NB FuelCell SuperComp Trail. Karbon coraz śmielej wkracza w teren [TEST]

W butach asfaltowych już od dobrych kilku lat zdążyliśmy się przyzwyczaić do płytki węglowej zatopionej w podeszwie, nie tylko w butach startowych, ale również treningowych. O korzyściach wynikających z większej dynamiki i zwrocie energii można dyskutować godzinami, jednak ciągle poprawiane rekordy świata w biegach ulicznych są niezaprzeczalnym faktem. New Balance FuelCell SuperComp Trail to pierwszy w ofercie amerykańskiej firmy karbonowy model do biegania w terenie.

„Nowe New Balance SuperComp Taril wyposażone są w piankę FuelCell oraz podeszwę wykorzystującą technologie Vibram Megagrip, które zapewniają przyczepność w zróżnicowanym terenie oraz lekkość i trwałość. SC Trail to model dla biegaczy, którzy szukają szybkości i dynamiki w trakcie treningów oraz startów w terenie.” Te dwa zdania to oczywiście marketingowy opis producenta. Jak jest w praktyce? Nie pozostaje mi nic innego jak sprawdzić to na własnej skórze, a właściwie to na własnych stopach. Zapraszam do lektury mojej subiektywną oceny tego modelu.

Komfort i sprężystość

Łącznie w nowych trailowych NB zrobiłem około 250 km, głównie w płaskim mało wymagającym podlaskim terenie. Tylko raz buty miałem okazję potestować na górskich szlakach Beskidu Żywieckiego. Na uwagę po pierwszym założeniu zasługuje pianka, która bardzo przypomina tę zastosowaną w ulicznych ‘karbonach’. Pierwsze wrażenie jest zaskakująco przyjemne. Jest ona niesamowicie miękka i sprężysta. Nawet chodząc czy podskakując w miejscu ma się wyraźne wrażenie elastyczności i responsywności.

Niedawno testowany przeze mnie model Hoka Tecton X 2 (również z wstawką karbonową) zdecydowanie nie mógł pochwalić się taką sprężystością. Wagowo SC Trail są o kilka gramów cięższe, w rozmiarze 43 (27,5 cm) waga wskazała 263 g w stosunku do 254 g u Hoki. Jeśli chodzi o drop to według producenta wynosi 10 mm. Wysokość podeszwy pod piętą to 31 mm oraz 2 1mm pod śródstopiem. Pianka nie jest przesadnie wysoka, dzięki czemu na skałach czy korzeniach ma się poczucie bezpieczeństwa i kontroli.

New Balance SC Trail na nogach sprawiają wrażenie bardzo lekkich. Są wyjątkowo zgrabne i zwinne, nie przesadnie napompowane, a do tego bardzo wygodne. W odpowiedni sposób opinają stopę dzięki czemu miałem wrażenie perfekcyjnego dopasowania, co z kolei przekładało się na odczucia stabilności buta w terenie. Wiem, że to kwestia indywidualna i zależna od budowy stopy, ale jak dla mnie ilość miejsca w śródstopiu i nad placami jest optymalna. Stopę mam raczej szeroką, ale płaską. Nie przepadam za butami, które muszę bardzo mocno ściągać sznurówkami, aby zmniejszyć ilość wolnej przestrzeni nad stopą, przez co but się marszczy i nie wygląda zbyt dobrze. Tutaj sprawę ułatwiają również elastyczne sznurowadła. Są płaskie i cienkie, nie za długie, nie rozwiązują się oraz nie wrzynają się w język.

Dobre dopasowanie i przewiewność

Cholewka to dwuwarstwowy gęsty splot bez widocznych szwów czy łączeń. Nawet w cienkich skarpetkach nie czułem nic niepokojącego w postaci obtarć czy pęcherzy. Najlepiej określają ją dwa epitety: lekkość i prostota. Jest wystarczająco wentylowana nawet podczas biegania w upalne dni. Co do jej wytrzymałości to na chwilę obecną cholewka nie ma żadnych ubytków, ale nie miałem okazji biegać w bardziej wymagającym leśnym terenie, gdzie gałęzie, krzaki czy jeżyny teoretycznie mogłyby wyrządzić jakąś krzywdę.

Na plus oceniam również wyjątkowo dobrze wentylowany język, z rzędami wyciętych otworów. Na lato świetne rozwiązanie, nie wiem z kolei jak ta przewiewna cholewka oraz język będą spisywały się zimą. Jeśli chodzi o zapiętek to jest półelastyczny, ale stabilny i bezpiecznie chroniący piętę. Nie mam względem niego żadnych zastrzeżeń. Jedyną uwagę mam do rozmiarówki. W moim standardowym rozmiarze 27,5 cm but jest bardzo dopasowany, więc chcąc biegać w nich ultra dystanse czy też po prostu nakładać grubsze skarpetki, lepiej zaopatrzyć się we wkładkę dłuższą o pół centymetra.

Dobre nie tylko w terenie

Kolejnym elementem SC Trail, który wymaga omówienia jest podeszwa zewnętrzna Vibram Megagrip z 4 milimetrowej długości kołeczkami. Na pewno nie jest to bieżnik wystarczająco agresywny na głębokie błoto, ale bez problemu poradzi sobie w deszczu na wielu luźnych nawierzchniach. Dzięki zastosowanej miękkiej mieszance podeszwa zapewnia wysoką przyczepność na kamieniach, korzeniach, szutrach, trawach i zapewne skale, również mokrej, jednak tego nie miałem okazji sprawdzić (nie testowałem w Tatrach).

Bardzo fajnie biegało mi się w tych trailówkach po asfalcie i myślę, że podobnie jak wspomniane wcześniej Tectony, również SC Trail nie zawiodłyby na zawodach od 5 km do maratonu. Oczywiście pod warunkiem, że nie szkoda byłoby mam miękkiej, a co za tym idzie dość szybko ścieralnej, czarnej gumy, z której wykonane są wypustki. Jeśli już przy podeszwie jesteśmy, w środkowej jej części jest duża dziura, przez którą widać kawałek karbonowej płytki. Niby nic takiego, ale zdarzyło mi się 2 razy, iż w ten otwór zakleszczyła się szyszka, której przeważnie nie czuć i o której istnieniu dowiadywałem się dopiero po treningu.

Podsumowanie

Podsumowując recenzję New Balance FuelCell SuperComp Trail jest to wszechstronny but trailowy z bardzo responsywną pianka w podeszwie. Moim zdaniem idealnie nadaje się do startów górskich od 20 do 50 km, ale dzięki niskiej wadze i dopasowaniu poradzi sobie też z szybkim godzinnym biegiem anglosaskim (góra/dół).

Dzięki wyjątkowo dobrej amortyzacji nie miałbym raczej obaw nałożyć SC Trail na 100 km po górach, ale to jak wspominałem wcześniej, potrzebowałbym o rozmiar większe. New Balance udało się stworzyć but, który jest lekki, elastyczny, stabilny, przyczepny i wyjątkowo wygodny. Gdyby nie ta cena (1099 pln)… byłby niemal idealny.

Autor tekstu i zdjęć: Piotr Łobodziński

Niniejszy test ma charakter komercyjny i jest efektem współpracy reklamowej naszego portalu i marki New Balance w Polsce. Podkreślamy jednak, że materiał powstał o w oparciu o odczucia i wrażenia testera, a partner tej publikacji nie ingerował w treść artykułu.