Piotr Jakóbik: Mistrzostwa Świata to wyzwanie zupełnie nieporównywalne z tym, z czym mierzą się organizatorzy innych biegów
Takiego półmaratonu, jak przyszłoroczny w Gdyni jeszcze w Polsce nie było. I nie chodzi tylko o rangę Mistrzostw Świata. W sprzedaży zostało jeszcze tylko nieco ponad 1,2 tysiąca miejsc z puli 5 tysięcy pakietów, którą organizatorzy udostępnili 2 tygodnie temu. Wcześniej swoich nabywców znalazło aż 20 tysięcy wejściówek. O tym, jak wyglądają przygotowania do imprezy, która odbędzie się 29 marca 2020 roku rozmawiamy z Piotrem Jakóbikiem, dyrektorem ds. marketingu w warszawskiej agencji Sport Evolution.
Gdy rok temu ogłaszaliście, że spodziewacie się w Gdyni kilkunastu tysięcy uczestników szczerze wątpiłem, że uda Wam się zainteresować imprezą tak wielu biegaczy. Co decyduje o tak wielkiej popularności tego półmaratonu? Dlaczego nagle wszyscy chcą pobiec w Gdyni?
W naszym odczuciu jest to mieszanka wielu czynników. Do głównych należałoby zaliczyć dobre doświadczenia z poprzednich edycji Gdynia Półmaratonu, chęć skompletowania Korony Polskich Półmaratonów, wyjątkową lokalizację mety na Plaży Miejskiej w Gdyni oraz absolutnie wyjątkowy medal finishera. No i rzecz jasna szczególną rangę imprezy. W końcu, ile razy w życiu masz okazję pobiec w mistrzostwach świata w swoim własnym kraju?
Spodziewaliście się, że bieg będzie cieszył się tak wielkim zainteresowaniem? Czy skala jednak Was zaskoczyła?
Od początku mówiliśmy, że naszym celem jest zgromadzenie od 15 do 20 tysięcy osób. Biorąc pod uwagę, że poprzednie edycje Gdynia Półmaratonu gromadziły na liście startowej nieco ponad 7 tysięcy zawodników, a największy półmaraton w historii naszego kraju przyciągnął na start ponad 12 tysięcy osób, wydawało się, że poprzeczkę postawiliśmy sobie dość wysoko. Jak się jednak okazuje, potencjał był jeszcze wyższy i bardzo się cieszę, że udało nam się go wykorzystać. To będzie prawdziwe święto biegania!
Jaki największy bieg do tej pory organizowaliście jako Sport Evolution? Dacie sobie radę z obsługą tak dużej imprezy jak marcowe MŚ? Jak przygotowujecie się do tego wyzwania?
Frekwencyjnie największe były ostatnie edycje Gdynia Półmaratonu. Natomiast nasze kilkunastoletnie już doświadczenie organizacyjne i logistyczne pochodzi nie tylko z biegów ulicznych, ale także z triathlonu i kolarstwa. Zwłaszcza triathlon – a organizujemy jedyne w Polsce zawody na licencji legendarnej marki IRONMAN – wiąże się z o wiele większymi wyzwaniami logistycznymi, niż imprezy biegowe. Co oczywiście nie oznacza, że organizacja zawodów dla ponad 20 tysięcy biegaczy, nie jest olbrzymim wyzwaniem.
Przygotowujemy się jednak do niego od lat. Regularnie sami startujemy lub odwiedzamy w roli obserwatorów największe imprezy biegowe na świecie. Podglądaliśmy m.in. TCS New York City Marathon, BMW Berlin Marathon, Athens Marathon. The Authentic, Frankfurt Marathon, imprezy RunCzech, a nawet jeden z największych eventów biegowych w Chinach. Byliśmy też na miejscu podczas ostatnich mistrzostw świata w półmaratonie, rozegranych w Walencji. Na części z tych imprez mogliśmy przyjrzeć się ich organizacji „od kuchni”. Odwiedzamy też największe polskie imprezy biegowe oraz najważniejsze konferencje dotyczące biegania, bo uważamy, że każdy od każdego może się czegoś nauczyć. Trzeba też wspomnieć o ogromnym doświadczeniu World Athletics (wcześniej: IAAF), z którego możemy czerpać przy organizacji tego wydarzenia. Myślę więc, że jesteśmy dobrze przygotowani na to, co nas czeka pod koniec marca.
Tak wielkiej imprezy biegowej Gdynia jeszcze nie widziała. To będzie pierwszy test, czy gdyńskie ulice pomieszczą 25-tysięczny tłum biegaczy. Czy na trasie są jakieś wąskie gardła, o które szczególnie się obawiacie, że spowodują zatory? Czy potraficie dzisiaj zagwarantować biegaczom, że będą mogli komfortowo (bez korków) pokonać trasę biegu?
