Praga przyciąga coraz więcej Polaków. Dlaczego warto tutaj wystartować?

Ostatnie miejsca na Sportisimo Prague Half Marathon, który odbędzie się 28 marca 2020 roku skończyły się już parę tygodni temu. Jak się dowiedzieliśmy, na liście startowej biegu znajduje się 185 biegaczy z Polski. Praga to często wybierany przez nich kierunek, w ciągu ostatnich czterech lat w zawodach biegowych w stolicy Czech uczestniczyło prawie 2 tysiące polskich zawodników.

28 marca 2020 roku praski półmaraton odbędzie się po raz dwudziesty drugi. To bieg, który z razem połówkami w Lizbonie, Kopenhadze, Cardif i Walencji tworzy cykl SuperHalfs. Jego inicjatorem jest RunCzech, który spodziewa się, że we wszystkich tegorocznych biegach spod nowego szyldu wystartuje ponad 100 tysięcy biegaczy.

Jak zapewniają organizatorzy, SuperHalfs powstało bardziej z myślą o amatorach niż zawodowcach. Co ciekawe, elita nie walczy o gratyfikacje finansowe w całej serii, a jedynie w poszczególnych biegach.

Sportisimo Prague Half Marathon najszybciej spośród całej piątki wchodzącej w skład SuperHalfs znalazł chętnych na swoje pakiety startowe. Ostatnie miejsca rozeszły się już kilka tygodni temu.

– Cykl SuperHalfs powstał z myślą o współpracy czołowych półmaratonów w Europie i oferowaniu biegaczom wyjątkowych doświadczeń. Do cyklu zostały wybrane biegi odbywające się w miastach z silną ofertą kulturalną i historią, które są chętnie odwiedzane przez turystów. Uczestnicy tych półmaratonów będą mieli okazje zwiedzić najbardziej interesujące lokalizacje w Europie – powiedział nam Jacob Larsen, szef Duńskiej Federacji Lekkiej Atletyki.

Od 950 osób do 11,5 tysiąca uczestników

W pierwszej edycji praskiego półmaratonu rozgrywanej w roku 1999 wzięło udział 950 osób, po dekadzie liczba ta wzrosła do 6,5 tysiąca, a obecnie bez problemu zapełnia się lista startowa licząca 10,6 tysiąca chętnych do pokonania 21 097 km ulicami czeskiej stolicy. Zainteresowanie imprezą jest dużo większe, ale organizatorów ogranicza m.in. przestrzeń praskiego rynku, na którym zlokalizowany jest start i meta zawodów.

Zwycięzcami pierwszej edycji w 1999 roku byli: pochodzący z Libii Ali Mabrouk El Zaidi oraz Czeszka Jana Klimešová, która zwyciężyła również w kolejnej edycji i było to zarazem ostatnie zwycięstwo lokalnej zawodniczki. Ta sztuka jak dotąd nie udała się żadnemu z Czechów.

W ogóle wśród triumfatorów w kategorii mężczyzn nie ma zawodnika pochodzącego z Europy. Rywalizacja została zdominowana przez zawodników afrykańskich.

W Pradze padają fantastyczne rezultaty. W ubiegłym roku, żeby stanąć na trzecim miejscu podium w męskiej rywalizacji trzeba było pobiec 59:20, zwycięzca Bernard Kimeli z Kenii (wygrał tutaj też w 2018 roku) osiągnął 59:07 pokonując drugiego na mecie swojego rodaka Felixa Kibitoka o zaledwie jedną sekundę.

Rekord Polski padł w Pradze

Aktualny rekord Polski kobiet wynoszący 1:10:06, padł właśnie w Pradze w 2016 roku. Jego autorką była Katarzyna Kowalska.  W ubiegłym roku taki wynik dałby dopiero szóste miejsce. To czas słabszy o ponad cztery minuty od wyniku osiągniętego przez zwyciężczynię.

