Polskie sztafety tuż za podium na Mistrzostwach Świata OCR. „Ciężko się dogadać, aby stworzyć zespół, który byłoby stać na zwycięstwo”

Trzeci dzień Mistrzostw Świata w biegach przeszkodowych, które odbywają się w miejscowości Kelvedon Hatch w Wielkiej Brytanii wypełniły zmagania trzyosobowych sztafet. Sztafeta męska Team Poland oraz mieszana OCRA Poland otarły się o podium i zajęły w swoich kategoriach czwarte miejsca. Do brązowego medalu zabrakło odpowiednio 23 i 26 sekund.

Zmagania najlepszych biegaczy przeszkodowych na świecie rozpoczęły się w piątek od startu na dystansie krótkim 3km, wczoraj zawodnicy rywalizowali na dystansie standardowym 15km, a dzisiaj na trasę ruszyły trzyosobowe sztafety. Klasyfikacja była prowadzona oddzielnie dla drużyn męskich, żeńskich i mieszanych. Start sztafety zaczynał się od zmiany biegowej, kolejny zawodnik ruszał na zmianę siłową, a trzeci członek drużyny pokonywał odcinek techniczny. Na koniec cała drużyna miała krótki odcinek do przebycia.

– Podział kolejnych zmian był dobry pod tym względem, że część biegowa i siłowa zajęły tyle samo czasu, czyli około 15 minut. Organizacyjnie nie mam zastrzeżeń, chociaż nieco dłuższa mogła być zmiana łączona. Mieliśmy wspólnie do przeniesienia na noszach głaz na odcinku może 30 metrów, potem wspiąć się na linę we 3 osoby i na koniec wspólnie pokonać ściankę. Wszystko zamknęło się w około 3 minuty. Ta część mogłaby być dłuższa, abyśmy mogli pokazać więcej jakości we współpracy. – mówi Piotr Łobodziński z ekipy OCRA Poland.

Team Poland walczył o medal

Wśród sztafet męskich znalazło się kilka polskich ekip. Przed startem najwięcej szans na medal dawano drużynie Team Poland z Kacprem Kąkolem, Grzegorzem Szczechlą i Sebastianem Kasprzykiem w składzie.

Jako pierwszy na zmianę biegową ruszył Kąkol, który po starcie dość krytycznie swój występ w sztafecie. – Uważam, że na zmianie biegowej w naszej drużynie powinien być profesjonalista, np. Piotrek Łobodziński. Ja jednak jestem amatorem i pomimo, że prawie wyplułem płuca i wyprzedziłem kilku biegaczy to niestety było to za mało. – powiedział nam zawodnik xRunners, który na swojej zmianie uzyskał czas 15:12. Polaka wyprzedziło 8 biegaczy. Drugi wystąpił Grzegorz Szczechla, który zmianę siłową zamknął w 15:41, lepszy czas uzyskało tylko 3 zawodników. Na technicznej zmianie był Sebastian Kasprzyk, który przebrnął przez wszystkie przeszkody w czasie 12:20, był to trzeci najlepszy wynik na tym odcinku. Ostatecznie Polacy uzyskali łączny czas 43:14 i zajęli czwarte miejsce. Do brązowego medalu zabrakło 23 sekund.

Złote krążki trafiły do ekipy Platinum Rig, która zwycięstwo wydarła dopiero na ostatniej technicznej zmianie. Czas złotych medalistów to 42:14, srebro trafiło do ekipy Atkins, Batres, and Hosek (42:18) a brąz do Team Toughest M (42:52)

– Mamy powody do dumy, to najlepszy wynik polskiej męskiej sztafety na Mistrzostwach Świata. Można się cieszyć, chociaż te 22 czy 23 sekundy były do urwania, ale wszystko musiało zagrać. – mówi Kacper Kąkol. – Nie analizowałem zmiany technicznej, ale na siłowej mamy jednego z najlepszych zawodników na świecie, czyli Grześka. Mamy potencjał na medal nawet w tej konfiguracji, ale niekoniecznie przy takiej trasie. Na zmianie biegowej zabrakło mi co najmniej dwóch przeszkód technicznych, a na technicznej może dodatkowych 5-6, aby pokazać możliwości moje i Sebastiana. Jakby nie patrzeć bardziej niż biegaczami jesteśmy zawodnikami, którzy dobrze radzą sobie na przeszkodach. – podkreślił.

Grzegorz Szczechla natomiast był zadowolony ze startu Teamu Poland. – Pokonaliśmy sporo bardzo mocnych ekip i daliśmy z siebie wszystko. Może te 22 sekundy do pudła to nie dużo, ale jakoś nie czuję niedosytu. Jeszcze dorobimy się tego medalu w męskiej sztafecie – uważa Grzegorz Szczechla. – Aby sięgnąć po sukcesy indywidualne musimy popracować nad bieganiem, bo jesteśmy naprawdę dobrze ogarnięci przeszkodowo. Mamy biegi, gdzie możemy się szkolić – dodaje szef Barbarian Race.

