Wizz Air Katowice Half Marathon odbył się  po raz trzeci. Za organizację odpowiadała Fundacja „Dobra Akcja” z Gliwic. W programie imprezy były zawody na trzech dystansach: 5km, 10km i półmaratonu. Łącznie w imprezie miało wziąć udział nawet 2 tysiące uczestników.

Biegowy galimatias

Dwa pierwsze biegi odbyły się w sobotnie popołudnie. Już wtedy pojawiły się problemy organizacyjne. Z relacji zawodników wynika, że nie wiedzieli jak biec. Na trasie 5km część z nich pominęła nawrotkę przed metą i ruszyła skrótem, a rywalizacja na dystansie 10km jakimś cudem przeniosła się na trasę półmaratonu. Efektem były nadprogramowe kilometry, które przy 30-kilkustopniowym upale z pewnością dały mocno w kość biegaczom.

To było jednak tylko preludium do prawdziwego skandalu, który wybuchł wieczorem, po starcie pierwszej fali półmaratonu. Zawodnicy biegli w najlepsze, ale już na 3km na ich drodze stanęły ustawione w poprzek trasy policyjne radiowozy. Od startu do tego momentu bieg trwał najwyżej 20 minut.

– Nieodpowiednie zabezpieczenie trasy w okolicach ul. Pułaskiego, w rejonie Trzech Stawów, stwarzało realne zagrożenie dla zdrowia i życia biegaczy oraz innych uczestników ruchu. W tym rejonie zabrakło taśm lub metalowych barierek oddzielających trasę biegu od ruchu drogowego. Na trasie nie stał też żaden z wolontariuszy – poinformowała młodsza aspirant Agnieszka Żyłka, oficer prasowa katowickiej policji cytowana przez Gazetę Wyborczą Katowice.

Policyjna blokada nie do końca przyniosła skutek. Niektórzy zawodnicy ominęli radiowozy i pobiegli dalej. Z komentarzy w mediach społecznościowych wynika, że rekordziści w sobotę po zamkniętej trasie pokonali nawet 19 kilometrów.

Przypominało to sytuację z 2013 roku, gdy policja również z powodu niewłaściwego zabezpieczenia trasy przerwała pierwszą edycję Nocnego Wrocław Półmaratonu. Tam biegaczy jednak było zdecydowanie więcej, bo około 4 tysiące.

Były rozmowy z policją czy nie?

Tuż po godzinie 21:00 organizatorzy wydali komunikat, w którym poinformowali, że „policja po godzinie 22 dokona dodatkowego objazdu i kontroli trasy, czekamy na oficjalne informacje. Jest możliwe, że wszyscy chętni będą mogli wystartować i do godziny 1.00 skończyć bieg”.

W rozmowie z Gazetą Wyborczą rzeczniczka katowickiej policji jednak poinformowała, że żadnych rozmów na ten temat z organizatorami Wizz Air Half Marathon nie było.  – Nie było takiej możliwości – podkreśliła.

Kolejne oświadczenie Fundacji „Dobra Akcja” z Gliwic pojawiło się dopiero w niedzielę po godzinie 13:00. Czytamy w nim m.in., że imprezę zabezpieczało 190 licencjonowanych pracowników agencji ochrony posiadającej koncesję na prowadzenie tego typu usług. W tej grupie znalazło się 55 osób z uprawnieniami do kierowania ruchem. Wykorzystanych miało być 700 barier oraz 10 km taśmy zabezpieczającej. Poza tym na trasie miało znaleźć się ponad 60 znaków drogowych i świetlnych.

Rozpoczęliśmy bieg z pełnym przekonaniem, że zadbaliśmy o Wasze bezpieczeństwo najlepiej, jak to było możliwe. Przed startem półmaratonu otrzymaliśmy zapewnienia, że trasa jest sprawdzona i gotowa na Wasze przybycie – napisali organizatorzy.  – Dlatego byliśmy wstrząśnięci decyzją policji o przerwaniu biegu z powodu nieprawidłowego zabezpieczenia odcinka trasy Lotnisko-Francuska-Ceglana, podczas gdy pierwsza grupa półmaratonu znajdowała się już na trasie. Nie możemy wyobrazić sobie złości i rozczarowania tych z Was, którzy musieli opuścić trasę oraz pozostałych, czekających na swoją kolej do startu – zaznaczyli jednocześnie dziękując policjantom za troskę o bezpieczeństwo.

W komunikacie organizatorzy utrzymują, że „po intensywnych negocjacjach, usunięciu zagrożeń na trasie i dodatkowych objazdach uzyskaliśmy zgodę policji na wznowienie półmaratonu. Niestety było to już o godzinie 23 stąd doskonale rozumiemy, że przeważająca większość z Was zdecydowała się zrezygnować ze startu.”

Będą zwroty kosztów?

W setkach komentarzy w mediach społecznościowych organizatora najczęściej pojawiającym się żądaniem był zwrot kosztów uczestnictwa, a także dojazdu i noclegu w Katowicach. Organizatorzy biegu w oświadczeniu odnieśli się również do tej kwestii.