Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Tigst Assefa w Londynie pobiła rekord świata kobiet w maratonie

Tigst Assefa ukończyła rozegrany dzisiaj (27 kwietnia) 45. TCS London Marathon z czasem 2:15:50 i ustanowiła nowy rekord świata w biegu kobiet w kategorii „women-only”. Wśród mężczyzn poza zasięgiem był Kenijczyk Sabastian Sawe. Do godz. 21:30 do mety dobiegło 56 445 zawodników, w tym 296 Polaków. To światowy rekord frekwencji!

Już przed startem Assefa zapowiadała, że jest w lepszej formie niż w 2023 roku, kiedy w Berlinie ustanowiła rekord świata (2:11:53). Obiecywała, że tym razem nie zostawi sprawy rozstrzygnięcia na ostatnie metry, tak jak podczas ubiegłorocznego maratonu w Londynie i olimpijskiego biegu w Paryżu. Wtedy się to srogo na niej zemściło, bo oba finisze Etiopka przegrała – odpowiednio z Peres Jepchirchir i Sifan Hassan.

Bezdyskusyjne zwycięstwo Assefy

Od samego początku Assefa narzuciła zabójcze tempo. Pierwszy pomiar czasu na 5 kilometrze osiągnęła w 15:34. Zapowiadało to wynik poniżej 2:12. W czołówce trzymały się Joyciline Jepkosgei z Kenii, Sifan Hassan z Holandii i Megertu Alemu z Etiopii, ale już w połowie dystansu stawka zaczęła się kurczyć. Alemu szybko opadła z sił, a Hassan walczyła, by utrzymać kontakt.

Assefa i Jepkosgei przebiegły półmetek w 66:40 — o niemal minutę szybciej niż planowały. Przez kolejne kilometry zmieniały się na prowadzeniu, ale w miarę upływu czasu przewaga Assefy rosła. Po 35. kilometrze Etiopka oderwała się od Jepkosgei, a na 40. kilometrze miała już ponad minutę przewagi.

Napędzana dopingiem kibiców na Embankment, Assefa jeszcze przyspieszyła. Przebiegła przez Parliament Square i finiszowała przy Pałacu Buckingham, bez potrzeby walki na ostatnich metrach. Wynik 2:15:50 dał jej nie tylko zwycięstwo, ale i rekord świata. Poprzedni najlepszy wynik w kategorii „women-only” należał do Kenijki Peres Jepchirchir i wynosił 2:16:16. Padł w ubiegłym roku, również na ulicach Londynu.

fot. Bob Martin for London Marathon Events

Jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogłam dziś wygrać i pobić rekord świata — powiedziała na mecie Tigst Assefa. — Ciężko pracowałam na ten sukces. Warunki były idealne — bez wiatru i z pomocą świetnych pacemakerów – dodała.

Drugie miejsce zajęła Joyciline Jepkosgei (2:18:44), która na ostatnich kilometrach stoczyła walkę z Hassan (2:19:00). Kenijka, mimo trudności w końcówce, była zadowolona z podium. – Plan zakładał mocny początek biegu i jestem dumna, że udało się wytrwać do końca – podkreśliła.

Trzecia na mecie Sifan Hassan, triumfatorka londyńskiego maratonu sprzed dwóch lat, tym razem nie kryła rozczarowania.

Czułam się dziwnie na trasie. Jestem w dobrej formie, ale miałam problemy z oddychaniem. Potrzebuję odpoczynku – oznajmiła mistrzyni olimpijska w maratonie.

