„Żeby czegoś dokonać, to głowa musi chcieć”. Artur Kujawiński gościem podcastu Biegowe.pl

– Żeby czegoś dokonać, to głowa musi tego chcieć. Głowa jest silniejsza niż organizm – mówił Artur Kujawiński, gość szóstego odcinka „Biegowych Podcastów” portalu biegowe.pl. To człowiek ze stali, który na początku października dotarł do mety niezwykłego wyzwania pod hasłem Run Around Poland. W trakcie 69 dni pokonał bez jakiegokolwiek wsparcia z zewnątrz około 4 tysiące kilometrów wzdłuż granic kraju. W rozmowie z Damianem Bąbolem opowiedział ze szczegółami, jak wyglądała ta niesamowita biegowa wyprawa.

Słuchaj podcastu

Biegowy terminator

Artur Kujawiński to jeden z najbardzej doświadczonych i utytułowanych biegaczy ultra w Polsce. W sumie do dzisiaj przebiegł już blisko 100 tysięcy kilometrów, na koncie ma 124 maratony, w tym 45 biegów ultra. Startował przez Anglię i Szkocję na dystansach 200 i 215 mil, które ukończył jako jedyny Polak. Poza tym uczestniczył w legendarnym Spartathlonie, najtrudniejszym biegu w Europie na dystansie 246km oraz w najbardziej wymagającym biegu ultra na świecie, czyli Badwater w Dolinie Śmierci (USA).

– 21 lat biegam bez kontuzji, a w sumie w lekkiej atletyce jestem od 31 lat, z czego 26 uprawiam biegi długie. Dla mnie słowo kontuzja jest w zasadzie słowem obcym. Nie mam czegoś takiego, że schodzę z trasy bo mnie coś boli, bo źle się czuję, bo mi się nie chce, albo że deszcz pada. To nie są wymówki dla mnie, coś poważnego musiałoby się zdarzyć typu utrata przytomności czy złamanie otwarte, to są moje dwa punkty, gdzie mógłbym zejść z trasy, ale to raczej ktoś by o tym zdecydował, a nie ja – mówił Artur Kujawiński.

Jak wpadł na pomysł projektu Run Around Poland?

– Zacząłem o tym myśleć po przebiegnięciu Badwater, o którym mówi się, że po tym biegu na ma już nic, bo w zasadzie nie ma trudniejszego biegowego wyzwania. Chodziły mi po głowie pomysły na przygodowe bieganie przez góry i doliny, trochę w klimacie rodem z „Władcy Pierścieni”, ale nie znalazłem niczego ciekawego. Wtedy pojawiła się idea, aby pokonać Polskę wzdłuż jej granic – tłumaczył gość podcastu biegowe.pl.

Którędy pobiec?

Okazało się, że pierwszym wyzwaniem było wytyczenie, którędy powinien pobiec, aby zaliczyć wszystkie granice kraju.

– Myślałem, że jest jakaś oficjalna trasa dookoła Polski. Szukałem na portalach rowerowych, pisałem do kilku znajomych, ale okazało się, że taka nie istnieje, każdy wyznacza sobie ją sam. Założyłem, że taka rowerowa trasa jest niepełna, nie prowadzi przez Tatry, Hel, Mierzeję Wiślaną i Świnoujście, tylko raczej bokiem. Szukałem informacji, czy ktoś już przebiegł taki dystans, znalazłem nawet 2-3 biegaczy, ale okazało się, że pokonywali trasy okrojone od kilkuset do tysiąca kilometrów – wyjaśniał autor projektu Run Around Poland.

Zdecydował się wytyczyć trasę programem komputerowym w sposób rzetelny, możliwie najbliżej polskich granic. W sieci Kujawiński znalazł informację, że dystans nie powinien być dłuższy niż 3,5 tysiąca kilometrów.

– Przekalkulowałem, że miesiąc z hakiem powinno mi zająć pokonanie takiej odległości. Pomyślałem, że tyle czasu znajdę, na tyle czasu rozłąka z rodziną jest możliwa. No to co? Przygotuję się i zrobię to, szczególnie, że nikt nie zrobił tego przede mną. Wiedziałem od razu, że przygotowanie fizyczne nie będzie problemem, a warunki dyktować będzie głowa. Żeby czegoś dokonać to głowa musi chcieć. Ona jest silniejsza niż organizm – podkreślił biegacz z Poznania.

