Lelisa Desisa mistrzem świata w maratonie! Etiopczycy wreszcie odzyskali złoto
Na trasie nocnego maratonu szalał Paragwajczyk, mocno napracował się Erytrejczyk i Szkot, ale złoty oraz srebrny medal Mistrzostw Świata i tak trafił do wyrachowanych Etiopczyków. W Dosze nie brakowało emocji!
Maraton odbywał się na bulwarze Corniche. Mężczyźni biegali na dokładnie takiej samej trasie jak tydzień temu kobiety. Pokonywali sześć pętli o długości 7 km.
Mimo, że bieg ruszył o północy czasu lokalnego, wciąż panował piekielny upał. Było około 30 stopni Celsjusza, a wilgotność powietrza oscylowała w okolicach 50%. Warunki były trudne, ale i tak lepsze od tych tydzień temu.
Szalony bieg Paragwajczyka
Maraton rozpoczął się od samotnej ucieczki, której autorem był Derlys Ayala z Paragwaju legitymujący się życiówką 2:10:27, którą uzyskał….dwa tygodnie wcześniej w Buenos Aires. Maraton w Katarze był dla niego czwartym tegorocznym startem na królewskim dystansie w tym roku. Było raczej pewne, że jego harce nie potrwają długo.
Paragwajczykowi udało się zbudować nieco ponad minutę przewagi nad resztą grupy, która na początku biegła bardzo spokojnie. W okolicach 15km sygnał do ataku wreszcie dał Erytrejczyk Zerseynay Tadese, do którego szybko dołączył Etiopczyk Lelisa Desisa, jego rodak Mosinet Geremew i obrońca tytułu Geoffrey Kirui oraz Amos Kipruto z Kenii. Grupę uzupełnił Stephen Mokoka z RPA. Uciekiniera dogonili jeszcze przed półmetkiem, który Tadese osiągnął w czasie 1:05:56. Chwilę potem potwornie zmęczony Ayala zszedł z trasy.
Na kolejnych „piątkach” jako pierwsi meldowali się zawodnicy ze wspomnianej szóstki. Motorem napędowym grupy był biegacz z Erytrei, który często znajdował się na prowadzeniu.
Wyrachowani Etiopczycy
W zasadzie tempo dyktował każdy z zawodników, oprócz… Etiopczyków, którzy mieli własny plan na rozegranie biegu. Jako pierwszy, po 30. kilometrze tempa liderującej grupy nie wytrzymał Kirui, a potem jego los podzielił Tadese, któremu przyszło zapłacić za pociągnięcie grupy pościgowej za Ayalą.
Gdy wydawało się, że walkę o medale stoczą wyłącznie zawodnicy z Afryki, na 40km na prowadzenie wyszedł Callum Hawkins, który do tej pory trzymał się z tyłu biegnąc równym tempem. Aby wysforować się przed dotychczasowych liderów biegu Brytyjczyk musiał szarpnąć mocniej i na ostatnich 2km zabrakło mu sił, aby rzucić się w pogoń za dwoma Etiopczykami.
Desisa i Gemerew na ostatnich 200 metrach stoczyli pojedynek o złoty medal, z którego zwycięsko wyszedł ten pierwszy. Mistrzostwo świata wywalczył czasem 2:10:40, Geremew finiszował 4 sekundy później.
Brązowy medal trafił do Kenijczyka Amosa Kipruto (2:10:51). Hawkins zameldował się na mecie czwarty z czasem 2:10:57. Co ciekawe, dokładnie to samo miejsce Brytyjczyk zajął dwa lata temu na mistrzostwach świata w Londynie.
W sumie w pierwszej dziesiątce znalazło się łącznie trzech zawodników z Europy. Dziewiąty był naturalizowany Szwajcar Tadese Abraham, a dziesiąty Daniel Mateo z Hiszpanii.
Na taki sukces Etiopia czekała 18 lat
Dla Etiopii to dopiero drugi tytuł mistrza świata w historii zawodów, które odbywają się od 1983 roku. Na taki sukces czekali długie 18 lat. Pierwszym złotym medalistą był Gezahegne Abera, który wygrał mistrzowski maraton w 2001 roku w Edmonton. W ostatnich trzech latach Etiopczycy zajmowali drugie miejsca, ciągle coś jednak stawało na przeszkodzie, aby powtórzyć jego osiągnięcie.
Lelisa Desisa w Dosze zdobył swój drugi w karierze medal Mistrzostw Świata. Sześć lat temu w Moskwie sięgnął po srebrny krążek.
Poza tym Etiopczyk ma na koncie zwycięstwa w najbardziej prestiżowych biegach maratońskich na świecie. Dwukrotnie wygrał Boston Marathon – w 2013 i 2015, a w ubiegłym roku jako pierwszy dotarł do mety Maratonu Nowojorskiego.
Mistrzowski bieg ukończyło 55 z 73 zawodników, którzy stanęli na starcie. Z rywalizacji wycofał się m.in. Kenijczyk Paul Langayata, który w przeszłości dwa razy wygrywał maraton w Paryżu. Stawkę zawodników zamknął Urugwajczyk Nicolás Cuestas, który uzyskał wynik 2:40:05.
W Dosze nie startowali Polacy, którzy nie wypełnili minimum PZLA wynoszące 2:12:30.
Tydzień temu tytuł mistrzyni świata w maratonie wywalczyła Kenijka Ruth Chepngetich.
Wyniki
1. Lelisa DESISA, ETH – 2:10:40
2. Mosinet GEREMEW, ETH – 2:10:44
3. Amos KIPRUTO, KEN – 2:10:51
4. Callum HAWKINS, GBR – 2:10:57
5. Stephen MOKOKA, RSA – 2:11:09
6. Zersenay TADESE, ERI – 2:11:29
7. El Hassan EL ABBASSI, BRN – 2:11:44
8. Hamza SAHLI, MAR – 2:11:49
9. Tadesse ABRAHAM, SUI – 2:11:58
10. Daniel MATEO, ESP – 2:12:15
red
fot. Getty Images for IAAF