Tak, jak wspomniałem, czerpiemy z doświadczeń największych imprez na świecie. Trasa została już w tym roku zmodyfikowana w taki sposób, aby móc nią pobiec podczas mistrzostw świata. Oczywiście, będziemy mieli więcej stref startowych na Skwerze Kościuszki, zastosujemy bufory czasowe pomiędzy strefami. To nieco wydłuży sam start, ale to zupełnie naturalne. Tak to się również odbywa na największych imprezach w kraju i na świecie. Priorytetem jest bezpieczeństwo i komfort biegaczy – zarówno tych, którzy pobiegną zaraz za elitą sportową i będą biegli na 1:15 czy 1:30, jak i tych, którzy na pokonanie całego dystansu będą potrzebowali nawet dwukrotnie więcej czasu. Każdego biegacza i biegaczkę traktujemy tak samo i chcemy zapewnić im maksymalny komfort biegu.
Czy w związku z oczekiwaną tak wielką liczbą uczestników możemy spodziewać się większej strefy mety? Większych trybun na plaży?
Tak. Dobieg na metę zostanie poszerzony względem ubiegłego roku, również trybuny będą większe. Cała organizacja strefy mety i strefy finishera została przemyślana w taki sposób, aby odpowiednio odpowiadać skali imprezy.
Zapowiada się, że bieg masowy w Gdyni będzie większy niż na poprzednich trzech edycjach mistrzostw świata, które odbyły się w Cardiff, Kopenhadze i Walencji. Czy uzyskaliście od organizatorów tych imprez wskazówki, na co należy zwrócić uwagę itd?
Tak, jak wspomniałem, podglądaliśmy osobiście ostatnie mistrzostwa w Walencji. Znamy również organizatorów wszystkich tych trzech imprez, a oni chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami. Pamiętajmy jednak, że to nie jest stadion. Impreza odbywa się w przestrzeni miejskiej, a ta w każdym z miast jest inna. Do tego dochodzą różnice wynikające chociażby z panującego klimatu – marcowa pogoda w Polsce zwykle różni się znacząco od tej w Walencji. Dlatego też bazujemy zarówno na wskazówkach z innych imprez, jak i na własnych doświadczeniach z Gdyni, w której organizujemy imprezy od wielu lat.
Warto zwrócić też uwagę na to, że impreza w randze mistrzostw świata znacząco różni się od standardowego biegu półmaratońskiego. To w pewnym sensie dwie imprezy w jednej. Mamy bowiem ogromny bieg masowy, ale na jego czele toczyć się będzie rywalizacja elity sportowej o tytuł mistrza świata, transmitowana do kilkudziesięciu krajów świata. I nie mówimy tutaj o 10 czy 30 zawodnikach i zawodniczkach elity, jak to zwykle bywa na takich imprezach. W Walencji wystartowało ich bowiem ponad 270. A to nakłada na organizatora mnóstwo dodatkowych obowiązków, związanych z ich zakwaterowaniem, transportem, procesami wizowymi itd. Jeśli dodamy do tego przekaz telewizyjny na żywo, okaże się, że organizacja World Athletics Half Marathon Championships Gdynia 2020 to wyzwanie zupełnie nieporównywalne z tym, z czym mierzą się organizatorzy biegów ulicznych na co dzień.
Skąd pomysł na medal? Wydaje się, że wygra wszystkie plebiscyty na najpiękniejszy krążek w 2020 roku.
(śmiech) Przede wszystkim, plebiscyty były na pewno ostatnią rzeczą, która nam przyświecała, gdy zastanawialiśmy się nad medalem. Chcieliśmy, aby był wyjątkowy, jak same mistrzostwa. Zależało nam też, aby kojarzył się z Gdynią i naszym krajem. W końcu doszliśmy do wniosku, że kompas i bursztyn pozwolą nam osiągnąć te cele. W końcu Gdynia to „miasto z morza i marzeń”, a bursztyn to nasza „perła Bałtyku”.
Kiedy poznamy koszulkę? Czy będzie równie efektowna jak medal?
Prezentacja koszulki jest już naprawdę blisko. Czy będzie równie efektowna? Zawsze jestem ostrożny przy tego rodzaju opiniach, bo to jednak rzecz gustu. Jedni lubią białe, drudzy – czarne, inni – różowe. Mam jednak nadzieję, że stanie się kolejną pamiątką z tych zawodów, którą każdy będzie dumnie nosił na treningach i startach.
Jaka firma będzie partnerem technicznym imprezy?
