Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

18. Krakowski Półmaraton Marzanny o wiele za długi. Organizator się tłumaczy i przeprasza

Uczestnicy wczorajszego 18. Krakowski Półmaraton Marzanny pokonali dystans nawet o 300 metrów dłuższy niż 21,097 km. Organizator już przyznał się do złego wytyczenia trasy biegu i zapowiedział, że postara się ustalić dla każdego z zawodników właściwy wynik. Problem w tym, że przepisy lekkoatletyczne nie zezwalają na weryfikowanie rezultatów w zaproponowany przez niego sposób.

Za daleko do mety

Do mety 18. Krakowskiego Półmaratonu Marzanny dotarło dokładnie 2433 biegaczy.  Bieg wygrali Kamil Walczyk i Beata Popadiak, którzy uzyskali odpowiednio czasy 1:09:43 i 1:19:53. Okazuje się, że wyniki te faktycznie powinny być sporo lepsze, bo trasa, którą pokonali była o wiele dłuższa. Z relacji uczestników wnioskujemy, że w grę wchodzi nawet 300 metrów. Organizatorzy z Fundacji Vena Sport i Krakowskiego Klubu Biegacza „Dystans” szybko wydali komunikat, w którym potwierdzili, że z ich winy doszło do błędnego skierowania biegaczy na pochylnię przy zbieganiu na Bulwar Wiślany.

– Ten ogromny błąd kładzie się cieniem na imprezie, która miała być wielkim świętem biegania, wyrażeniem wsparcia dla Fundacji Schola Cordis i dla walczącej Ukrainy. To zdarzenie nie może spowodować, że praca kilkuset wolontariuszy, zespołu organizacyjnego, służb zabezpieczenia i wspaniałych pacemakerów nie zostanie przez Państwa dostrzeżona i doceniona. Te kilkaset osób nie jest winne temu co się wydarzyło na trasie , dlatego jako koordynator imprezy biorę całkowitą odpowiedzialność za ten ogromny błąd na siebie – napisał w oświadczeniu Paweł Żyła, koordynator organizacji imprezy.

Zweryfikują wyniki. Życiówek z tego nie będzie 

Organizator poinformował, że jeszcze wczoraj zwrócił się do zapewniającej pomiar czasu na imprezie firmy STS Timing  o pomoc w zweryfikowaniu wyników. Zapytał, czy po dokładnym pomiarze dodatkowego odcinka możliwe jest przeliczenie każdemu uczestnikowi biegu indywidualnie wyniku o dodatkowo ponadprogramowo pokonany dystans.

– Zapewniono mnie, że da się to zrobić, jak otrzymają dystans, który należy odliczyć. Takie działanie spowoduje, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem podamy wyniki uzyskane przez Państwa na dystansie półmaratonu. Pragnę szczerze przeprosić za zaistniała sytuację i oświadczyć , że uczynię wszystko, żeby taka sytuacja więcej się nie zdarzyła – dodał Paweł Żyła.

Jarosław Żórawski, sędzia lekkoatletyczny PZLA zwraca jednak uwagę, że zawodnicy nie mają szans na uzyskanie oficjalnych wyników w drodze obliczeń, które zamierza przeprowadzić organizator wspólnie z firmą odpowiedzialną za pomiar czasu.

– Przepisy rozgrywania zawodów lekkoatletycznych jednoznacznie stanowią, że nie można weryfikować wyników biegów ulicznych, w szczególności w takiej sytuacji, jaką nastąpiła podczas Półmaratonu Marzanny. Zawodnicy powinni mieć wynik taki, jaki osiągnęli na linii mety. Przebiegli dystans półmaratonu plus dodatkowe metry. Nie da się dokonać pomiaru, w jakim tempie każdy z uczestników pokonał te dodatkowe kilkaset metrów. Nie można wyliczyć tego ze średniego tempa biegu. Bo przykładowo jeden z zawodników mógł na tym fragmencie trasy akurat przyspieszyć tempo swojego biegu, a drugi zawodnik mógł w tym czasie zwolnić w celu chociażby spożycia żelu energetycznego. Pomyłki zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać nawet na najważniejszych zawodach lekkoatletycznych – podkreśla.

fot. facebook.com/polmaratonmarzanny