Adrian Kostera na mecie 10-krotnego Ironmana. A w wynikach DNF

Adrian Kostera dotarł dzisiaj (10 września) do mety Ultramarathon Italy na dystansie 10-krotnego Ironmana (38 km pływania na basenie, 1800 km na rowerze i 422 km biegu). Mimo prowadzenia, tuż przed ostatnim okrążeniem Polak ostentacyjnie oddał chip i poprosił o wpis DNF (Did Not Finish). Zrobił to w formie protestu przeciwko organizatorom, którzy popełnili szereg błędów wypaczających sens rywalizacji i uniemożliwiających oficjalne uznanie ewentualnego rekordu świata.

Zawody Ultramarathon Italy na dystansie 10-krotnego Ironmana rozpoczęły się w niedzielę 1 września. Kostera, który pojechał do Desenzano Del Garda z zamiarem pobicia rekordu świata, świetnie poradził sobie z pierwszym etapem. Przepłynął 38 km (50 m basen) w łącznym czasie 18 godzin i 6 minut, co oznacza, że każde 100 metrów pokonywał średnio w 2 minuty i 51 sekund.

Bez szans na rekord

Po wyjściu Kostery z basenu było jasne, że szansa na to, że międzynarodowa federacja ultratriathlonu (IUTA) uzna wyniki zawodów we Włoszech za oficjalne jest równa zeru. Wszystkiemu winne m.in. problemy z pomiarem okrążeń na etapie pływackim. Lista uwag do organizatora była jednak dużo dłuższa i dotyczyła również fatalnie zabezpieczonej trasy rowerowej.

fot. Marcin Drechna

– Dowiedzieliśmy się właśnie, że przez ignorancję organizatora, IUTA nie jest w stanie zatwierdzić żadnego rekordu świata. Mówiąc wprost zostaliśmy wielokrotnie okłamani, że rekord zostanie uznany. Od początku borykaliśmy się z żenująco niskim poziomem organizacji, brakiem informacji. Na etapie pływackim system do zliczania okrążeń przestał działać i wyniki opierają się na notatkach zespołów. Przez brak manualnego zliczania przez sędziów, IUTA nie zatwierdzi rekordu – informował zespół Adriana Kostery.

Mimo, że pobicie rekordu świata nie było możliwe Kostera zdecydował się nie przerywać rywalizacji. Etap rowerowy liczący 1800 km (długość pętli 7 km) pokonał w 90 godzin, 59 minut i 58 sekund. Następnie ruszył na trasę biegową, gdzie czekał na niego dystans 420 km.

Oddał czip i poprosił o DNF

Dzisiaj rano Polak dotarł do mety, jednak zanim to zrobił, tuż przed ostatnim okrążeniem ostentacyjnie oddał organizatorowi chip i poprosił o wpis DNF (Did Not Finish). Gdyby nie ten gest, wygrałby zawody. Nad kolejnym rywalem miał wtedy 58 km przewagi.

– Adrian zdaje chip Vincentowi (organizatorowi) przed ostatnim okrążeniem w drodze do 1 miejsca UltraTriathlon Italy i otrzymuje na życzenie wpis DNF. Nie ma na to zgody!  Z pełną kulturą wyjaśnia powody swojej decyzji i odbiega. Jest wzruszenie, są brawa, jest atmosfera zwycięstwa i podziwu dla naszego Superbohatera – czytamy we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych przez team Adriana Kostery.

fot. Marcin Drechna

Jak udało nam się dowiedzieć, nieoficjalny wynik Adriana Kostery to 196 godzin i 7 minut. Na mecie jest już zwycięzca wyścigu. Okazał się nim Niemiec Thomas Eckert, który uzyskał wynik 213 godzin, 5 minut i 22 sekundy.

Przypomnijmy, że zaledwie trzy miesiące temu Kostera zakończył Wyzwanie 365 Triathlon, w ramach którego pokonał najdłuższy triathlon na świecie. Przebył łączny dystans 40 170 km odpowiadający długości równika (1 205 km pływania, 31 132 km na rowerze, 7 833 km biegu). Jego wyczyn został zgłoszony do Księgi Rekordów Guinnessa.

Na trasie wciąż jest drugi z Polaków, Stefan Wojtas. W stawce 9 zawodników zajmuje piąte miejsce. Etap pływacki zajął mu 22 godziny i 8 minut, rowerowy 107 godzin, 43 minuty i 19 sekund. Na trasie biegowej jest od ponad 213 godzin, pokonał już prawie 295 kilometrów.

red

fot. Marcin Drechna