Huczne 15. urodziny Silesia Marathonu. Bieg ukończył pomysłodawca i dyrektor

W sumie prawie 5 tysięcy biegaczy wzięło udział w jubileuszowym 15. Silesia Marathonie. Najwięcej, bo ponad 3 tysiące osób pobiegło w półmaratonie, a ponad 1,6 tysiąca na królewskim dystansie. Wśród maratończyków znalazł się pomysłodawca i dyrektor biegu Bohdan Witwicki. Dodatkowo 160 zawodników uporało się z 50-kilometrową trasą ultramaratonu. Wszyscy finiszowali na Stadionie Śląskim.

Piętnasta edycja śląskiego biegu wystartowała w niedzielę, 1 października. Jako pierwsi, już o 7:30 na trasę wyruszyli ultramaratończycy, pół godziny po nich swoje zmagania rozpoczęli maratończycy. Do 9:40 na wystrzał startera poczekali pierwsi półmaratończycy.

Bez względu na wybrany dystans, wszyscy rozpoczęli bieg na asfaltowej alei okalającej Stadion Śląski, największą arenę lekkoatletyczną w Polsce.

Puchar zwycięzcy zostaje na Śląsku

Trasa Silesia Marathonu tradycyjnie prowadziła przez Chorzów, Katowice, Mysłowice i Siemianowice Śląskie. To prawdopodobnie jedyny taki bieg maratoński w Europie, który rozgrywany jest na ulicach aż czterech różnych miast. Znany jest z tego, że na dystansie 42 km i 195 m jest kilka podbiegów, największy po 36 km prowadzący do Parku Śląskiego. Suma przewyższeń na trasie wynosi około 220 metrów.

Jubileuszową 15. odsłonę Silesia Marathonu wygrał tyszanin Paweł Kosek, który metę na bieżni Stadionu Śląskiego przekroczył z wynikiem 2:29.09. Wyprzedził Piotra Treskę (2:29:18) i Rafała Czarneckiego. Zwycięzca imprezy z 2014 roku w niedzielę uzyskał czas 2:29:28.

Wśród kobiet tryumfowała Aleksandra Tarnowska z rezultatem 2:52:11. Drugie miejsce zajęła Anna Bodnar (2:53:59) a trzecie Lidia Czarnecka (2:58:07).

„Co by było, gdyby dyrektor padł przed metą?”

Jako 521. maraton ukończył Bohdan Witwicki, inicjator i dyrektor Silesia Marathonu. To niezwykle doświadczony biegacz, który swój pierwszy bieg na królewskim dystansie pokonał aż 40 lat temu. Na pomysł organizacji własnego maratonu wpadł „podpuszczony” przez znajomych. Idea tak mocno przyjęła się na Śląsku, że dzisiaj, po 15 latach nikt tutaj nie wyobraża sobie pierwszej niedzieli października bez tłumu biegaczy na ulicach.

W tym roku zdecydował się sam wystartować, z uwagi na jubileusz imprezy oraz uwagi innych biegaczy, że jeszcze nigdy nie widzieli go na trasie.

– Planowałem zejść poniżej czterech godzin, po cichu liczyłem na 3:50, przybiegłem w 3:50:59. Starałem się nie przesadzić, bo co by było, gdyby dyrektor padł przed metą? Obciążenie psychiczne było większe od fizycznego – powiedział po biegu Bohdan Witicki reporterowi Polskiej Agencji Prasowej.

Silesia Półmaraton zwyciężył Mateusz Mrówka (1:10:30) przed Mateuszem Pawełczakiem (1:11:04) i Brytyjczykiem Philipem Matthewsem (1:11:45). Najszybszą kobietą na dystansie półmaratonu była Barbara Pawełczak, która na mecie cieszyła się z czasu 1:20:25. Na drugim miejscu uplasowała się Anna Zielińska (1:30:37), a podium uzupełniła Barbara Grońska (1:32:34).

W zawodach na dystansie ultramaratonu najlepszy okazał się Łukasz Wawrzynek (3:22:15) przed Pawłem Skorupą (3:28:15) i Wojciechem Tyczką (3:31:35). Pierwszą biegaczką na mecie była Olga Zatoń (3:45:17), a na kolejnych dwóch miejscach uplasowały się Iwona Drozdek i Alicja Wiek-Rezacz, które uzyskały odpowiednio czasy 4:0522 i 4:21:03.

Jak chodzi o frekwencję 15. Silesia Marathonu, to zarówno maraton jak i półmaraton cieszyły się większym zainteresowaniem niż rok temu. Do mety połówki dotarło 3064 biegaczy (+578), czyli więcej niż przed pandemią, gdy do mety dotarło 2685 zawodników. Niedzielny bieg maratoński zanotował 1622 finiszerów (+115).

Warto podkreślić, że Silesia Marathon to wydarzenie organizowane nieprzerwanie od 2009 roku. Odbył się również w pandemii w 2020 roku, gdy w Polsce obowiązywało szereg ograniczeń sanitarnych.

red

fot. w nagłówku Fundacja Silesia Pro Active