Organizatorzy biegów apelują do Ministra Sportu. „Straty branży będą liczone w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych”

Organizatorzy największych biegów w Polsce wystosowali apel do Ministra Sportu, w którym proszą o natychmiastową pomoc dla branży sportowej w zwalczeniu negatywnych skutków gospodarczych epidemii koronawirusa. Argumentują, że upadek imprez sportowych może dodatkowo pogłębić kryzys gospodarczy ponieważ mają one wpływ na funkcjonowanie wielu innych branż tj. hotelarstwo, przemysł odzieżowy, poligraficzny itd.

– Zdajemy sobie sprawę, że pandemia koronawirusa COVID-19 to hekatomba i ogromne uderzenie w polską gospodarkę. Branża sportowa jest jedną z branż najmocniej dotkniętych skutkami tego kryzysu. A imprezy sportowe o charakterze masowym były jednymi z pierwszych, których organizacji zakazano i będą zapewne jednymi z ostatnich, które zostaną przywrócone, gdy nasze życie zacznie wracać do normy – czytamy w liście.

Milionowe straty organizatorów imprez sportowych

Zdaniem sygnatariuszy otwartego listu ogłoszona przez rząd tzw. „tarcza antykryzysowa” nie odpowiada na potrzeby podmiotów organizujących imprezy sportowe.

– Z ogromną uwagą, ale też niepokojem śledzimy działania Rządu RP, które mają przeciwdziałać negatywnym skutkom gospodarczym spowodowanym przez COVID-19. Tak zwana „tarcza antykryzysowa” nie odpowiada na potrzeby wielu przedsiębiorców, którzy praktycznie z dnia na dzień stracili jakiekolwiek przychody. Do tej grupy z całą pewnością zaliczają się m.in. organizatorzy biegów ulicznych, triathlonów czy wyścigów kolarskich i innych popularnych imprez masowych – zaznaczają organizatorzy.

Dalej autorzy listu podkreślają, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy w Polsce nie odbędzie się kilkaset imprez sportowych, w których uczestniczyć miały dziesiątki tysięcy osób.

 – Co gorsza nie mamy pojęcia, jak długo taki stan rzeczy będzie się utrzymywał i musimy brać pod uwagę, że w kolejnych miesiącach imprezy sportowe o charakterze masowym, dla amatorów, również nie będą mogły się odbywać. Straty dla naszej branży będą więc liczone w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych – oceniają organizatorzy.

Imprezy sportowe to ważna gałąź gospodarki

Jednocześnie w apelu zwrócono uwagę na wpływ ekonomiczny, jaki masowe imprezy sportowe mają na budżety miast oraz portfele ich mieszkańców.

– Zawodnik udający się na imprezę wydaje swoje pieniądze w hotelach i restauracjach, przemieszczając się płaci za bilety lub paliwo. Na realizację swoich pasji wydaję nieraz kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie. Dzieje się tak, kiedy kupuje rower, sprzęt do biegania czy pływania, opłaca karnety umożliwiające korzystanie z obiektów sportowych – pływalni, sal gimnastycznych, siłowni – wyliczają autorzy listu. – Imprezy sportowe mają ogromny wpływ pośrednio lub bezpośrednio na wiele innych branż. Dzięki naszej działalności rozwija się hotelarstwo. Naszymi partnerami w biznesie są także odlewnie, szwalnie, branża gastronomiczna, odzieżowa oraz medialna, a ponadto poligraficzna, informatyczna i fitness. Upadek setek imprez sportowych przełoży się zatem na życie kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset tysięcy ludzi. Dlatego właśnie potrzebujemy szczególnego zrozumienia i wsparcia – tłumaczą organizatorzy.

Jakiej pomocy oczekują organizatorzy?

