Złoto Mistrzostw Polski w półmaratonie dla Adama Nowickiego i Angeliki Mach

29. PZLA Mistrzostwa Polski w półmaratonie wygrali Adam Nowicki i Angelika Mach. Frekwencja na zawodach, które odbyły się wczoraj na terenie parku Myślęcinek w Bydgoszczy była bardzo niska. Na ich starcie stanęło zaledwie 17 zawodników i 8 zawodniczek. Bieg ukończyło łącznie 21 osób.

Drugi tytuł Nowickiego

Zwycięzca biegu mężczyzn osiągnął na mecie czas 1:04:58. Być może wynik byłby lepszy, gdyby stawka zawodów była silniejsza. Jak tłumaczył w rozmowie z naszym portalem biegł na ile pozwolili mu rywale.

W 100% zrealizowałem taktykę na te zawody. Do 13 km biegłem spokojnie z grupą będąc na jej czele. Po 13km zacząłem przyspieszać z narastającą prędkością i skutecznie uciekłem rywalom. Na kolejnych kilometrach pozwoliło mi to kontrolować bieg – relacjonował Adam Nowicki legitymujący się w półmaratonie rekordem życiowym 1:03:57. – Trasa była płaska i szybka aczkolwiek sporo można było stracić na czterech nawrotach, które nie ułatwiały zadania – zaznaczył.

Dla Nowickiego drugi w karierze tytuł Mistrza Polski w półmaratonie. Poprzedni wywalczył w 2014 roku w Pile. – Obydwa bardzo cieszą. Bardzo w to wierzę, że realizacja mojego sportowego celu jakim jest minimum olimpijskie w maratonie będzie tak samo skuteczna, jak na Mistrzostwach Polski – dodał.

Za plecami Nowickiego trwała walka o pozostałe medale. Srebro trafiło do Adama Głogowskiego (1:05.30), a brąz do powracającego po kontuzji Damiana Kabata, który z wynikiem 1:05.34 ustanowił swój rekord życiowy.

Złoto dla Mach

Rywalizację kobiet wygrała Angelika Mach z czasem 1:13.58. Podium kobiet uzupełniły Monika Jackiewicz (1:16.10) oraz Joanna Dorociak  (1:17.10).

Medalistka mistrzostw Europy i Polski we wioślarstwie coraz odważniej poczyna sobie w bieganiu. Przed rokiem w maratońskim debiucie była najszybszą Polką na mecie Maratonu Warszawskiego (2:59:06), a w listopadzie zwyciężyła 31. Bieg Niepodległości w Warszawie z czasem 35:57.  Co ciekawe, był to dla Dorociak pierwszy w życiu start na dystansie 10km.

Skąd taka niska frekwencja?

Wpływ na niewielkie zainteresowanie biegaczy walką o medale mistrzostw Polski z całą pewnością miało to, że krajowy czempionat w Bydgoszczy został przez Polski Związek Lekkiej Atletyki ogłoszony na niespełna 3 tygodnie przed datą startu.

Przez długi czas zanosiło się na to, że MP odbędą się 25 października na ulicach Piły. Jednak PZLA zdecydował, że wrześniowe mistrzostwa będą idealną okazją, aby wyłonić biało-czerwoną kadrę na Mistrzostwa Świata w Półmaratonie, które mają odbyć się 17 października. Dlatego bieg został przeniesiony z Piły do Bydgoszczy.

Nie był to koniec zamieszania – najpierw PZLA zachował pierwotny termin mistrzostw, czyli 6 września, a później poinformował, że zawody jednak odbędą się w piątek, 4 września. Wszystko to działo się na nieco ponad 2 tygodnie przed startem.

– Trwają obozy, przygotowujemy się do konkretnych startów. Z perspektywy zawodników większość z nas ma już ten czas zaplanowany. 19 września w Karpaczu odbędą się mistrzostwa Polski na dystansie 10 000m, do których szykuje się wielu biegaczy. Z punktu widzenia szkoleniowego trudno wytłumaczyć, dlaczego mamy na początku września biegać półmaraton, a dwa tygodnie później ścigać się w Karpaczu – mówili rozczarowani zawodnicy. – Poza tym zabrakło jakichkolwiek konsultacji, PZLA zupełnie ignoruje nas i nasze potrzeby. Z takim podejściem do szkolenia zawodników polskie biegi długie nie będą w stanie odnosić sukcesów – tłumaczyli.

red