Michał Drelich: Nie zostać branżą zapomnianą
W ubiegłym tygodniu minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński spotkał się z przedstawicielami Związku Organizatorów Sportu Masowego. Zadeklarował m.in., że resort sportu wystąpi z wnioskiem o objęcie organizatorów sportu masowego Tarczą Antykryzysową. Dzisiaj rozmawiamy z Michałem Drelichem z zarządu Związku Organizatorów Sportu Masowego, uczestnikiem spotkania w ministerstwie.
Jak oceniasz szanse na zniesienie zakazu organizacji imprez?
W tym momencie szanse na to są niewielkie i to się raczej w najbliższych tygodniach nie zmieni. Po jednym spotkaniu z profesorem Piotrem Glińskim nie można oczekiwać nagłego przełomu. Zresztą takich spotkań z przedstawicielami Rządu odbyliśmy już całkiem sporo wcześniej. Nie ma co ukrywać, że zakaz organizacji masowych imprez sportowych to nie jest dzisiaj kluczowy problem społeczny. Jesteśmy jedną z wielu branż dotkniętych lockdownem. Ważne, żeby w chwili, kiedy życie zacznie wracać do normalności nie zostać branżą zapomnianą. Tak się trochę stało wiosną ubiegłego roku, kiedy życie społeczne zostało szeroko odblokowane, ale to „poluzowanie” nie objęło przez długi czas imprez sportowych.
Koronawirus zjednoczył organizatorów imprez sportowych. To chyba jedyny pozytywny efekt pandemii w branży.
To właśnie w reakcji na sytuację po lockdownie powstał Związek Organizatorów Sportu Masowego. Uznaliśmy wówczas, że jeśli pilnie nie przypomnimy o sobie, to być może nie doczekamy się zgody na wznowienie działalności w ogóle. Te 250 osób jednocześnie zapisane w rozporządzeniu to była oczywiście czysto symboliczna liczba i postulowaliśmy energicznie, by limit podniesiono do 1000 osób, ale z perspektywy czasu lepsze to niż nic. Wierzę, że organizatorzy imprez sportowych w Polsce wypracowali standardy działania, które ograniczają ryzyka zakażenia uczestników. Koronawirus będzie z nami jeszcze bardzo długo, dlatego trzeba nauczyć się z nim żyć.
Minister Gliński zadeklarował współpracę z organizatorami zakresie planu odmrażania branży, kiedy sytuacja epidemiczna pozwoli na stopniowe znoszenie ograniczeń. Macie zaproponować wytyczne dla masowych imprez sportowych w kontekście COVID-19 i wspólnie z Ministerstwem Sportu przedstawić je do zaopiniowania ekspertom w Ministerstwie Zdrowia.
Procedury antycovidowe zastosowane przez organizatorów na imprezach w 2019 roku dobrze się sprawdziły. Dzięki Związkowi Organizatorów Sportu Masowego pokazaliśmy się też jako zdyscyplinowana i uporządkowana grupa. Zaoferowaliśmy Panu Premierowi pomoc w wypracowaniu takich zmian legislacyjnych, które z jednej strony umożliwią powrót masowych imprez sportowych, a z drugiej strony zapewnią uczestnikom maksymalne możliwe bezpieczeństwo w kontekście COVID-19.
Losy biegowej wiosny są niepewne, ale chyba wszyscy liczymy, że jesień przyniesie powrót do normalności. Do tego potrzebne są szczepienia na COVID-19. Czy rząd jest zainteresowany wsparciem organizatorów w promowaniu programu szczepień?
Ten temat nie był poruszony podczas spotkania, ale oczywiście, gdyby ze strony rządu pojawiło się takie oczekiwanie, to z pewnością chętnie wsparlibyśmy ten proces. W masowych imprezach sportowych wystartowało w 2019 roku około 1,5 miliona ludzi. Mówimy o ludziach w różnym wieku, których łączy jedno – dbają o swoje zdrowie. Z pewnością zdecydowana większość z nich opowiada się za szczepieniami i wsparłaby promocję tego programu. Przy kolejnym spotkaniu z przedstawicielami Rządu postaramy się przedstawić nasze propozycje również w tym aspekcie.
Czy wchodzi w grę, że warunkiem udziału w imprezach biegowych będzie zaświadczenie o szczepieniu?
Na razie żadna ze stron nie ma takich pomysłów. Jako Związek Organizatorów Sportu Masowego zaproponowaliśmy jedynie, żeby osoby zaszczepione nie były wliczane do ewentualnych limitów uczestników. Wykluczanie kogokolwiek z powodu braku szczepienia raczej nie wchodzi w grę. Przez najbliższe miesiące to w gruncie rzeczy nie musi być nawet kwestia złej czy dobrej woli zawodnika, tylko dostępności i tempa szczepień w naszym kraju.
Dziękuję za rozmowę.
Marcin Dulnik