Pozostałe polskie drużyny zajęły następujące lokaty: Gorący Potok Team – Podhalańskie Dziki z czasem 46:57 była 15., ENAX NEXTREME była 42. (52:09), a Socios Silesia z wynikiem 52:37 uplasowała się na 44. pozycji na 97, które zostały sklasyfikowane.

Krótszy odcinek biegowy odebrał przewagę

Wśród sztafet mieszanych również mieliśmy kilka zespołów. Obok ekipy OCRA Poland w składzie Piotr Łobodziński, Małgorzata Szaruga i Wojciech Sobierajski, która broniła tytuły wicemistrzowskiego z ubiegłych Mistrzostw Świata wystartowały również zespoły: GoTomTom, Poland Mix, OCR Training Poland, BeFit oraz Husaria Race Team Mix Wawa.

Jak opowiedział nam Piotr Łobodziński rywalizacja sztafet mieszanych miała emocjonujący przebieg. – Wygrałem swoją zmianę biegową z czasem poniżej 14 minut (13:52 – przyp. red), biorąc pod uwagę wszystkie męskie sztafety miałem najlepszy czas, o 20 sekund wyprzedziłem drugiego zawodnika. Jednak zaliczka nie była tak duża jak na poprzednich mistrzostwach, gdzie sięgnęliśmy po srebrny medal. Swoją zmianę skończyłem jako pierwszy, Wojtek w trakcie swojej części spadł na czwarte miejsce, Gosia na szóste i potem na ostatniej ściance z powrotem wskoczyliśmy na czwartą lokatę.  – opisuje zmagania zawodnik OCRA Poland.

Jest niedosyt – czwarte miejsce to dużo gorzej niż rok temu w Kanadzie. Liczyliśmy na więcej, ale oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że konkurencja jest mocniejsza niż na poprzednich mistrzostwach. Pod tym względem zawody sztafet przypominały Mistrzostwa Europy w Danii. Byli mocni Rosjanie, Czesi i Duńczycy. – mówi Piotr Łobodziński. Myślę, że wpływ na nasz wynik mógł mieć sporo krótsza zmiana biegowa niż w Kanadzie. Na poprzednich mistrzostwach bieganie trwało pół godziny, co pozwalało mi zbudować sporą przewagę nad innymi zespołami. – kwituje.

Pierwsze miejsce w sztafetach mieszanych zajęła ekipa Maple Syrup Mamas! z czasem 43:56, drugi był Team Russia (44:33) a podium uzupełniła drużyna Team Innov-8 (44:48). Sztafeta OCRA Poland PRO zajęła czwarte miejsce z wynikiem 45:13.

Jeśli chodzi o pozostałe polskie drużyny to ekipa GoTomTom z wynikiem 48:34 była jedenasta, Poland Mix z czasem 48:55 była 13, ekipa BeFit na 20. pozycji z czasem 54:44, oczko niżej drużyna OCR Training Poland z wynikiem 54:48, a na 23. miejscu rywalizację zakończyła Husaria Race Team Mix Wawa z wynikiem 55:02. Łącznie w zawodach sklasyfikowano 57 sztafet mieszanych.

W zmaganiach sztafet żeńskich w serii Elite wzięło udział 30 ekip. Wśród nich zabrakło Polek.

Warto odnotować bardzo dobry występ sztafety Algraf EnaX Polska w serii Open. Zespół w składzie Kamil Urbański, Alan Tomasik i Mateusz Karczmarski odniósł zwycięstwo z czasem 45:37. – Pobiegli świetnie! Czas, który wykręcili mógłby dać im 11. miejsce, gdyby startowali w Elite – powiedział nam Robert Bandosz. 

A gdyby tak zmienić składy polskich sztafet?

– Patrząc na wyniki można zauważyć, że gdyby na siłowej zmianie w naszej ekipie u nas zamiast Wojtka wystartował Grzegorz Szczechla to byłoby srebro, a gdybym ja pobiegł na pierwszej zmianie zamiast Kacpra Kąkola w drużynie męskiej to byłoby złoto. Ale to jest kwestia niuansów między polskimi organizacjami. – ocenia Piotr Łobodziński. – Ciężko się dogadać, aby stworzyć zespół, który byłoby stać na zwycięstwo. Cierpią na tym zespoły i zawodnicy. Za rok musimy się nad tym tematem pochylić. Myślę, że będę chciał wystartować w jakiejś męskiej ekipie – podsumował najlepszy polski zawodnik na zakończonych Mistrzostwach Świata.

md

fot. kedziorki.com