Dyrektor Wizz Air Katowice Half Marathon: „Chcemy być prawdziwie nowoczesnym biegiem”

23 maja 2020 roku o godzinie 20:45 wystartuje trzeci Wizz Air Katowice Half Marathon. Będzie to pierwsza nocna edycja wydarzenia, w programie którego oprócz półmaratonu znajduje się bieg na 5km, 10km i rywalizacja czteroosobowych sztafet. Dzisiaj rozmawiamy z Mateuszem Banasiem, dyrektorem biegu, który zapewnia, że w przyszłym roku w stolicy Górnego Śląska na biegaczy czekać będzie wiele niespodzianek. 

Wizz Air Katowice Half Marathon. To już trzecie podejście! Wiemy, ze to będzie bieg nocny. Czy zaskoczycie czymś jeszcze?

Ha! Oczywiście, że tak! Gdyby kolejne edycje miały się niczym nie różnić, tylko być kopiami jednych od drugich, to nie widzielibyśmy sensu w robieniu kolejnych wydarzeń. Ile razy można odgrzewać ten sam obiad? Oprócz zmiany pory biegu, powrotu do biegu na 5km i przemodelowaniu nieco sztafety (4x), zmieniamy także trasę, tak by po pierwsze poprowadzić ją wyłącznie oświetlonymi odcinkami, ale także po to, by pokazać biegaczom przepiękne miejsca w Katowicach, które nie leżą w bezpośrednim sąsiedztwie Śródmieścia. Miejsca, które mają dla Ślązaków wymiar historyczny i zabytkowy, a także będą stanowiły doskonałą promocję Katowic w świecie.

Za Wami dopiero dwie edycje imprezy, a już chcecie tchnąć w nią nowego ducha?

Generalnie ta edycja stoi pod znakiem próby wyjścia z nieco oklepanych, zakurzonych tradycji polskiego „biegowego światka”. Zmagając się z wieloma przeciwnościami w poprzednich edycjach, cały czas mocno główkowaliśmy jak podejść do różnych tematów, by było lepiej. Mamy dość naocznych wzorców zebranych z całego świata, jak również sporo inwencji własnej. Zarówno jeśli chodzi o organizację biegu, prowadzenie rejestracji biegaczy, pakiety startowe, czy wszystko to, co będzie się działo dookoła biegu. Chcemy po prostu być prawdziwie nowoczesnym biegiem.

Nie brakuje konkurencyjnych biegów. Czy ścigacie się też z innymi organizatorami?

Nie ścigamy się z nikim poza samym sobą. Mamy wizję, którą systematycznie rozwijamy od momentu, kiedy podjęliśmy współpracę z liniami lotniczymi Wizz Air. Zresztą, to właśnie nasza autentyczna fascynacja bieganiem jako budowaniem radości wśród ludzi i podejście może nieco mało ekonomiczne, ale za to szczerze „biegowe” przekonały do nas węgierskich przyjaciół. Oczywiście, kalendarz biegowy może nieco utrudniać życie, zwłaszcza kiedy organizatorzy innych dużych biegów zdają się nie liczyć z fair play i celowo przesuwają daty swoich biegów w pobliże naszego. Wierzymy jednak, że biegacze „zagłosują nogami” i będą zainteresowani naszymi atrakcjami (np. biciem rekordu Guinessa!), zamiast biegać „setny” raz w tych samych miejscach w takich samych imprezach.

Trasa pewnie wciąż jest planowana, ale czy mamy już jej zarys? Którędy pobiegniemy?

Tak, zarys trasy jest w naszych głowach i rysunkach od dawna. Na pewno ponad połowa trasy ulegnie zmianie. Będzie znacznie bardziej atrakcyjna (zwłaszcza nocą!) i dużo bardziej turystyczno-krajoznawcza. Pilnujemy także, by po zmroku była po prostu bezpieczna. Na pewno bieg odbędzie się na jednej pętli i będzie dawał solidne podstawy do bicia własnych rekordów życiowych.

Znani jesteście z bogatych pakietów. Czy przy trzeciej edycji utrzymacie standard? 

Tutaj także chcemy wyjść do biegaczy z nowościami, które podpatrzyliśmy w krajach z o wiele dłuższymi tradycjami jeśli chodzi o komercyjne bieganie. Wierzymy, że nasz pakiet będzie jeszcze bogatszy, mimo, że w zasadzie już jest najbogatszy w Polsce, bo kto inny płaci biegaczom za udział? Voucher na loty o wartości 90 zł (20 euro) to nie lada gratka, a to przecież tylko jeden z elementów.

Powiedz coś o zespole organizacyjnym, kto się kryje za tym biegiem?

Stara, dobra ekipa z Fundacji „Cała Naprzód”. Jesteśmy drużyną zapalonych do działania ludzi. Przy czym zawsze pomagamy z ideą wspierania innych, głównie niepełnosprawnych dzieci i dorosłych. Z roku na rok stajemy się mocniejsi, cały czas się rozwijając, nadrabiając mankamenty i wyciągając wnioski z przeszłości. Bawimy się naszym samodoskonaleniem i tym, że w zasadzie każdy stały członek ekipy stał się już ekspertem. W tym roku nasza ekipa uległa „odświeżeniu” pozyskując nowych, bardzo wartościowych partnerów z doświadczeniem, a także powrotem pierwotnego dyrektora biegu, który naszą imprezę w ogóle wymyślił.

Czy imprezę organizują wyłącznie ludzie z Katowic?

Jesteśmy dumni, że udało nam się zawiązać pewną nieformalną koalicję poprzez dokooptowanie do naszej ekipy organizatorów innych biegów na Śląsku, z takich miast jak Gliwice, Zabrze, Piekary Śląskie, Siemianowice, Chorzów… Pokazujemy, że jesteśmy ponad wszelkimi podziałami, a nasze horyzonty, wizje i umiejętność spoglądania z szerokiej perspektywy na pewne sprawy, dają solidne podstawy do wiary w to, że Wizz Air Katowice Half Marathon, któregoś dnia będzie po prostu najfajniejszym biegiem w Polsce, a może i dalej. Cieszymy się, że udało nam się odzyskać świeżość myślenia i działania, z odpowiednią dawką wiary w sukces, a nade wszystko, że w końcu zyskaliśmy na tyle dużo zaufania u wszystkich partnerów, że dostajemy w końcu szansę pokazania, jak chcielibyśmy robić biegi. Po naszemu!

Dziękuję za rozmowę.