Polka zwyciężyła Wings for Life na świecie. Pobiegła najdalej ze wszystkich kobiet

Jubileuszowa 10. edycja Wings for Life World Run zapisze się w historii dzięki wyjątkowemu osiągnięciu Katarzyny Szkody i Dariusza Nożyńskiego. Polka została globalną zwyciężczynią  zawodów, a biegacz z Warszawy do końca liczył się w walce o prymat na świecie. Imponująca była frekwencja, w imprezie łącznie wzięło udział ponad 200 tysięcy uczestników.

Tylko 600 metrów różnicy

Jubileuszowa 10. edycja imprezy dostarczyła wyjątkowych emocji sportowych. Uczestnicy biegów stacjonarnych rywalizowali z biegaczami z aplikacją w ramach jednego rankingu wyników. Zmagania o globalne zwycięstwo trwały do ostatnich metrów. Wzięli w nich udział startujący w Japonii Jo Fukuda (69,01 km) i biegnący w Poznaniu Dariusz Nożyński (68,39 km). Ostatecznie o 600 metrów lepszy okazał się zawodnik z kraju Kwitnącej Wiśni.

– Było całkiem nieźle, w zeszłym roku chyba biegło mi się trudniej. Wynik mnie cieszy, ale to nie on jest najważniejszy. W Wings for Life World Run liczy się atmosfera, ludzie i cel, dla którego startujemy – powiedział Dariusz Nożyński, pierwszy mężczyzna na mecie WFL w Polsce.

fot. Damian Kramski

Wygrała, ale sama w to nie wierzy

Kategorię kobiet w globalnym rankingu zdominowały Polki. Biegnąca w szwajcarskim Zug Patrycja Talar uzyskała wynik 48,78 km i zajęła czwarte miejsce. Z kolei Dominika Stelmach w Kakheti w Gruzji nabiegała 49,02 km, co dało jej trzecią lokatę. Najwięcej kilometrów, bo aż 55,07 km ze wszystkich kobiet startujących w tegorocznej edycji Wings for Life pokonała Katarzyna Szkoda. Tym samym Polka, która wygrała zawody w Poznaniu została jednocześnie globalną zwyciężczynią imprezy.

– Rewelacyjne uczucie! Miałam info na trasie, że jestem pierwsza tu w Poznaniu, później, że na świecie też, ale jakoś chyba nie do końca to do mnie docierało. Potrzebuję czasu, żeby to przeprocesować. Nie biegam długo, w zasadzie 7 lat z przerwami, a na asfalcie zrobiłam do tej pory tylko jeden maraton – podkreśliła po biegu Katarzyna Szkoda, globalna zwyciężczyni Wings for Life.

fot. Marcin Kin

W Polsce, jubileuszowa 10. edycja Wings for Life World Run, obyła się w dwóch formułach. W ramach Biegu Flagowego, z Międzynarodowych Targów w Poznaniu wystartowało 7495 uczestników, w tym ambasadorzy imprezy, m.in.: olimpijka Monika Pyrek (11,6 km), modelka Zuzanna Kołodziejczyk (12 km), lekkoatleta Adam Kszczot (25 km) i skialpinista Andrzej Bargiel (20,8 km).

– To moja 10. edycja Wings for Life World Run. Jako jedna z nielicznych osób startowałam we wszystkich i jestem z tego dumna. Najbardziej wyjątkowa była chyba ta pierwsza, bo nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, jak to jest biec bez mety. Myślę, że to właśnie ten szczególny format podbił serca biegaczy na całym świecie. Jeśli ktoś jeszcze nie próbował, to niech koniecznie to zrobi – zachęcała po biegu Monika Pyrek.

W innych miastach, do charytatywnego wydarzenia można było dołączyć dzięki aplikacji mobilnej – solo lub w jednej z 15 lokalizacji grupowych Biegów z Aplikacją. Na udział w tej formule zdecydowało się 6566 Polaków.

Rekordowa frekwencja

Największy bieg w historii zaczął się punktualnie o godzinie 13:00. Rekordowa liczba ponad 206 tysięcy osób zaczęła biec, spacerować i jechać na wózkach na całym świecie, a 30 minut po starcie, w ślad za nimi wyruszyła ruchoma linia mety. Wszystko to w szczytnym celu – by pomóc tym, którzy jeszcze biegać nie mogą. Opłaty startowe uczestników Wings for Life World Run przeznaczone są w całości na badania mające pomóc  w odnalezieniu metody leczenia urazów rdzenia kręgowego. Podczas 10. edycji udało się zebrać na ten cel 5,8 mln euro.

fot. Marcin Kin

– Wings for Life World Run stało mi się szczególnie bliskie, gdy sam doznałem poważnej kontuzji, przez którą obecnie poruszam się na wózku. Mam jednak pewność, że wkrótce z niego wstanę i będę mógł chodzić. Osoby z uszkodzonym rdzeniem kręgowym jeszcze takiej pewności nie mają i to dla nich dziś biegniemy. Wierzę, że dzięki wsparciu uczestników 
z całego świata wyeliminujemy paraliż z życia – powiedział Janek Grzegorzewski, kitesurfer.

Źródło: Wings for Life, red

fot. w nagłówku Damian Kramski