Czas na Wielki Finał Golden Trail World Series. Start Przedwojewskiego niepewny

Już dzisiaj o godzinie 4:15 w nocy czasu polskiego w Nepalu odbędzie się Wielki Finał Golden Trail World Series. Dziesięcioro najlepszych kobiet i mężczyzn wyłonionych w całorocznej rywalizacji rywalizować będzie o zwycięstwo w cyklu na trasie Annapurna Trail Marathon o długości 42 kilometrów z sumą przewyższeń 3560 metrów. W tej elicie znajduje się Bartłomiej Przedwojewski, ale jego start jest pod znakiem zapytania w związku z grypą żołądkową, z którą zmaga się od kilkudziesięciu godzin.

W Nepalu zobaczymy bez wątpienia najlepszych biegaczy na świecie specjalizujących się na dystansach okołomaratońskich.

Wśród mężczyzn na liście startowej prawdziwa wybuchowa mieszanka. Jest kilku uznanych weteranów np. Sage Canaday. Jest największa legenda biegów górskich na świecie Kilian Jornet, są też młode, ale już utytułowane gwiazdy jak Remi Bonnet.

No i wreszcie jest też kilku młodych i szalenie utalentowanych zawodników, którzy będą starali się zrobić niespodziankę: Davide Magnini, Nadir Maguet.

Wśród kobiet wyścig również zapowiada się niesamowicie. Tak równych zawodniczek w jednym biegu nie widzieliśmy od dawna. Ale o tym za chwilę. Pamiętajmy, że taki bieg jak Annapurna Trail Marathon będący finałem cyklu GTWS, może otworzyć nawet najbardziej zaryglowane drzwi do sportowej kariery. Zawodnicy walczą o prestiż, pieniądze, rozpoznawalność.

Najlepsze zawodniczki i zawodnicy, którzy pobiegną w finale reprezentują 11 państw: Francję, Wielką Brytanię, Włochy, Nową Zelandię, Norwegię, Polskę, Afrykę Południową, Hiszpanię, Szwecję, Szwajcarię i Stany Zjednoczone.

Faworyci

Bez wątpienia największym faworytem jest Kilian Jornet. I wcale nie chodzi tylko o względy sportowe. Hiszpan startował w tej edycji GTWS trzykrotnie i trzykrotnie wygrywał (Zegama, Sierre-Zinal, Pikes Peak Marathon).

Dodatkowo, nie jest tajemnicą, że w Himalajach czuje się dobrze. Dwukrotnie zdobył Everest, a ostatnio wrócił z rodzinnych wakacji w rejonie, gdzie również udało mu się wejść na ponad 8000 metrów. Co prawda Kilian narzeka na spore zmęczenie, ale z pewnością jego przegrana byłaby sporą niespodzianką.

Oczywiście pozostałych dziewięciu finalistów dołoży wszelkich starań, aby popsuć doskonały rekord sezonu Jorneta i aby ten wreszcie przegrał. Z pewnością myśli o tym wschodząca gwiazda Teamu Salomona Davide Magnini.

Włoch wygrał między innymi Marathon du Mont Blanc i Dolomyths Run i przebojem wdarł się do światowej elity. Profil trasy bardzo sprzyja umiejętnościom Davide.

Podobnie jest z kolejnym Włochem Nadirem Maguetem (Team La Sportiva), który tak jak Davide jest świetnym ski-tourowcem. Nadir wygrał we wrześniu Ring of Steall, a poza tym zajął drugie miejsce w Marathon du Mont Blanc i Dolomyths Run.

Na kolejnych miejscach do finału kwalifikowali się, nasz  Bartek Przedwojewski, który chętnie powtórzyłby zeszłoroczny wynik  z Wielkiego Finału na Otter Trail w Południowej Afryce.

Następnie są Stian Angermund-Vik (Team Salomon) – zeszłoroczny zwycięzca GTWS, zawsze  groźny Francuz Thibault Baronian (Salomon). Teoretycznie jednym z najsłabszych w stawce mógłby się wydawać Sage Canaday (Team Hoka), który z pewnością nie jest już tak szybki jak wymienieni wyżej zawodnicy.

Musimy jednak pamiętać, że Sage bardzo dużo trenuje w górach Kolorado. Amerykanin udowodnił swoją siłę na wysokości, kiedy ukończył na drugim miejscu Pikes Peak zaraz za Kilianem, co było punktem zwrotnym dla niego w tym sezonie.

Stawkę najlepszych biegaczy uzupełniają Aritz Egea (Team Salomon) i Szwajcar Remi Bonnet (Team Salomon). Ostatnim zawodnikiem, który zakwalifikował się do finału jest rodak Bonneta – Marc Lauenstein (Team Salomon).

Marc z powodu kontuzji opuścił pierwszą część sezonu, ale już jego dwa ostatnie biegi w cyklu były rewelacyjne. Najniższe miejsce na podium na Pikes Peak oraz drugie miejsce na Ring of Steall pokazują, że jest w formie w końcówce sezonu i w piątek może być bardzo wysoko w stawce.

