14. PZU Półmaraton Warszawski powita na mecie 100-tysięcznego uczestnika. Silna elita, ale bez Polaków
31 marca po raz czternasty wystartuje PZU Półmaraton Warszawski, a dzisiaj podczas konferencji prasowej poznaliśmy sporo szczegółów dotyczących tego wydarzenia. Chęć udziału w tegorocznej edycji zgłosiło już 14 900 biegaczy, a organizatorzy dotychczas nadali ponad 13 tysięcy numerów startowych. Do tej pory Półmaraton Warszawski ukończyło 95 970 biegaczy, a osoba która w tym roku jako 4 030 zamelduje się na mecie zostanie stutysięcznym finiszerem. Patrząc na listę startową elity, w oczy rzuca się znikoma liczba polskich zawodników. W stawce najlepszych biegaczy znajdują się jedynie Kamil Karbowiak i Wojciech Kopeć.
Tegoroczny PZU Półmaraton Warszawski po raz pierwszy wystartuje pod szyldem IAAF Road Race Silver Label. To potwierdzenie wysokiego poziomu organizacyjnego i sportowego stołecznej imprezy, ale też jak przyznawał na konferencji Marek Tronina – dyrektor PZU Półmaratonu Warszawskiego, mały kłopot.
Wprowadzenie przez IAAF światowego rankingu sprawiło, że w tej chwili jedynie czwórka polskich biegaczy otrzymała srebrną kategorię. Henryk Szost, Błażej Brzeziński, Karolina Nadolska oraz Izabela Trzaskalska, którzy znajdują się na srebrnej liście mają już zaplanowane swoje wiosenne starty w maratonach zagranicznych. W tej sytuacji organizatorzy warszawskiej połówki, by spełnić wymagania Road Race Silver Label niejako zmuszeni zostali do zaangażowania w większości zagranicznych biegaczy.
Dwaj Polacy w elicie mężczyn
Jedynymi polskimi zawodnikami na liście tegorocznej elity są Wojciech Kopeć i Kamil Karbowiak. Ten ostatni to mistrz Polski na 10 000 metrów w kategorii U-23, brązowy medalista mistrzostw Polski w półmaratonie oraz zwycięzca jesiennego Biegu Niepodległości w Warszawie. Warszawski półmaraton będzie dla niego okazją do poprawienia rekordu życiowego, który obecnie wynosi 1:06:50.
Wojciech Kopeć legitymuje się rekordem na podobym poziomie, jego najlepszy czas na tym dystansie, to 1:06:14. Zapowiada się więc ciekawy pojedynek pomiędzy dwoma Polakami, ale trudno spodziewać się, aby odegrali w półmaratonie większe role.
Faworytami 14. PZU Półmaratonu Warszawskiego jest dwójka zawodników z Kenii, którzy na swoim koncie mają już półmaratońskie starty poniżej 60 minut. Najlepszy dotychczasowy wynik w karierze Petera Cheruyot Kirui to 59:22, a jego rodak Gilbert Masai zanotował 59:31.
Można się więc spodziewać zaciętej walki o końcowe zwycięstwo, a także być może o nowy rekord trasy, który wynosi 1:00:48. Co ciekawe, to jednocześnie najlepszy czas uzyskany w biegu półmaratońskim na polskiej ziemi.
W materiałach prasowych awizowani byli ubiegłoroczni triumfatorzy, Ezrah Sang oraz Polline Wanjiku Njeru z Kenii. Tuż przed konferencją organizatorzy otrzymali jednak wiadomość, że ostatecznie nie dotrą oni do Warszawy. Tak więc z walki o swoistego hattricka wypisała się dwukrotna zwyciężczyni Półmaratonu Warszawskiego w latach 2014 i 2018, oraz rekordzistka trasy, który ustanowiła podczas ubiegłorocznej edycji z wynikiem 1:09:06.