W imieniu ponad czterech tysięcy organizatorów imprez sportowych o charakterze masowym organizatorzy zaapelowali o wprowadzenie następujących rozwiązań:

– zawieszenie składek ZUS od pracowników od umów cywilnoprawnych i jednoosobowych działalności gospodarczych do czasu, gdy będziemy mogli wznowić naszą działalność, co pozwoli nam utrzymać miejsca pracy;
– odgórną abolicję VAT/CIT/PIT na minimum 6 miesięcy począwszy od 1 marca 2020 roku i możliwość wydłużenia do 3 miesięcy po zakończeniu stanu epidemii (długość/wysokość świadczenia dostosowana do stopnia „zastoju” przedsiębiorstwa; firma, która ma zatrzymane 100 proc. przychodów = 100 proc. możliwych świadczeń);
– przyspieszony zwrot VAT wprowadzony w sposób natychmiastowy;
– split payment zawieszony do końca 2020 roku w sposób natychmiastowy;
– możliwość odliczenia udokumentowanych strat wynikających z przeniesienia lub odwołania imprez od podstawy opodatkowania w 2019 roku i tym samym przedłużenia terminu rozliczenia podatku dochodowego za 2019 rok; należy się liczyć z tym, że prawdziwe straty dopiero przed nami ze względu na nadchodzący sezon i niemożność organizowania w tym czasie imprez;
– dofinansowanie wynagrodzenia postojowego do wysokości 60% średniej pensji krajowej lub współfinansowania wynagrodzenia do wysokości 80% średniej pensji krajowej (zarówno od umów cywilnoprawnych, jak i jednoosobowych działalności gospodarczych) z uwagi na zakaz prowadzenia działalności dla organizatorów imprez masowych i firm wyspecjalizowanych w ich obsłudze, co pozwoli zachować nawet kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy;
– uzyskanie dostępu do niskooprocentowanych kredytów z BGK lub innych źródeł i wprowadzenie uproszczonych procedur i szybkiego trybu rozpatrywania wniosków;
– umożliwienie organizatorom imprez uzyskania dodatkowego wsparcia finansowego z budżetu Ministerstwa Sportu z Departamentu Sportu Powszechnego na pokrycie udokumentowanych strat wynikających z przełożenia lub odwołania imprezy;
– w przypadku nowego terminu planowanego wydarzenia brak możliwości zwrotu/ograniczone możliwości zwrotu opłaty startowej zawodnika;

Kluczowa rola spółek skarbu państwa

Na zakończenie organizatorzy podkreślili, że kluczowa dla przetrwania branży będzie także postawa spółek skarbu państwa, które są zaangażowane w sponsoring wielu imprez biegowych, triathlonowych i kolarskich.

– Apelujemy, by w tym trudnym dla nas wszystkich okresie nie rezygnowały one z już powziętych zobowiązań i wieloletniej współpracy, a jeśli to będzie tylko możliwe nawet zwiększały swoje zaangażowanie. Będzie to dla nas nieoceniona pomoc – zaznaczyli autorzy apelu.

Pod listem do Ministra Sportu podpisali się m.in. Marek Tronina, szef Fundacji Maraton Warszawski, Sławomir Szczęsny ze Stowarzyszenia Warszawski Klub Biegacza – organizator m.in. Półmaratonu Praskiego, Marcin Florek i Filip Szołowski z firmy Labosport, która organizuje m.in. półmaraton w Gdańsku i imprezy triathlonowe, a także Michał Drelich, szef Sport Evolution posiadającej licencję na zawody Iron Man w Polsce oraz prawo do organizacji Mistrzostw Świata w półmaratonie, które miały się odbyć w najbliższą niedzielę w Gdyni.

Poza tym sygnatariuszami apelu są Tomasz i Ada Smokowscy, organizatorzy lekkoatletycznych zawodów 1MILA i Jarosław Bieniecki, założyciel Runmageddonu. Pod listem stopniowo umieszczane są kolejne nazwiska organizatorów.

Pod apelem do Ministra Sportu można podpisać się na tej stronie.  Aktualnie (godz. 16:15)  list poparło ponad 300 osób.

red