Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Kenenisa Bekele nie jest już rekordzistą Maratonu Paryskiego

Kenijczyk Elisha Rotich zwyciężył wczorajszy 44. Schneider Electric Marathon de Paris. Uzyskał czas 2:04:21 i pobił rekord trasy Etiopczyka Kenenisy Bekele ustanowiony w 2014 roku. Rywalizację kobiet wygrała Tigist Memuye z Etiopii. Do mety maratonu przy Łuku Triumfalnym dotarło ponad 30 tysięcy biegaczy.

Idealne warunki pogodowe w niedzielę stworzyły doskonałą scenerię dla emocjonującego widowiska sportowego. Bezbłędnie prowadzeni przez pacemakerów, wszyscy faworyci biegu mężczyzn do półmetka dotarli w jednej grupie.

Na 10km przed metą trudno było wskazać zwycięzcę, bo do tego tytułu było aż 12 pretendentów. Wśród nich biegł Nicolas Kirwa z Kenii, który w stawce legitymował się najlepszym czasem 2:05:01. Dokładnie z takim wynikiem w maju tego roku ukończył maraton w Mediolanie. Jednak Kenijczyk nie wytrzymał szybszego tempa, jakie podyktował na 36 kilometrze jego rodak Barselus Kipyego.

Udana ucieczka Kenijczyka

Grupa biegaczy rozerwała się, a na 38 kilometrze do frontalnego ataku przystąpił kolejny z Kenijczyków Elisha Rotich. Pozostawił za plecami Hillary’ego Kipsmabu (KEN), Hailelmaryama Kirosa (ETH) i Tsegaye Getachew (ETH). Szybko zawiązała się grupa pościgowa, ale Rotich nie wypuścił zwycięstwa z rąk.

fot. A.S.O./Fabien Boukla

Ostatecznie Kenijczyk finiszował z czasem 2:04:21 i zdecydowanie wygrał maraton w Paryżu. Pobił również ustanowiony przed siedmioma laty rekord Kenenisy Bekele wynoszący 2:05:03. To największe osiągnięcie w karierze Elishy Roticha, który wygrał już kilka maratońskich biegów m.in. w Eindhoven, San Sebastian czy w Cannes, ale żaden z nich prestiżem nie może równać się z maratonem w stolicy Francji. Co ciekawe, Rotich ma na koncie jeden start w Polsce. W 2016 roku z czasem 2:13:45 zajął trzecie miejsce w Cracovia Maratonie.

– Nie spodziewałem się tego zwycięstwa. Na pięć kilometrów przed końcem czułem się świetnie, więc postanowiłem zaatakować – powiedział Elisha Rotich po biegu w Paryżu.

Drugie miejsce w stolicy Francji zajął wczoraj Etiopczyk Hailelmaryam Kiros (2:04:42), a trzecie Kenijczyk Hillary Kipsambu (2:04:45). Aż sześciu pierwszych zawodników pobiegło szybciej niż dotychczasowy rekord trasy Bekele.

Durand uszczęśliwił gospodarzy

Powody do radości mieli Francuzi, bo na ulicach Paryża świetnie spisał się Yohan Durand. Finiszował z wynikiem 2:09:20, a barierę 2:10:00 pokonał po raz pierwszy w sportowej karierze. Jego dotychczasowy rekord życiowy w maratonie wynosił 2:12:27. Francuz ustanowił go w maju podczas zawodów w Mediolanie.

– Przekroczenie bariery 2:10:00 to kamień milowy w moim sportowym życiu – powiedział Yohan Durand. – Osiągnąłem swój cel, jakim było znalezienie się w czołówce francuskich biegaczy. Pogoda była po prostu idealna, pacemakerzy świetnie nadawali tempo, a kibice szaleli, gdy widzieli, że jestem Francuzem – relacjonował na mecie.

Etiopska wiktoria

Gospodarze zakontraktowali dwie kenijskie biegaczki w roli pacemakerek, ale o dziwo na trasie Maratonu Paryskiego nie dołączyły do nich faworytki biegu. Większość pierwszej połowy dystansu spędziły samotnie biegnąc z przodu. Do 35 kilometra oglądaliśmy maratońskie szachy, dopiero w końcówce zaczęło się dziać się coś ciekawego.

W roli głównej wystąpiły Etiopki, które zbudowały silną, czteroosobową grupę. Zdołały wypracować nad resztą zawodniczek bezpieczną przewagę i w końcówce sprawę zwycięstwa rozegrały między sobą. Z czasem 2:26:11 wygrała 31-letnia Tigist Memuye, druga była Yenenesh Dinkesa (2:26:14) a trzecia Fantu Jimma (2:26:21).

– Było bardzo ciężko – oceniła Tigist Memuye na mecie. – Naprawdę zmagałam się na wszystkich odcinkach brukowanych. Ale wygrana w Paryżu to niesamowite uczucie – dodała biegaczka, która w maju tego roku w Genewie zajęła drugie miejsce i uzyskała swój rekord życiowy 2:24:23.

Tegoroczny 44. Maraton Paryski ukończyło ponad 30 tysięcy biegaczy. Kolejna edycja imprezy zaplanowana jest na 3 kwietnia 2022 roku.

red

fot. w nagłówku A.S.O./Fabien Boukla