Robert Karaś był na dopingu? Co z jego rekordem na dystansie 10-krotnego Ironmana?

Robert Karaś, rekordzista świata w 10-krotnym Ironmanie poinformował dzisiaj w mediach społecznościowych, że w jego organizmie po majowych zawodach Brasil Ultra Tri wykryto niedozwoloną substancję. – Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu – zapewnia triathlonista.

Polski ultratriathlonista zamieścił w niedzielę, 30 lipca po południu na swoim Instagramie specjalne oświadczenie, w którym przekazał, że federacja IUTA (International Ultra Triathlon Association) wszczęła w stosunku do niego postępowanie antydopingowe. Podkreślił, że federacja na tym etapie sama nie udostępnia takich informacji do publicznej wiadomości, ale sam zdecydował się o wszystkim poinformować, bowiem „nie ma nic do ukrycia”.

– Z ogromnym niedowierzaniem przyjąłem wiadomość od organizatora zawodów w Brazylii, że w moim organizmie wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji – napisał Robert Karaś, ultatriathlonista, mistrz i rekordzista świata w 10-krotnym Ironmanie.

Sport.pl podał, że prawdopodobnie chodzi o drostanolon, specyfik należący grupy sterydów anaboliczno-androgennych. „Bardziej przydaje się w sportach siłowych, a nie wytrzymałościowych. Najczęściej stosowany jest do poprawy sylwetki – sięgają po niego np. kulturyści” – czytamy w artykule na tym portalu.

Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu. Przed startem w Brazylii sam zabiegałem u organizatorów o zapewnienie badań antydopingowych, ponieważ tylko w ten sposób mój wynik mógł zostać oficjalnie uznany za rekord świata. W całej mojej karierze zawsze byłem czysty, co potwierdzały wyniki wielu badań antydopingowych, jakie przechodziłem po każdym z dotychczasowych startów w Pucharze Świata – zaznaczył.

Postępowanie IUTA dotyczy startu Roberta Karasia w majowych zawodach Brasil Ultra Tri, podczas których Polak pobił rekord świata w 10-krotnym Ironmanie. Do mety dotarł z wynikiem 164 godziny, 14 minut i 2 sekund i aż o 18 godzin i 29 minut poprawił poprzedni najlepszy wynik na tym dystansie należący do Belga Kennetha Vanthuyne.

Na razie nie wiadomo, jaki będzie wpływ postępowania federacji na uznanie ustanowionego przez Polaka rekordu świata. O potencjalnych konsekwencjach na Twitterze napisał Michał Rynkowski, szef Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA.

To jedna z najpoważniejszych spraw w historii polskiego sportu. Grożą mu 4 lata dyskwalifikacji i unieważnienie osiągniętego wyniku sportowego – przekazał.

Czeka na wyniki próbki B

Karaś zaznaczył, że przeanalizował całą sytuację ze swoim sztabem i lekarzami sportowymi. W oświadczeniu wyliczył urazy i kontuzje, które leczył w ostatnim czasie – złamanie ręki, żeber i stopy.

– Wtedy zostały mi podane leki, które zawierały w swoim składzie substancje znajdujące się na liście WADA. Zostałem wielokrotnie zapewniony, że przyjęcie tych leków nie będzie miało żadnego wpływu na przygotowania ani na sam występ w Brazylii. Jestem w stałym kontakcie z federacją IUTA. W tej chwili czekam na wynik badania próbki B. Niezależnie jednak od tych wyników i od ostatecznej decyzji federacji chcę podzielić się swoją historią. Niech będzie to przestroga dla innych sportowców, żeby stosowali zasadę ograniczonego zaufania do opinii ekspertów – podkreślił.

 „Zawsze grałeś czysto”

Wsparcia polskiemu triathloniście udzielił dziennikarz Łukasz Grass, były redaktor naczelny portalu akademiatriathlonu.pl i autor powieści biograficznej o Jerzym Górskim, legendzie polskiego triathlonu pod tytułem „Najlepszy. Gdy słabość staje się siłą.” W komentarzu pod postem Karasia napisał, że „nie martwi się o jego sportową przyszłość.”

Robert, sercem i myślami z Tobą. Wiem, że za chwilę przedstawisz jeszcze mocniejsze dowody na to, co mówisz, więc w ogóle nie martwię się o Twoja sportową przyszłość. Zawsze prosiłeś o kontrole antydopingowe dla siebie, zawsze grałeś czysto. Przegadaliśmy setki godzin do książki, ostatnie dni… wiem, ile pracy w to włożyłeś i jakie wartości w sporcie są dla Ciebie najważniejsze. Wiesz, że sumienie masz czyste – napisał.

red, Sport.pl

fot.  w nagłówku materiały prasowe Fame MMA