RunCzech chce rewolucji w maratonie. „Bitwa Drużyn” ma odświeżyć jego wizerunek

RunCzech, organizator między innymi Volkswagen Prague Marathon i innych prestiżowych biegów w Czechach i w Europie wpadł na pomysł, aby nadać maratonowi wymiar zespołowej rywalizacji. Już 30 maja na ulicach czeskiej Pragi w „Bitwie Drużyn” o miano najszybszej będą walczyły 4 zespoły liczące po 8 elitarnych biegaczy z Afryki, Europy i Japonii. Dzięki relacji czeskiej telewizji wydarzenie zobaczą widzowie w 120 krajach na całym świecie.

Maraton sportem zespołowym?

Zapowiadając we wtorek na konferencji prasowej „Bitwę Drużyn” Carlo Capalbo, szef RunCzech wielokrotnie odwoływał się do piłkarskich rozgrywek UEFA Champions League, a także do zawodów Formuły 1.

– Załóżmy, że w tym samym czasie telewizja pokazuje mecz Napoli-Juventus i maraton. Jeśli bieg jest w początkowej fazie, to raczej oglądam futbol. Maraton jest interesujący przede wszystkim dla osób, które są blisko wydarzenia. Ekspertów, dziennikarzy, fanów zawodników, ale nie angażuje szerokiej masy ludzi. Chcemy to zmienić – mówił Capalbo, z pochodzenia Włoch.

Nad koncepcją zupełnie nowych zawodów na dystansie maratonu, która pozwoliłaby kibicom poczuć emocje znane z boisk piłkarskich zespół RunCzech pracował przez ostatnie dwa lata. Od razu stało się jasne, że droga do tego celu wiedzie poprzez zmianę postrzegania maratonu jako dyscypliny uprawianej indywidualnie w kierunku rywalizacji drużynowej.

Prague Marathon

Jakie reguły „Bitwy Drużyn”?

„Bitwa Drużyn” odbędzie się 30 maja. Bieg wystartuje ze słynnego mostu Karola, meta znajdzie się na Rynku Starego Miasta. Dokładną trasę maratonu poznamy później. Dzisiaj wiemy, że zostanie poprowadzona na pętlach.

W każdej z czterech drużyn znajdzie się osiem osób – czterech maratończyków i cztery maratonki. Co ważne, w każdym z zespołów jedno miejsce należeć będzie do zawodnika z Czech. W biegu wystartują wszyscy, ale do klasyfikacji liczyć będą się tylko wyniki osiągnięte przez sześcioro z nich. Dwie osoby pobiegną jako tzw. bench runners, a rezultaty przez nich osiągnięte zostaną zaliczone, jeśli ktoś z podstawowej kadry nie zdoła dotrzeć do mety.

Na czele drużyn stać będą kapitanowie, którymi będą znane postacie czeskiego sportu w takich dyscyplinach jak tenis, hokej czy piłka nożna. Nie będą oni brać udziału w biegu. Do ich obowiązków należeć będzie promocja drużyny i motywowanie jej członków.

„Bitwa Drużyn” przypominać będzie trochę zawody Formuły 1. Bieg nie zostanie rozstrzygnięty wraz z przekroczeniem linii mety przez pierwszego zawodnika. Aby poznać zwycięzców, będziemy musieli poczekać, aż zmagania zakończy ostatni biegacz. Indywidualne czasy osiągane przez zawodników będą zamieniane na drużynowe punkty. Zawody wygra ta ekipa, która uzyska ich najwięcej.

W trakcie telewizyjnej transmisji widzowie będą mogli śledzić na bieżąco przebieg maratonu na ulicach Pragi. Za pomiar czasu i realizację graficznej strony relacji odpowiadać będzie firma obsługująca w tym zakresie wyścig Tour de France.

Każdy z czterech zespołów będzie miał swojego tytularnego sponsora, ale na potrzeby telewizji drużyny będą oznaczone kolorami. Dzięki temu łatwiej będzie śledzić przebieg rywalizacji.

