Przyjechał do Berlina pobić rekord świata. Upał szybko wybił mu to z głowy
Kenijczyk Daniel Ebenyo oraz 19-letnia Etiopka Tekle Muluat wygrali 43. Generali Berlin Half Marathon. Czasy, które uzyskali nie były rekordowe, ale to głównie wina wysokiej temperatury panującej dzisiaj w stolicy Niemiec.
Ebenyo to wicemistrz świata w półmaratonie z ubiegłego roku z Rygi. 28-latek jest dobrze znany w Berlinie, bowiem dwukrotnie zwyciężał w tym mieście w biegu na 10 km w 2020 i 2021 roku.
Przyjechał do Berlina pobić rekord świata
Dzisiaj Kenijczyk ruszył z animuszem i szybko wyprzedził swojego pacemakera, którym był jego rodak Bravin Kiptoo. Obaj minęli punkt 5 km w czasie 13:28, co wskazywało na sensacyjny czas poniżej 57:00, czyli znacznie lepszy niż rekord świata Ugandyjczyka Jacoba Kiplimo (57:31). Błyskawicznie okazało się jednak, że panująca w Berlinie wysoka temperatura nie jest sprzymierzeńcem Kenijczyka. Międzyczas z 10 km wyniósł 27:29, a więc już poza tempem na rekord świata.
Ceną za mocne otwarcie było to, że chwilę później Ebenyo został sam na czele wyścigu. To spowodowało, że zwolnił jeszcze bardziej i już po 15 km (41:35) było jasne, że nieosiągalny dla niego będzie również rekord trasy (58:42). Ostatecznie Kenijczyk dotarł do mety z wynikiem 59:30.
– Przyjechałem do Berlina, aby pobić rekord świata. Jednak od około jedenastego kilometra miałem problem z kolanem i robiło się coraz cieplej. Wtedy wiedziałem już, że nie będę w stanie pobić rekordu, ale zdecydowanie spróbuję następnym razem – zapowiedział Daniel Ebenyo, który na ostatnich 7 km stracił większość swojej ogromnej przewagi.
Słabość lidera próbował wykorzystać Amos Kurgat, ale ostatecznie nie zdołał dogonić swojego rodaka. Wpadł na metę z wynikiem 59:42. Trzecie miejsce zajął Isaia Lasoi (59:47).
Niespodziewana zwyciężczyni
Upał rozdawał karty również w rywalizacji kobiet. Co prawda liderki zaczęły bieg mocno, jakby chciały zmierzyć się z rekordem trasy 1:05:02. Jednak już na 10 km zegar pokazał 31:25, co wymazało nadzieje na sensacyjne wyniki w Berlinie. Od tego momentu bieg miał charakter bardziej taktyczny.
Od reszty stawki odskoczyły Etiopki Tekle Muluat i Ftaw Zeray. Na około 5 km przed metą pierwsza z nich zostawiła za sobą rywalkę i pomknęła do mety. Młodziutka, zaledwie 19-letnia biegaczka wygrała półmaraton w Berlinie z czasem 1:05:53. Wyprzedziła swoją rodaczkę o 29 sekund.
fot. SCC EVENTS/Jean-Marc Wiesner
– Jestem zaskoczona, że zwyciężyłam, ponieważ nie spodziewałam się tego – powiedziała po biegu Tekle Muluat, która dzisiaj odbyła swoje drugie zawody poza Etiopią. Miesiąc temu na półmaratonie w Rzymie zajęła drugie miejsce z czasem 1:07:41.
Trzecie miejsce wywalczyła reprezentantka gospodarzy Melat Kejeta, do której należy rekord Niemiec (1:05:18). Na mecie zameldowała się z wynikiem 1:07:26. Jak sama przyznała po biegu, miała apetyt na szybsze bieganie, ale na drodze stanęła wysoka temperatura.
Jeden z największych półmaratonów na świecie
Do mety 43. Generali Berlin Half Marathon dotarło łącznie prawie 39 tysięcy biegaczy, w tym ponad 1,1 tysięcy Polaków. W ekipie biało-czerwonych najszybsi byli Bartłomiej Falkowski (1:08:53), Bartłomiej Stajniak (1:09:14), Mateusz Kałuża (1:10:05), Adam Putyra (1:11:27), Patryk Rosiński (1:12:29), Jakub Woźniak (1:12:31), Piotr Lesiecki (1:14:05), Łukasz Hryciuk (1:14:24), Mateusz Juchner (1:14:25).
Wśród kobiet najlepszymi Polkami były Agnieszka Kibiersza (1:25:34), Karolina Jahnz (1:26:46), Martyna Lewandowska (1:29:37), Aleksandra Marko (1:31:37), Anika Turzyńska (1:31:46), Kinga Zielińska (1:33:24), Maria Smorawińska (1:33:29), Marianna Sztor (1:33:33), Katarzyna Kłeczek (1:33:36), Katarzyna Gorlo-Olszewska (1:33:46).
Półmaraton w Berlinie należy do prestiżowego cyklu SuperHalfs, do którego zaliczane są również biegi w Cardiff, Walencji, Kopenhadze, Lizbonie i Pradze.
Źródło: SCC Events, red
fot. w nagłówku SCC EVENTS/Jean-Marc Wiesner