Masłowska i Łobodziński Mistrzami Polski w biegu alpejskim
11. Enervit Bieg na Wielką Sowę znów miał być wyjątkowy, znów miał pobić rekord frekwencji i znów miał być wielkim biegowym wydarzeniem. I był wyjątkowy, ale z zupełnie innych powodów, a do tego przyznano mu niespodziewanie organizację Mistrzostw Polski PZLA w biegu alpejskim, bo w planowanym terminie i miejscu impreza mistrzowska odbyć się nie mogła. Wyzwań było więc sporo, a okoliczności niepewne.
Wszystko stoi na głowie
W tym sezonie wszystko wokół stoi na głowie, a stan epidemii skutecznie zamroził tegoroczne imprezy sportowe i już wiosną wywrócił do góry nogami startowe plany i kalendarze.
Część biegów została odwołana, część przełożona, a wszystkie walczą o to aby móc, nawet w ograniczonej formie, dać zawodnikom możliwość jakiegokolwiek startu. Bieg w Ludwikowicach Kłodzkich odbył się w terminowo, choć nie bez przeszkód i przygód podczas starań o jego organizację.
Przeprowadzenie tak dużej imprezy samo w sobie jest niezwykle trudne i odpowiedzialne, a zrobienie tego w warunkach stanu epidemii, zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami i wytycznymi Ministra Zdrowia i Ministra Sportu jest już wyzwaniem arcytrudnym.
Jednak ekipa Centrum Kultury w Ludwikowicach Kłodzkich sobie z tym poradziła, bieg się odbył, a nowych Mistrzów Polski już mamy. Najpierw jednak, pierwszy raz w historii biegu, ogłoszono limit uczestników (600 osób) i podzielono startujących na cztery grupy.
Trasa biegu liczyła 10 km, a przewyższenie + 600 m -60 m. Najniższy punkt trasy położony był na wysokości 475 m n.p.m., a najwyższy – Wielka Sowa – 1015 m. n.p. m.
Rekordowa stawka elity
Rekordowa była frekwencja wśród zawodników i zawodniczek elity PZLA, w której rozegrała się walka o medale.
Mieliśmy więc osobne starty, długie przerwy między kolejnymi grupami, dużo miejsca w sektorach startowych, tak aby każdy czuł się bezpiecznie, brak tłoku i zatorów na trasie, maseczki ochronne w pakietach startowych, medale na mecie zapakowane w foliowe torebki i dekorację ograniczoną tylko do Mistrzostw Polski i klasyfikacji open biegu.
Odbyły się też tradycyjnie Mistrzostwa Polski w kategoriach masters i Mistrzostwa Polski Lekarzy.
Łobodziński i Masłowska najlepsi
Po rekordowo szybkim biegu, najlepszy wynik na szczycie Wielkiej Sowy zanotował Piotr Łobodziński (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża ) , który nie tylko jest już wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski w biegach górskich, biegach na orientację i w biegach przełajowych, ale również Mistrzem Polski w towerruningu, a przy tym zwycięzcą wielu prestiżowych biegów po schodach, np. na wieżę Eifla i na Empire State Building. Jest też Mistrzem Świata i zdobywcą Pucharu Świata w tej dyscyplinie.
Srebro przypadło Sylwestrowi Lepiarzowi (Muay Running Team/ LKB Rudnik), który wygrał tu rok temu i który bronił tytułu zdobytego na Śnieżniku, a brąz Marcinowi Kubicy (Sprint Bielsko – Biała/ Inov-8 Team), który jest, między innymi, młodzieżowym Mistrzem Polski w biegach górskich.
Klasyfikację kobiet i złoto Mistrzostw Polski wygrała Martyna Masłowska (ULKS Bystrzyca Kłodzka), pewnie pokonując bardziej doświadczone i utytułowane rywalki – Annę Ficner (OLAWS Złotoryja/ MKS Siechnice) i Dominikę Wiśniewską – Ulfik (Alpin Sport Hoka One One Team/ SKB Kraśnik). Masłowską wyprzedziło tylko 27 mężczyzn.
W kategoriach wiekowych i w rywalizacji Mistrzostw Polski Weteranów również roiło się od znanych i uznanych nazwisk. Startowali m.in. i medale „zgarnęli” Izabela Zatorska, Barbara Prymakowska, Alicja Sikora, Tadeusz Jasek, Stefan Sikora czy Jerzy Siemaszko.
Pełne wyniki biegu dostępne są na tej stronie.
mat pras.