McColgan szybsza od matki

Wśród Brytyjek najlepiej spisała się debiutująca na dystansie maratońskim Eilish McColgan. Z czasem 2:24:25 zajęła ósme miejsce i ustanowiła nowy rekord Szkocji. Poprawiła wynik Steph Twell z 2019 roku (2:26:40) oraz najlepszy czas swojej matki Liz McColgan w Londynie (2:26:52).

fot. Gary Oakley for London Marathon Events

To było bardziej niesamowite niż mogłam sobie wyobrazić. Udało mi się pobić rodzinny rekord, choć chwilami wątpiłam, czy dam radę — mówiła na mecie Eilish McColgan. – Tempo dziś było naprawdę szybkie, nie dziwi mnie, że rekord świata został pobity. Była dziś duża różnica między nami a czołówką elity. Nie czułam się dziś najlepiej – dotarłam do połowy dystansu i trochę spanikowałam, więc zwolniłam i znalazłam się sama na trasie. Mimo wszystko jestem z siebie dumna, że mentalnie dałam radę i już szykuję się na kolejny wielki maraton pod koniec tego roku – zapowiedziała.

Dziewiąta na mecie zameldowała się kolejna Brytyjka, Rose Harvey. Finiszowała z wynikiem 2:25:01.

Najszybszymi Polkami dzisiaj w Londynie były Aleksandra Guzik (2:56:50), Aleksandra Allnatt (3:00:19), Nathalie Jaklewicz (3:08:43), Joanna Król (3:09:57) i Edyta Wilk (3:12:07)

Sawe superstar

Bieg mężczyzn miał jednego bohatera, którym został Sabastian Sawe. To 30-latek, który przygodę z maratonem zaczął w ubiegłym roku od efektownego zwycięstwa w Walencji z czasem 2:02:06.

Dzisiaj Kenijczyk był nieco wolniejszy, ale i tak uzyskany przez niego wynik 2:02:27 to drugi najlepszy czas w historii Maratonu Londyńskiego. Zwycięstwo w stolicy Wielkiej Brytanii przypieczętował w drugiej części dystansu, którą pokonał w rewelacyjnym czasie 1:00:58. Decydujący cios Kenijczyk zadał po 30 kilometrze, gdy mocno przyspieszył i zostawił rywali daleko w tyle.

fot. Bob Martin for London Marathon Events

Ugandyjczyk Jacob Kiplimo, rekordzista świata w półmaratonie, w swoim maratońskim debiucie musiał zadowolić się drugim miejscem (2:03:37).

– To był dla mnie dobry start. Planowałem pobiec tak, żeby stanąć na podium. Próbowałem zmniejszyć dystans do lidera, ale moje nogi były naprawdę zmęczone. Kibice byli niesamowici, zwłaszcza na The Mall – powiedział Jacob Kiplimo.

Podium uzupełnił obrońca tytułu, Alex Mutiso, który o trzecie miejsce stoczył ostry bój z reprezentującym Belgię Abdim Nageeye. Obaj uzyskali dokładnie taki sam wynik – 2:04:20, ale po analizie finiszu organizatorzy uznali, że Kenijczyk wpadł na metę jako pierwszy.

Kipchoge: Nie muszę niczego udowadniać

Eliud Kipchoge, choć długo biegł w czołówce, ostatecznie ukończył wyścig na szóstym miejscu z czasem 2:05:25. Podwójny mistrz olimpijski dał się wyprzedzić świeżo koronowanemu mistrzowi olimpijskiemu z Paryża, Tamiratowi Toli z Etiopii (2:04:42).

fot. Bob Martin for London Marathon Events

Jestem bardzo szczęśliwy — skomentował Eliud Kipchoge. — Mam 40 lat, więc nie muszę niczego udowadniać. Taki jest sport – dodał.

Wśród Brytyjczyków najlepiej spisał się Mahamed Mahamed, który zajął dziewiąte miejsce z czasem 2:08:52. Triathlonista Alex Yee, mistrz olimpijski z Paryża, na swoim maratońskim debiucie finiszował 14. z wynikiem – 2:11:08.

Najlepszymi Polakami w stawce okazali się Bartłomiej Falkowski (2:30:24), Wojciech Skruch (2:38:51), Robert Dyjak (2:42:29), Piotr Bętkowski (2:42:42) i Wojciech Mackiewicz (2:45:05).

Źródło: London Marathon Events, red

fot. w nagłówku Bob Martin for London Marathon Events