Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

128. Boston Marathon dla Sisaya Lemmy i Hellen Obiri

Wydarzeniem 128. edycji Maratonu Bostońskiego był szalony bieg Sisaya Lemmy, który nie zważając na mocno świecące słońce pierwszą część biegu pokonał w czasie na rekord trasy. W drugiej połowie dystansu jednak Etiopczyka dopadł konkretny kryzys. W rywalizacji kobiet najlepsza była Hellen Obiri z Kenii, która obroniła mistrzowski tytuł jako szósta w historii biegu.

Ostatnich kilka dni w Bostonie było pochmurnych i deszczowych, ale akurat w maratoński poniedziałek niebo się wypogodziło, a temperatura poszła w górę sięgając ponad 20 stopni Celsjusza. Bieg wystartował o godzinie 10:00 z Hopkinton, które już od 100 lat gości zawodników z całego świata.

Szalony bieg Lemmy

W biegu mężczyzn od samego początku błyszczał 33-letni Sisay Lemma, który chyba chciał potwierdzić, że nie bez powodu legitymował się najlepszym rekordem życiowym w mocnej stawce elity (2:01:48). Ruszył z animuszem i na półmetku zatrzymał zegar na niesamowitym czasie 1:00:19, lepszym o minutę i 39 sekund od wyniku Kenijczyka Geoffreya Mutai, gdy w 2011 roku ustanawiał obecny rekord trasy Boston Marathon. Reszta zawodników biegła z tyłu, ze stratą 1:49 do lidera.

Warto podkreślić, że Etiopczyk musiał biec samotnie, bo w Bostonie organizatorzy nie zapewniają dla czołówki pacemakerów. Lemma to znakomity biegacz, ale w najstarszym maratonie na świecie jak do tej pory nie błyszczał. Dwa razy zszedł tutaj z trasy (2017 i 2022), a w 2019 roku zajął odległe 30. miejsce.

– Skoro nie było pacemakerów, postanowiłem, że zacznę szybko – powiedział Sisay Lemma po biegu. – Mówiłem, że zamierzam się zrehabilitować za poprzednie starty, dlatego bardzo mocno pobiegłem. Zacząłem bardzo szybko, bo wierzyłem, że byłem w stanie wygrać – podkreślił.

W pewnym momencie przewaga Lemmy nad rywalami wynosiła aż 2 minuty i 20 sekund, ale po 30 km szybko zaczęła topnieć. Etiopczykowi mocno dał się we znaki zarówno górzysty profil trasy, rosnąca temperatura, nie mówiąc już o szalonym tempie w pierwszej części wyścigu.

Za plecami lidera mocno pracowali Kenijczycy John Korir i Evans Chebet, który szukał szansy na swoje trzecie zwycięstwo z rzędu w Bostonie. Towarzyszył im także Mohamed Esa, którego powinni pamiętać kibice w stolicy Wielkopolski. To rekordzista trasy Poznań Półmaratonu (59:32) sprzed trzech lat.

fot. Victah Sailer@PhotoRun (Courtesy photo of Boston Marathon)

Ostatecznie Sisay Lemma utrzymał prowadzenie i wygrał 128. Boston Marathon z czasem 2:06:17. Drugie miejsce zajął Esa (2:06:58) dla którego to już drugi taki sukces w karierze. Przed rokiem finiszował tuż za plecami zwycięzcy w Tokio. Trzecią lokatę wywalczył Evans Chebet z wynikiem 2:07:22.

Pierwszym Amerykaninem na mecie był C.J. Albertson, który zajął siódme miejsce z rekordem życiowym 2:09:53.

Jak chodzi o Polaków to najszybsi byli: Marcin Soszka (2:35:27), Filip Pawlak (2:41:40), Marek Jarosz (2:44:10), Wojciech Kopeć (2:44:52), Michał Gil (2:46:38), Marek Krajewski (2:46:39), Sławomir Gałęza (2:47:09), Patryk Rosiński (2:49:47), Maciej Stachowiak (2:50:38) i Grzegorz Stępień (2:53:08).

Obiri broni tytuł, Kiplagat jak wino

Bieg kobiet mocno różnił się od wyścigu mężczyzn, bo tutaj do 32 kilometra biegła grupa złożona z aż 17 pretendentek do zwycięstwa.

Na trochę mniej niż 10 km do mety sygnał do ataku dała 44-letnia Kenijka Edna Kiplagat, której formy mogłaby pozazdrościć niejedna młodsza zawodniczka. Zabrały się z nią inne cztery maratonki, ale na 37 km w grze o tryumf zostały już tylko trzy Kenijki – Kiplagat, Hellen Obiri i Sharon Lokedi z Kenii, która zasłynęła wygraniem Maratonu Nowojorskiego w 2022 roku.

Wiek „Profesor Edny” dał chyba znać o sobie, bo szybko na prowadzeniu zostały już tylko pozostałe dwie biegaczki. Ostatecznie na około 2 km przed metą na wysokości Kenmore Square atak przypuściła Obiri i już nie dała sobie wyrwać z rąk drugiego z rzędu zwycięstwa w Bostonie. Wpadła na metę z wynikiem 2:22:37. Przed rokiem pobiegła tutaj ponad minutę szybciej.

fot. Victah Sailer@PhotoRun (Courtesy photo of Boston Marathon)

Wygrywając w poniedziałek, Obiri stała się dopiero szóstą kobietą, która obroniła swój tytuł zwyciężczyni Boston Marathonu. Poprzednio ta sztuka udała się jej rodaczce Catherine Ndereby, podwójnej mistrzyni z lat 2004-2005 roku.

– W zeszłym roku Boston Marathon otworzył mi drogę do wygrania Maratonu Nowojorskiego. Teraz jestem pewna, że otworzył mi drogę do wygrania igrzysk olimpijskich, więc w przyszłym roku przyjdę tutaj jako mistrzyni olimpijska – zapowiedziała Hellen Obiri.

Sharon Lokedi wpadła na metę 7 sekund po zwyciężczyni, a podium uzupełniła weteranka Kiplagat (2:23:21). Trzeba przyznać, że zważywszy na swój wiek Kenijka biega niezwykle szybko.

Pierwsza Amerykanką w Bostonie po raz drugi z rzędu była Emma Bates. W tym roku z czasem 2:27:14 zajęła dwunaste miejsce.

Lemma i Obiri za swoje zwycięstwa otrzymali po 150 tysięcy dolarów i prawdopodobnie zwiększyli swoje szanse na wybór do reprezentowania swoich krajów w maratonie olimpijskim w Paryżu.

Najszybszymi Polkami wczoraj były: Ewa Zaborowska (2:48:44), Agata Czech (3:03:56), Joanna Król (3:20:49), Marta Sroka (3:20:54), Katarzyna Cygan (3:23:19), Ewa Hajzer (3:23:41), Izabela Kurz (3:29:08), Monika Amerlaan (3:30:56), Hameda Elmola (3:33:05), Marta Knach (3:35:04).

fot. Victah Sailer@PhotoRun (Courtesy photo of Boston Marathon)

Do mety 128. Boston Marathonu dotarło łącznie 25 531 zawodników, chociaż z Hopkinton na trasę wyruszyło około tysiąc biegaczy więcej.

Jak podali organizatorzy, opiekę biegaczom zapewnił zespół medyczny złożony łącznie z 1,9 tysiąca wolontariuszy. Ze względu na wysoką temperaturę do lokalnych szpitali odwieziono około 100 biegaczy.

Źródło: BAA, red

fot. w nagłówku Victah Sailer@PhotoRun (Courtesy photo of Boston Marathon)