– Liczymy, że uda nam się przykleić kibiców do ekranów telewizorów i wywołać wielkie sportowe emocje. Chcemy sprawić, aby maraton był spektaklem, który angażuje oraz inspiruje ludzi. Nasz pomysł wkrótce zostanie przedstawiony na konferencji World Athletics jako innowacja dla rozwoju zawodów na królewskim dystansie – podkreśla Carlo Capalbo.

Biegacze powinni być mocno zmotywowani do szybkiego biegania w Pradze, ponieważ uzyskane przez nich czasy będą przeliczane również na punkty do rankingu World Athletics. Zawodnicy, którzy zanotują podczas tego maratonu rekord życiowy otrzymają ich 10% więcej. Poza tym organizatorzy przewidują nagrody finansowe – dla drużyny (dzielone równo między członków zespołu) i indywidualne dla zwycięzców biegu.

Jak w Champions League

Na razie nie wiadomo, jacy konkretnie biegacze wezmą udział w „Bitwie Zespołów”. Szef RunCzech we wtorek ujawnił tylko, że pierwszym akordem wydarzenia będzie losowanie zawodników, które będzie wyglądało podobnie jak w piłkarskiej Champions League.

Losowanie odbędzie się pod koniec kwietnia w Pradze i będzie transmitowane przez telewizję. RunCzech zaprosi do rywalizacji najlepszych zawodników bazując na rekordach życiowych osiągniętych przez nich w trakcie minionych 48 miesięcy. Kapitanowie drużyn dokonają wówczas wyboru biegaczy do swoich ekip z czterech koszyków.

W pierwszym znajdą się nazwiska najszybszych zawodników legitymujących się rekordem życiowym w maratonie od 2:03-2:05 (mężczyźni) i 2:18 – 2:20 (kobiety). W tej grupie znajdą się głównie biegacze z Afryki. Z kolejnego koszyka losowani będą maratończycy z najlepszymi wynikami rzędu 2:06-2:09 oraz maratonki z czasami 2:21-2:23. W tym gronie obok biegaczy z Kenii czy Etiopii zobaczymy najlepszych Europejczyków i Japończyków.

Jeśli do startu otrzymają zaproszenie Polacy, to ze względu na poziom sportowy prawdopodobnie trafią do trzeciego koszyka. Znajdą się w nim zawodnicy z rekordami 2:11-2:14 (mężczyźni) i 2:26-2:29 (kobiety). Z tej puli będą losowani również Czesi.

Bench runners, o których wspominamy powyżej będą w osobnej grupie. Będą to zawodnicy legitymujący się wynikami 2:06-2:09 (mężczyźni) i 2:22 – 2:24 (kobiety). Ponieważ czasy pandemii są niepewne, RunCzech zabezpieczyło również pulę dziesięciu biegaczy rezerwowych. Wystartują w czeskiej stolicy, jeśli z jakiegoś powodu np. kontuzji wykruszą się wylosowani członkowie zespołów.

– To zawodnicy, którzy m.in. w Kenii i Etiopii intensywnie trenują na wypadek konieczności ściągnięcia ich do Pragi. Pozostaną w pełnej gotowości, z zarezerwowanymi biletami i testami COVID-19 – tłumaczył na konferencji Carlo Capalbo.

Charytatywna bitwa

Maraton nie będzie miał charakteru imprezy masowej. Oprócz czterech ośmioosobowych zespołów wystartuje jeszcze około 80 lokalnych biegaczy, ponieważ w trakcie zawodów rozgrywane będą również Mistrzostwa Czech.

Amatorom z całego świata RunCzech oferuje udział w wirtualnym wydarzeniu Volkswagen Prague Virtual Marathon trwającym od 3 maja do końca miesiąca. Biegacze będą mogli dołączać do jednej z czterech drużyn, które 30 maja rywalizować będą na ulicach Pragi.

10 procent opłat startowych zebranych od biegaczy wirtualnych trafi do organizacji charytatywnej wybranej przez dany zespół. Sponsorzy tytularni drużyn zobowiązali się, że podwoją wartość środków zebranych przez zawodników.

red

fot. RunCzech