Jak wyglądają szanse Bartka Przedwojewskiego?

W normalnych warunkach nie mamy żadnej wątpliwości, że Bartek mimo kontuzji odniesionej w ostatniej odsłonie cyklu – szkockim Ring of Steall, da z siebie wszystko. Co prawda kontuzja jeszcze nie jest do końca wyleczona, ale Bartek twierdził, że w dużym stopniu udało mu się podtrzymać wrześniową formę.

Profil trasy jest dla Bartka dobry, nasz zawodnik nie boi się również wysokości, chociaż po raz pierwszy w swoim życiu będzie biegał aż tak wysoko. Niestety od kilkudziesięciu godzin nasz zawodnik przechodzi grypę żołądkową i jest na tyle osłabiony, że jego występ stoi pod znakiem zapytania. Czasu na regenerację jest już naprawdę niewiele, zawody startują bowiem już dzisiaj.

Faworytki

W wyścigu kobiet mamy do czynienia z trzema głównymi faworytkami. Przede wszystkim mam na myśli broniącą tytułu zwyciężczyni cyklu GTWS sprzed roku Ruth Croft (Team Scott) z Nowej Zelandii. Ruth wygrała w tym roku Marathon du Mont Blanc, zajęła drugie miejsce w Dolomyths Run i czwarte miejsce w Sierre-Zinal. Do finału weszła z trzeciego miejsca za parą Szwajcarek z Teamu Salomona: Judith Wyder i Maude Mathys.

Maude, zwyciężyła z rekordowymi czasami Sierre-Zinal i Pikes Peak. Judith, była gwiazda biegów na orientację, wygrała zarówno Dolomyths Run, jak i Ring of Steall, również w rekordowych czasach.

Poza tym Judith była w świetnej formie jeszcze niedawno, kiedy to na Ring of Steall nie tylko zwyciężyła wśród kobiet, ale też zajęła dziesiąte miejsce w klasyfikacji Open. Maude i Judith razem pobijały rekordy na każdym wyścigu w GTWS, jeśli tylko startowały.

Z czwartym wynikiem sezonu do Nepalu zakwalifikowała się Eli Anne Dvergsdal (Team Salomon) z Norwegii, którą z pewnością stać na walkę o czołowe lokaty. Eli-Anne rozpoczęła sezon niesamowicie, wygrywając Zegamę w swoim pierwszym maratońskim wyścigu, a następnie kończąc na trzecim miejscu Marathon du Mont Blanc. Potem było nieco słabiej, ale jeśli tylko jest w stanie biegać jak w pierwszej części sezonu, będzie się liczyć w walce o pudło.

Mamy w końcu bardzo mocne Włoszki Silvię Rampazzo i Elise Desco (Team Scarpa / Compressport), które wielokrotnie były w ścisłej czołówce tegorocznych zmagań.

Stawkę uzupełniają Meg Mackenzie z Południowej Afryki (Team Salomon), Norweżka Yngvild Kaspersen (Adidas Terrex), Amandine Ferrato z Francji (Team Hoka) i wreszcie Brytyjka Holly Page (Adidas Terrex), która rzutem na taśmę zakwalifikowała się do finału. W zeszłym roku, podobnie jak Bartek wygrała wyścig finałowy Grand na Otter Trail.

Biegacze górscy też mają swoją Ligę Mistrzów

Cykl GTWS to swoista Liga Mistrzów biegaczy górskich. Cykl powstał w 2018 roku i mimo, że  odbywał się w  po raz pierwszy w historii, okazał się strzałem w dziesiątkę.

Na trasach cyklu pojawiły się takie gwiazdy biegów górskich jak: Kilian Jornet, Norweg Stian Angermund, Włoch Francesco Puppi, Marc Launstein, Hiszpanka Laura Orgue, Włoszka Silvia Rampazzo, Hiszpanka Sheila Aviles, Emelie Forsberg, Ruth Croft oraz wielu innych świetnych zawodników. Zawodnicy rywalizują nie tylko o prestiż i międzynarodowe kariery, ale również niemałe pieniądze.

Przypominamy, że w tym roku zawodnicy rywalizowali w następujących zawodach cyklu GTWS:

Zegama – Aizkorri (Hiszpania) – 42,195m/+2736
Mont Blanc Marathon (Francja) – 42km/+2780
Dolomyths Run Skyrace (Włochy) – 22km/+1700
Sierre-Zinal (Szwajcaria) – 31 km/+2200
Pikes Peak Marathon (USA) – 42 km/+2382
Ring of Steall Skyrace (Szkocja) – 29 km/+2382

Do dzisiejszych zawodów Nepalu kwalifikowało się dziesięciu najlepszych zawodników i zawodniczek z najwyższą ilością punktów uzyskanych w trzech najlepiej punktowanych biegach.

Tekst Przemysław Ząbecki

Foto: Martina Valmassoi / Jordi Saragossa