U pań od 2016 roku trzeba osiągać wynik poniżej 66 minut, żeby marzyć o zwycięstwie. Od razu należy przypomnieć fenomenalny kobiecy wynik 01:04:52, osiągnięty w roku 2017 przez Joyciline Jepkosgei.

Wśród mężczyzn na dotychczas 21 rozegranych edycji, aż ośmiokrotnie biegano tu poniżej 60 minut. Najlepszy wynik w historii pochodzi z roku 2012, wynosi on 58:47 i należy do Etiopczyka Atsedu Tsegaya, był to zarazem najlepszy wynik uzyskany w tamtym roku w półmaratonie.

Jeśli chodzi o rodzimych zawodników to w roku ubiegłym, najszybszy z czasem 64:01 był Jiří Homoláč (rekord życiowy to przyzwoite 63:23). Zawodnik ten od roku 2015 regularnie wygrywa w czeskiej rywalizacji.

Przepiękna trasa

Trasa biegu przebiega po obu stronach rzeki Wełtawy, częściowo prowadząc po zabytkowej części Pragi. Profil biegu nie wygląd jak stół, obfituje w podbiegi i zbiegi, ale wydają się mieć one delikatne nachylenie, zresztą wymienione wcześniej rezultaty nie miałyby szansy paść, gdyby bieg poprowadzony był w zbyt ciężkich warunkach.

– Każdy, kto był w Pradze wcześniej może potwierdzić, że to piękne, historyczne miasto. Najciekawsza część historii przypada na czasy Karola IV, który radykalnie przyczynił się do zmiany wyglądu miasta. Za jego czasów powstały najważniejsze zabytki, które wciąż można zobaczyć w dzisiejszej Pradze. Większość z nich biegacze będą mijać na trasie półmaratonu: Most Karola, Stare Miasto, Zegar Astronomiczny i wiele innych – wyliczają organizatorzy.

Polacy z elity rzadko tu biegają

Z perspektywy polskiego zawodnika tak mocny półmaraton, dodatkowo oddalony stosunkowo blisko od naszego kraju powinien być bardzo dobrym miejscem na wiosenny start. Daje on szansę rywalizacji na najwyższym poziomie i gwarantuje mocnych rywali.

Niestety, nasi zawodowcy w ostatnich latach jakoś nie zaglądają do stolicy Czech. Zarówno w roku ubiegłym jak i w 2018 nikt z naszej krajowej czołówki tutaj nie startował. Musimy wrócić do roku 2017, kiedy to Arkadiusz Gardzielewski osiągnął 01:04:20 i zajął dwudzieste pierwsze miejsce.

Za to nasi rodzimi amatorzy startują tutaj chętnie i licznie. Podczas ostatniej edycji aż 218 zawodników z Polski minęło linię mety, rok wcześniej było ich sporo mniej, bo 97.

W ciągu minionych czterech lat we wszystkich praskich imprezach (Prague Marathon, Prague Half Marathon i Birell Grand Prix 10k) wzięło udział prawie 2 tysiące polskich biegaczy.

– Półmaraton w Pradze jest dumnym posiadaczem złotej odznaki organizacji World Athletics. Celem naszego zespołu organizacyjnego jest sprawienie, aby każdy startujący czuł się jak zawodnik elity. Nie dzielimy biegaczy na zawodowców i amatorów i chcemy, żeby każdy czuł się u nas niesamowicie podczas swojego startu – zaznaczają przedstawiciele RunCzech.

Od kilku lat Czesi promują swoje imprezy hasłem „All Runners Are Beautiful”. Co ono oznacza?

– Bieganie to radość. To jest przekaz, jaki od nas otrzymacie w Pradze. Każdy, kto ma zamiar uczestniczyć i tym idealnym, pięknym sporcie – młody, stary, szczupły czy z kilkoma kilogramami więcej jest u nas mile widziany, kochany, uwielbiany – podsumowują.

Szymon Brzozowski