Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Chudy Wawrzyniec 2019: niby nowy, ale tak naprawdę stary, dobry Chudy

W sobotę, 10 sierpnia odbyła się ósma edycja ultramaratonu Chudy Wawrzyniec – jednego z kultowych biegów górskich w Polsce. Na mecie w Ujsołach zameldowało się 924 zawodników, którzy rywalizowali na trzech dystansach: 80+, 50+ i 20+ km. Zawody były debiutem w górach nie tylko dla części uczestników, ale także dla organizatorów – tegoroczna edycja była organizowana po raz pierwszy przez nową ekipę – znaną z przełajowych biegów CITY TRAIL oraz ultramaratonu TriCity Trail.

Rajcza. Trzytysięczna wieś gminna w Beskidzie Żywieckim, położona w górnym biegu rzeki Soła. To tutaj, w sobotę, tuż po godzinie 4:00, na skraju niewielkiego parku ruszyło na trasę ponad 600 biegaczy i biegaczek.

Start rozświetliły race, które towarzyszyły najszybszym zawodnikom także na mecie – od lat zwycięzcy Chudego wbiegają na mostek w Ujsołach, za którym zlokalizowana jest meta, z racą w ręku.

Rozsądek Majer, szybkość Gorczycy

Skoro już o zwycięzcach mowa, pierwszym z nich był Łukasz Flisiński, który najszybciej pokonał trasę 50+ km. Dotarł do Ujsoł w czasie 5:03:07. Drugie miejsce wywalczył Rafał Klecha – 5:05:10, a trzeci był Mateusz Żorniak – 5:18:47.

Na 10. pozycji Open, z czasem 5:35:38 dobiegła do mety najszybsza z kobiet – Ewa Majer. Ewa – nazywana „Królową Najdłuższych Dystansów w Polsce” – wygrała Chudego siedem razy – na trasie 80+ km. Również w tym roku planowała bieg na długiej trasie, ale ze względu na kiepskie samopoczucie na Wielkiej Rycerzowej skręciła do mety.

To kolejny z elementów charakterystycznych Chudego i niespotykany na innych imprezach w Polsce – decyzję o wyborze dystansu zawodnicy podejmują dopiero na trasie – po 40. km biegu.

– Nastawiałam się na długą trasę. Jeszcze na punkcie odżywczym, który był kilka kilometrów przez rozejściem tras zatankowałam wodę do pełna z myślą o 80 km, weszłam z tym obciążeniem na Rycerzową i tam spontanicznie podjęłam decyzję, że jednak biegnę do mety. Po prostu źle mi się dziś biegło, chyba w nogach siedzi mi jeszcze start sprzed 3 tygodni w Ehunmilaku, a dodatkowo nie mogłam spać w nocy i taka jakaś umordowana byłam od startu. Zrobiłabym oczywiście dzisiaj tę osiemdziesiątkę i myślę, że wygrałabym, bo prowadziłam w miejscu, gdzie decydowało się o wyborze trasy, ale rozsądek tym razem wziął górę – mówiła na mecie Ewa Majer.

Drugą z kobiet trasy 50+ km była Anna Sawicka (wynik na mecie 6:05:46), a trzecie miejsce zajęła Anna Kapelan (czas 6:26:58).

Najszybszym z trasy 80+ km okazał się – podobnie, jak przed rokiem – Bartosz Gorczyca, który spędził na trasie ponad 8 godzin, a dokładnie 8:22:02. Drugią lokatę wywalczyl Grzegorz Ziejewski (czas 8:40:58), a trzeci był Piotr Uznański (wynik 9:09:53).

W rywalizacji kobiet najlepszą okazała się Katarzyna Winiarska, która wbiegła na metę ogromnie zmęczona (nie tylko dystansem i przewyższeniami, ale także upałem i walką z bólem brzucha), a jednocześnie szczęśliwa. Jej wynik to 11:14:28. Drugą kobietą była Tamara Mieloch (czas 11:33:12), a jako trzecia dotarła do Ujsoł Justyna Adamus-Kowalska (wynik 12:23:45).

