przeszkodami i trasą. Przeszkody odróżniające się od innych biegów i o dużej skali trudności – dodaje Sebastian Kasprzyk – Super konstrukcje. Ładnie rozmieszczone. Nie spompowaliśmy tam łap. Poza tym warto podkreślić świetne oznaczenie trasy. Bieg warty polecenia dla zaawansowanych biegaczy oraz osób rozpoczynających swoją przygodę z OCR. – kończy Tomasz Oślizło.

md

fot. fanpage Grobelka OCR Athlete