Partnerem technicznym imprezy jest ASICS. I to właśnie koszulka tej marki znajdzie się w pakiecie startowym każdego uczestnika biegu masowego.
W Gdyni elita powalczy o medale mistrzostwa świata, a wielu biegaczy-amatorów zabiegać będzie o skompletowanie kolejnej perły do Korony Polskich Półmaratonów. Czy wiecie jak wielu biegaczy zainteresowanych uzyskaniem KPP jest na liście startowej?
Nie jesteśmy w stanie podać obecnie takiej informacji. Wiemy natomiast, że 37% tegorocznych finisherów Gdynia Półmaratonu wskazało KPP jako jeden z czynników wyboru naszej imprezy. Zakładamy, że w 2020 roku ten odsetek będzie wyraźnie niższy. Trzeba też pamiętać, że nie każdy, kto deklaruje chęć zdobycia Korony, ostatecznie realizuje swój cel – przynajmniej w danym roku.
Jak wielu uczestników biegu pochodzi spoza Trójmiasta? Czy baza noclegowa jest wystarczająco duża, aby pomieścić wszystkich chętnych?
75% zarejestrowanych zawodników pochodzi spoza województwa pomorskiego. Pamiętajmy, że nie każdy będzie potrzebował noclegu, ponieważ część osób zatrzyma się u rodziny lub znajomych. Mamy jednak świadomość, że baza noclegowa w samej Gdyni nie jest wystarczająca, aby pomieścić taki tłum biegaczy i część osób będzie musiała poszukać noclegu w Sopocie, Gdańsku, Rumii czy innych okolicznych miejscowościach.
Czy macie pomysł co zrobić, aby Gdynia już na lata została największym polskim półmaratonem, który liczy się na światowej scenie imprez biegowych? W przyszłym roku wszystkie oczy będą zwrócone na Gdynię, ale pytanie w jakim kierunku rozwinie się impreza, gdy zabraknie rangi Mistrzostw Świata.
Oczywiście bardzo chcielibyśmy móc co roku pochwalić się tak wysoką frekwencją, ale jesteśmy realistami i wiemy, że to niemożliwe. Mamy jednak ambitne założenia na kolejne lata i liczymy, że Gdynia wejdzie na stałe do Top 3 polskich półmaratonów, jeśli chodzi o frekwencję. Pamiętajmy jednak, że to nie jedyny wyznacznik jakości imprezy. Chcemy być z roku na rok coraz lepsi – organizacyjnie, sportowo i mamy nadzieję, że również frekwencyjnie.
Organizatorzy półmaratonów w Pradze, Cardiff, Kopenhadze, Lizbonie i Walencji utworzyli cykl Super Halfs. Jesteście zainteresowani walką o dołączenie do tego ekskluzywnego klubu biegów?
Super Halfs to zupełnie nowa inicjatywa, ale przyglądamy jej się z uwagą. Nie mówimy „nie”, ale też nie było jeszcze żadnych rozmów na ten temat, choć na pewno taka perspektywa jest kusząca. Na razie skupiamy się jednak na World Athletics Half Marathon Championships Gdynia 2020. Chcemy, aby to było wydarzenie, które zapisze się złotymi literami w historii polskich biegów ulicznych.
Swój start w Gdyni zapowiedział rekordzista świata w biegu na 10km – Joshua Cheptegei. Kiedy poznamy nazwiska kolejnych biegaczy elite?
Prawdopodobnie w styczniu, choć zgłoszenia zawodników elity będą trwały jeszcze w marcu. Niewątpliwie jednak już to pierwsze nazwisko Joshui Cheptegei pokazuje, że w Gdyni możemy spodziewać się najlepszych z najlepszych.
Czy myślicie, że gdyńska trasa jest wystarczająco szybka, aby po raz pierwszy w Polsce w biegu półmaratońskim padł wynik poniżej 60 minut?
Tegoroczny zwycięzca gdyńskiej „połówki”, Sondre Nordstad Moen uzyskał czas 1:01:18. Pokazał, że można tu biegać szybko. Uzyskał ten czas w zasadzie bez żadnego wsparcia pacemakerów i biegnąc od 6. kilometra samotnie. Ponadto, mieliśmy stosunkowo mocny wiatr, ale tego akurat nad polskim morzem należy się spodziewać.
Nie chciałbym niczego przesądzać, bo to jest sport. Na pewno na tej trasie można pobiec poniżej godziny. Bez wątpienia na starcie zjawią się zawodnicy, których na to stać. Ale imprezy mistrzowskie rządzą się swoimi prawami. Tutaj w pierwszej kolejności liczy się zwycięstwo, uzyskany czas schodzi na dalszy plan.
Dziękuję za rozmowę.
Marcin Dulnik