Elita Półmaratonu Warszawskiego bez Polek
Wśród najlepszych biegaczek 14. PZU Półmaratonu Warszawskiego tym razem zabraknie polskich zawodniczek. Walka o zwycięstwo rozegra się prawdopodobnie pomiędzy Kenijkami, z których najlepszą życiówką pochwalić się może Naomi Jebet (1:08:19). Tempo biegu dyktować będą jej koleżanki, Naomi Vaati (1:10:17), Gladys Jeptepkeny Kipkoech (1:10:13) czy też znana z polskich tras Christine Moora Oigo (1:11:32).
Szyki może im pomieszać niedawna triumfatorka Gdynia Półmaratonu Genet Gashie Beyene. Etiopka nad polskim morzem zwyciężyła z wynikiem 1:12:05, a jej rekord życiowy wynosi 1:11:52.
Trasa bez zmian
Trasa tegorocznej połówki jest identyczna jak w roku ubiegłym. Uczestnicy znów wystartują z ul. Konwiktorskiej w kierunku Placu Wilsona, a następnie Mostem Gdańskim na prawą stronę Wisły. Blisko 1/3 trasy prowadzić będzie po praskiej stronie rzeki. Z powrotem do Śródmieścia trasa poprowadzi Mostem Świętokrzyskim.
Z Powiśla biegacze pobiegną ulicą Rozbrat w kierunku Parku Agrykola. Ostatnie kilometry będą wiodły na południe – Wybrzeżem Kościuszkowskim i Wybrzeżem Gdańskim w kierunku mety zlokalizowanej przy Multimedialnym Parku Fontann.
– Zeszłoroczna trasa półmaratonu spotkała się z bardzo dobrymi opiniami biegaczy. Jest szybka, atrakcyjna, pozwala na komfortową organizację stref startu i mety dla kilkunastu tysięcy uczestników i kibiców. Obecny układ bardzo nam odpowiada. Myślę, że jest to fajna trasa, zarówno pod względem widokowym jak i sportowym – mówił Marek Tronina.
#BiegamDobrze znów z rekordem
Akcja #BiegamDobrze zadebiutowała w 2015 roku podczas 37. edycji Maratonu Warszawskiego, a charytatywnie pobiegło wówczas 166 biegaczy. Od pierwszej edycji akcji do dziś udało się zebrać aż 4 miliony złotych, które trafiły do organizacji charytatywnych. Poprzednia edycja biegu była rekordowa, a już wiemy, że tym razem będzie jeszcze lepiej.
Organizatorzy wydadzą ponad tysiąc pomarańczowych numerów wyróżniających tych uczestników, którzy podczas rejestracji wybrali ścieżkę charytatywną. Na tą chwilę pobili oni ubiegłoroczny rekord i zebrali ponad 700 tysięcy złotych.
95 970 – tyle biegaczy zameldowało się na mecie Półmaratonu Warszawskiego od jego pierwszej edycji w 2006 roku. Co to oznacza? Osoba, która jako 4 030 przekroczy linię mety 14. PZU Półmaratonu Warszawskiego, będzie 100-tysięcznym finisherem w historii imprezy. Statystyki dają największe szanse biegaczom z czasem na mecie około 1 h 50 minut. Dla stutysięcznego uczestnika organizatorzy przygotowali specjalną niespodziankę. Biegaczka lub biegacz nr 100 000 wróci do domu z rocznym zapasem izotonika 4move.
Imponujące liczby
Półmaraton Warszawski wygląda imponująco także pod względem statystycznym. Na starcie pojawi się ponad 13 tysięcy biegaczy, których na trasie będzie wspierać 1250 wolontariuszy. Gdyby wszystkie punkty odżywiania ustawić w jednym rzędzie, ich długość wyniosłaby 720 metrów. Na trasie organizatorzy wydadzą ponad 2 tysiące kilogramów bananów, 250 kg cukru, 14 tysięcy żeli, 51 360 butelek izotonika, 153 200 kubków, 39 260 butelek wody.
– Przed biegiem życzę wszystkim tego, co przed każdą edycją. W niedzielę udanego startu. A po dotarciu do mety – dobrego flow na cały biegowy sezon. Bo bieganie to coś więcej niż bicie rekordów. To radość z każdego kroku, treningu, dnia – podsumował Marek Tronina.
red