Wyzwanie rozpoczęło się 25 lipca na sopockim molo. Stamtąd Kujawiński ruszył kierując się na północ. Już drugiej nocy musiał spać pod gołym niebem. Szybko wtedy zdał sobie sprawę z tego, że rytm kolejnych dni wyznaczać będzie możliwość znalezienia noclegu.

Założyłem, że kilometraż 60-80km dziennie będzie realny. Od razu zdecydowałem, że nie będę robił ani dnia przerwy, ponieważ chciałem zrobić to w formie sportowej a nie turystycznej. Aby zmierzyć się z takim zadaniem potrzebowałem zadbać o regenerację, czyli kąpiel, minimum 5-6 godzin snu w normalnych warunkach, w łóżku i pod kołdrą, a nie na ziemi. Zrozumiałem, że inaczej nie dociągnę. Musiałem być pełny sił, aby następnego dnia wstać i znów pokonać 70 kilometrów – relacjonował.

Najgorszy był głód

Okazało się, że w trakcie 69 dni trwania wyprawy najbardziej Kujawińskiemu doskwierał głód. W trasę nie zabrał zapasu jedzenia, bo pokonywał ją w formule self-supported, co oznacza, iż trasę mógł pokonywać wyłącznie z podręcznym osprzętem. Nie mógł towarzyszyć mu natomiast żaden support, żaden kamper, ani fizjoterapeuta czy kucharz. To, co zabrał ze sobą na trasę musiało mu wystarczyć na cały czas trwania wyprawy (odzież, podręczne przybory, nadajniki, powerbanki itp).

Artur Kujawiński ruszył w Polskę jedynie z 7-kilogramowym plecakiem, bez suplementów czy sprzętu do rehabilitacji.

– Największym wrogiem i problemem w trakcie tej wyprawy był brak jedzenia. Pokonywałem 60-80km na jednym ciepłym posiłku, a czasami musiał wystarczyć raz na 48 godzin. Nie przewidywałem, że przerwy w możliwości uzupełnienia jedzenia będą nawet do 15 godzin. Oceniałem że będę potrzebował około 5000 kalorii dziennie, a dostarczałem maksymalnie 2000, z czego nawet to było nic nie wartym jedzeniem. Nigdy nie jadłem tak słabo – ocenił.

Zachęcamy do wysłuchania całego szóstego odcinka „Biegowych Podcastów”, a także wcześniejszych epizodów, w których gośćmi Damiana Bąbola byli Łukasz Oskierko, Marek Tronina, Emilia Ankiewicz, Mateusz Chajęcki i Adam Hofman.

Od biegaczy dla biegaczy

„Biegowe Podcasty” to cykl rozmów z ciekawymi gośćmi – ekspertami, sportowcami, organizatorami imprez biegowych.  Rozmawiamy z nimi na tematy, które interesują biegową społeczność – o wydarzeniach, produktach, sprzęcie i trendach. Zachęcamy do słuchania naszych audycji, które będą przygotowywane przez biegaczy dla biegaczy.

Gospodarzem „Biegowych Podcastów” jest Damian Bąbol, dziennikarz sportowy, prezenter. Był korespondentem Sport.pl m.in. podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata, mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, Turnieju Czterech Skoczni. Współautor książki z Władysławem Kozakiewiczem „Bądź Kozakiem i dbaj o siebie”.  Współtworzył portal i akcję społeczną Polska Biega.

Specjalizuje się w prowadzeniu sportowych  imprez m.in. Enea Ironman Gdynia Poland, Red Bull 400 Zakopane, Maraton Warszawski, Piknik Olimpijski – Strefa Bridgestone, Targi FIWE – Strefa Olimp Sport Nutrition.

Damian Bąbol to zapalony biegacz z czterema ukończonymi maratonami na koncie. Startował w Łodzi, Amsterdamie, Nowym Jorku i Barcelonie. Najszybciej pokonał królewski dystans w stolicy Katalonii, gdzie uzyskał czas 3 godziny, 30 minut i 46 sekund.

„Biegowe Podcasty” można słuchać m.in. w SpotifyDeezerApple PodcastsGoogle PodcastsCastbox.

red