Chudy bez rekordów

Wyniki tegorocznej edycji Chudego Wawrzyńca nie były rekordowe, do czego przyczyniły się przede wszystkim warunki pogodowe – temperatura bliska 30 stopni i „ciężkie”, jakby przedburzowe powietrze. Dodatkowo na trasie 80+ km zawodnicy mieli do pokanania kilka kilometrów przeszkód – niebieski szlak graniczny między Wielką Rycerzową a Oszustem usłany był wiatrołomami, które skutecznie spowalniały ultrasów.

Z podobnymi przeszkodami nie musieli radzić sobie zawodnicy startujący w biegu towarzyszącym – Mała Rycerzowa. „Młodsza siostra Chudego” liczy nieco ponad 20 km i startuje o godz. 10:30 (również w Rajczy). W tym roku to właśnie na tej trasie pojwiło się kilku mocnych „górali”.

Najszybszym okazał się Kamil Leśniak, który właśnie w Beskidzie Żywieckim postanowił zrobić ostatni mocny, biegowy akcent przed startem w Biegu Ultra Granią Tatr, który odbędzie się 17 sierpnia. Kamil (który jako przyjaciel ekipy pomagał także w organizacji zawodów) uzyskał znakomity wynik 1:37:16 – to rekord trasy poprawiony o 43 sekundy.

Poprzedni rekordowy czas należał do drugiego tym razem Marcina Kubicy, który stracił do Kamila nieco ponad 3 minuty (jego rezultat to 1:40:23). Trzeci był Piotr Bierniawski (wynik 1:46:18). Kobiecą rywalizację wygrała Agnieszka Gortel-Maciuk – znakomita maratonka, która w sobotę debiutowała w górach. Jej czas to 2:02:47. Drugie miejsce zajęła Joanna Szmit (czas 2:10:31), a trzecią na mecie była Aneta Szecówka (wynik 2:11:15).

„To nadal ten sam Chudy”

Warto dodać, że po raz pierwszy w Chudym Wawrzyńcu mógł wystartować dotychczasowy organizator i pomysłodawca Chudego – Krzysztof Dołęgowski. Pobiegł na trasie 50+, po czym czekał na biegaczy na mecie i przybijał „piątki” – tak, jak w siedmiu poprzednich edycjach, co wyraźnie podobało się zawodnikom.

Kilka elementów się zmieniło, kilka jest teraz bardziej profesjonalnych, ale to nadal ten sam Chudy. Jestem zadowolony z tego, jak wyglądała ta pierwsza edycja zrobiona przez nową ekipę – ocenił Dołęgowski.

Z elementów charakterystycznych dla Chudego Wawrzyńca nie można pominąć: małej liczby punktów odżywczych – tylko jeden na trasie 50+ km (oraz na Małej Rycerzowej) i dwa na 80+ km, braku przepaków i możliwości zorganizowanej pomocy z zewnątrz oraz obecności na trasach młodych muzykantów z Fundacji Braci Golec, którzy swoją grą wspierają biegaczy.

Trzy pierwsze elementy sprawiają, że bieg staje się trudniejszy, bo wymaga od zawodników przygotowania nie tylko fizycznego, ale także taktycznego. I choć pojawiają się pojedyncze głosy, że należałoby zastanowić się np. nad dodatkowymi punktami odżywczymi, to takich zmian organizatorzy nie przewidują.

Chudy nie jest dla każdego i tak już zostanie. Jeśli szukasz imprezy, w której możesz pobiec bez przygotowania, bez analizy trasy – musisz wybrać inne zawody. Nie będziemy komercjalizować Chudego, by przyciągnąć jak najwięcej zawodników. Wiem, że urok Beskidu Żywieckiego i właśnie ten nietypowy charakter biegu mają moc i są najlepszymi argumentami, by u nas wystartować – zaznacza Piotr Książkiewicz, jeden z głównych organizatorów imprezy.

W tym roku przy okazji Chudego Wawrzyńca odbyły się także biegi dla dzieci i młodzieży pod nazwą Chudy Hulajnik. Rywalizacja najmłodszych odbyła się w Ujsołach i przyciągnęła 60 uczestników.

mat pras.

fot. Piotr Dymus, Piotr Oleszak, Karolina Krawczyk