New Balance Lerato. Niezwykła treningówka

Nowy model New Balance Lerato to treningówka, ale nie taka zwykła. To but, który łączy w sobie płytkę karbonową na całej długości buta z wysokim poziomem amortyzacji. Posiada 8 mm drop ze spadkiem z 32 na 24 mm. Wykonałem w nich kilkanaście treningów, czas podzielić się z Wami wrażeniami z biegania w tym modelu.

Buty dotarły do mnie akurat w dzień nietreningowy. Stały, zerkały na mnie, kusiły, żeby od razu zrobić w nich chociaż kilka kilometrów. Byłem twardy i wytrwałem do następnego dnia.  W międzyczasie mogłem na spokojnie przyjrzeć się konstrukcji buta i poznać materiały, z jakich jest wykonany.

Moja testowa para w rozmiarze 44,5 ważyła 350 g. Kolorystyka to zgrabne połączenie kilku odcieni szarości wpadającej w niebieskawe tonacje. Odnajduję w niej nawiązanie do najpopularniejszych butów marki NB z serii 900. Zapiętek jest bardzo mocny i trwały, dodatkowo wzmocniony tworzywem w dolnej jego części. Bardziej elastyczny jest u góry, co pozwala komfortowo wsuwać stopę do środka.

Wewnątrz buta jest natomiast nad wyraz komfortowo, miękko, a cholewka dobrze otula stopę. Ciekawostką jest, że Lerato to taka mocna zapowiedź modelu Supercomp Trainer, który New Balance pokaże już w 2022 roku.

Chodźmy w końcu pobiegać

Następny dzień przyniósł w końcu pierwszy trening w New Balance Lerato. Było to spokojnie wybieganie po leśnych ścieżkach, w które wplotłem kilka 300 i 400 metrowych przyspieszeń.

Ten model to druga para butów z karbonem, z jaką mam do czynienia. Wydawało mi się zawsze, że ten rodzaj obuwia dedykowany jest do biegów ulicznych. Byłem zaskoczony, że nowa treningówka od New Balance świetnie sprawdziła się już podczas pierwszego wspólnego treningu w terenie. Każda kolejna biegowa eskapada do lasu, tylko utwierdzała mnie przekonaniu, że model Lerato z powodzeniem mogę stosować na innych niż asfaltowe nawierzchniach.

Kiedy pokonywałem kolejne kilometry spokojnym tempem było po prostu wygodnie. W momencie, kiedy przyspieszałem od razu czułem dobre odejście. Biegając szybkie odcinki tempowe, czy drugi zakres po szutrowych i leśnych drogach miałem z tego sporo frajdy.

Najbardziej jednak nie zaskoczyła mnie wygoda, czy dynamika tego buta, a trwałość podeszwy oraz to jak dobrze chroni stopę.  Jest to pancerz, dzięki któremu mogłem biegać po czym tylko chciałem i żadne korzenie, kamyki, szyszki, czy inne leśne przeszkody nie odwracały mojej uwagi.

Twarda podeszwa w połączeniu z pianką i karbonem  to mix, który już na leśnym podłożu pokazywał, że w tej treningówce można biegać szybko. Jedyny mankament, który rzucił mi się w oczy, to utrata  stabilności na piaszczystym podłożu.

Świetne na asfalt i bieżnię

Treningi w terenie dawały jasny sygnał, że kiedy tylko nowe NB Lerato poczują asfalt, będzie z nich nie lada pożytek. Już pierwsza jednostka, podczas której biegałem 1500 metrowe interwały potwierdziła moje przypuszczenia. Ta treningówka jest skrojona pod szybkie odcinki na twardej nawierzchni.

Czułem dobrą sprężystość podczas każdego kroku, łapałem rytm i leciałem.  To samo uczucie towarzyszyło mi podczas każdego z szybszych treningów.  Pokusiłem się też o 25 – cio kilometrowe wybieganie w pełni zrealizowane po miejskich chodnikach. Chciałem sprawdzić, jak podczas dłuższego, spokojnego biegu zachowują nowe buty New Balance. Podsumuję ten trening w trzech słowach: luźno, miło, komfortowo.

Lubicie trening na bieżni? Jeśli odpowiedź brzmi tak, to w modelu Lerato znajdziecie partnera, który podzieli Wasze upodobania. Sprężystość tartanu plus twardość podeszwy i  karbon mogą sprawić, że przypomnicie sobie słowa piosenki „I Believe I Can Fly”.

Odczuciami po swoich treningach na bieżni byłem po prostu zachwycony. Trening rytmowy na pewnym swoim etapie boli, lub bardzo boli. Tego uczucia nie wyeliminują żadne buty, ale nowa treningówka od NB pozwala skupić się na jasnej stronie treningu rytmowego.

Podsumowanie

Byliśmy ze sobą blisko cztery tygodnie. Poznaliśmy się bliżej i z tej nowej znajomości jestem bardzo zadowolony. Lerato to but mogący sprawiać na pierwszy rzut oka wrażenie topornego, ale bardzo dużo zyskuje po założeniu na stopę. To zasługa karbonowej konstrukcji połączonej z technologią Fuelcell. Jedyny problem, jaki miałem z Lerato to trochę krótkie, jak na mój gust sznurowadła.

Jest to model, który z jednej strony oferuje Wam wsparcie i poczucie  komfortu podczas dłuższych wybiegań, a z drugiej zachęca i namawia: „pobiegajmy szybko, współpracuj a oddam co mam w sobie najlepszego”.

Autor tekstu i zdjęć: Szymon Brzozowski