Natalia Kaczmarek pobiła rekord Memoriału Ireny Szewińskiej
Natalia Kaczmarek we wspaniałym stylu wygrała bieg na 400 metrów podczas 6. Memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy. Podopieczna Marka Rożeja zwyciężyła w czasie 49.86 i poprawiła rekord mityngu.
Pobiegła szybko, bo rywalki naciskały
Kaczmarek, choć niedawno zmagała się z infekcją, biegła bardzo dobrze i nie dała rywalkom żadnych szans.
– Sądziłam, że pobiegnę wolniej, absolutnie nie spodziewałam się takiego wyniku, ale rywalki mnie naciskały, więc musiałam pobiec szybciej. Mam nadzieję, że na igrzyskach będę czuła się jeszcze lepiej i wyniki będą lepsze. Muszę przyznać, że biega mi się lekko i przyjemnie – mówiła Natalia Kaczmarek, która na niedawno zakończonych mistrzostwach Europy z wynikiem 48.98 poprawiła 48-letni rekord Ireny Szewińskiej na 400 m.
fot. Rafał Oleksiewicz
Warto podkreślić, że wyraźnie rośnie forma pozostałych Polek – Justyna Święty-Ersetic uzyskała najlepszy w tym sezonie czas 51.62, a Kinga Gacka wynikiem 52.03 pobiła swój rekord życiowy. To dobrze wróży w kontekście sztafety 4×400 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Kazimierska jedzie do Paryża!
Trenująca na co dzień Stanach Zjednoczoncyh Kazimierska (Vectra Włocławek) w pierwszym starcie na Starym Kontynencie poprawiła rekord życiowy o przeszło niespełna siedem sekund. Na mecie biegu na 1500 metrów zameldowała się piąta z czasem 4:01.89. To szósty wynik w historii polskiej lekkoatletyki, ale co najważniejsze bezpośrednia przepustka na start w sierpniowych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
fot. Tomasz Kasjaniuk
Cenne punkty do rankingu olimpijskiego wywalczyła też ósma na mecie Weronika Lizakowska (4:03.15). Bieg wygrała Freweyni Hailu, która z wynikiem 3:58.59 ustanowiła rekord mityngu. Podobna sztuka udała się Szwedowi Andreasowi Kramerowi na 800 m (1:44.08).
Przedolimpijskie przetarcie Sułek
Jednym z największych wydarzeń 6. Memoriału Ireny Szewińskiej był powrót na bieżnię po urodzeniu dziecka Adrianny Sułek-Schubert. Polska wieloboistka w lutym urodziła syna, a po czterech miesiącach i kilkunastu dniach wystartowała w Bydgoszczy. Polka w eliminacjach biegu na 100 metrów przez płotki osiągnęła czas 13.83, a w zorganizowanym „na szybko” konkursie skoku wzwyż, uzyskała wysokość 1.79 m.
– Wiem, że w tych skokach jest ogromny potencjał, skoków było bardzo dużo w krótkim czasie. A rywalizacja na płotkach jest zawsze cennym doświadczeniem. Z tego wyniku jestem bardzo zadowolona. Nie można tego nazwać treningiem, raczej przetarciem. Po tym starcie jesteśmy ponad normę, bo założyliśmy sobie czas i wysokość do pokonania. Gdy zejdziemy z silnego treningu to naprawdę może być bardzo dobrze. Na igrzyskach olimpijskich będę walczyła o rekord Polski, a co za tym idzie o najwyższe cele – mówiła Adrianna Sułek.
Kilkoro Polaków spisało się bardzo dobrze na bieżni – Jakub Szymański był drugim, a Damian Czykier trzeci w biegu na 110 metrów przez płotki, a Marika Majewska trzecia w biegu na 100 metrów przez płotki.
– Jestem bardzo zadowolona, wynik bliski życiówki, więc widać, że forma rośnie – mówiła Marika Majewska. W gorszym nastroju schodziła z bieżni Klaudia Siciarz, która upadła na jednym z płotków i nie ukończyła biegu.
Silniejszy Fajdek
Konkurs rzutu młotem, który był najmocniej obsadzony, bo brało w nim udział całe podium niedawnych mistrzostw Europy, rozstrzygnął się już w pierwszej kolejce. Paweł Fajdek, który w Rzymie nie przebił się do strefy medalowej rzucił 79.43 m w pierwszym rzucie, osiągając swój zdecydowanie najlepszy wynik w tym sezonie. To był również najlepszy wynik tego konkursu.
fot. Rafał Oleksiewicz
– Dzisiaj wygrana, bardzo dawno już nie wygrałem. Na pewno jest lepiej, niż było w Rzymie, więc trenujemy dalej. Na pewno w ostatnim czasie spokojniej potrenowałem, więc sądzę, że będzie lepiej. Chce wrócić na poziom osiemdziesięciu metrów, bo tylko tak trzeba jechać na igrzyska. W tych rzutach, które nie były mierzone, szedłem na maksa, żeby zobaczyć, czy jestem w stanie zrobić coś więcej – mówił Fajdek.
Drugie miejsce zajął mistrz Europy z Rzymu i mistrz olimpijski z Tokio Wojciech Nowicki, który w piątej kolejce uzyskał wynik 77.91 m, dzięki czemu zrzucił z drugiego miejsca Ukraińca Mykhaylo Kokhana.
Fantastyczny spektakl zafundowali kibicom skoczkowie o tyczce. Ostatecznie zwyciężył Filipińczyk Ernest Obiena, który wynikiem 5.97 pobił rekord Memoriału Ireny Szewińskiej. Drugi był świetny Grek Emmanouil Karalis, który pobił rekord życiowy wynikiem 5.92. Na trzecim miejscu uplasował się – z wynikiem 5.75 – Pior Lisek.
– Jestem w treningu i myślę o igrzyskach. Mam nadzieję, że fajnie się bawiliśmy. W świetle obecnej ery skoków o tyczce poziom jest trochę zachwiany. 5.75 nie jest turbo wynikiem, ale nie jest też złym rezultatem. Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, ale na pewno idę w dobrym kierunku – mówił Lisek.
Haratyk rozczarował
Z pewnością poniżej oczekiwań zaprezentował się brązowy medalista z Rzymu w pchnięciu kulą Michał Haratyk, który jako jedyny w konkursie nie przekroczył granicy dwudziestu metrów. Emocje zapewnił za to mistrz Europy Leonardo Fabbri, który, wynikiem 22.38 m, ustanowił nowy rekord mityngu.
Organizację Memoriału Ireny Szewińskiej wsparły miasto Bydgoszcz, Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Towarzystwo Ubezpieczeń InterRisk oraz firmy Polanik, KIA Autopol i Baydo.
Już za tydzień stadion w Bydgoszczy będzie areną 100. PZLA Mistrzostw Polski. Bilety na to wydarzenie są dostępne w kanałach ebilet.pl.
Wyniki 6. Memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy
Źródło: PZLA, red
fot. w nagłówku Rafał Oleksiewicz