adidas adizero adios Pro 2. Te buty to demon prędkości [Recenzja]

Na rynku debiutuje nowa odsłona rewolucyjnych startówek od adidasa, model adizero adios Pro 2. To kolejny krok niemieckiego producenta w kierunku idealnego buta do startów na długich dystansach. adidas reklamuje swój produkt jako stworzony dla ambitnych biegaczy, którzy wyznaczają sobie wciąż nowe cele i pragną wejść na nowy poziom biegania. Jak wypadły nasze testy? Zapraszam do lektury poniższej recenzji.

O tym, jak powstawał model adizero adios Pro 2 rozmawialiśmy pod koniec czerwca z jego projektantami. Kilka tygodni później do naszej redakcji dotarł egzemplarz testowy tych startówek. Jakie było pierwsze wrażenie? Model ten mogę określić dwoma przymiotnikami – lekki i zwiewny. Waga buta w rozmiarze 44 i 2/3 to 249 g. Cholewka, którą stanowi cienka siateczka z poliestru oraz materiałów pochodzących z recyklingu, wykonana została w oparciu o dane pozyskane od biegaczy. To najcieńszy jak dotąd materiał cholewki buta biegowego zastosowany przez markę adidas.

Podeszwa środkowa zawiera dwie warstwy LightstrikePRO, najlżejszego i najbardziej responsywnego materiału piankowego, zapewniającego maksymalną amortyzację i więcej energii. Płytka z włókna węglowego na pięcie, w połączeniu z EnergyRods zapewnia stabilność stawu skokowego i prawidłowe zachowanie stopy biegacza podczas zginania, zapewniając płynny bieg. Zewnętrzna podeszwa wykonana z gumy Continental ma gwarantować bardzo dobrą przyczepność na mokrych nawierzchniach. Agresywnego wyglądu nadają podeszwie zatopione w niej karbonowe pręty, które podobnie jak cholewka zostały zaprojektowane i opracowane na podstawie licznych testów oraz spostrzeżeń płynących od wyczynowych biegaczy.

Patrząc na nowe startówki od adidasa, moim pierwszym skojarzeniem był bolid Formuły 1. Nic dziwnego, w końcu szybkość to jest to, czego od adizero adios Pro 2 należy wymagać.

Zatracić się w treningu

Czy warto w takim modelu, jak adizero adios Pro 2 robić spokojne wybiegania? Do tej pory w butach startowych z karbonem nie przebiegłem więcej niż 15 km podczas jednego treningu. Znamienita większość dystansu i tak była wówczas realizowana podczas szybkich jednostek rytmowych i interwałowych.

Na potrzeby testu założyłem, że w nowych startówkach z niemieckiej stajni, przez cztery kolejne niedzielę będę robił 25 km. Już podczas pierwszego z planowanych treningów przekroczyłem tę granicę. Skończyło się na 34 km w średnim tempie 4:14. Biegło mi się tak dobrze, że w pewnym momencie zwyczajnie przestałem zwracać uwagę na zegarek. Tempo i tętno nie miały znaczenia, po prostu leciałem przed siebie krok za krokiem czerpiąc radość z pokonywania dystansu. Czy pomogły mi w tym nowe adizero adios Pro? Tak – pomogły, cały czas było komfortowo, nic mnie nie uciskało, nie obtarło. But odwzajemniał pracę, jaką wkładałem podczas treningów pomagając utrzymywać właściwy rytm biegu.

Kolejne dwie niedziele to już ścisłe trzymanie się planu. Wpadły więc dwie sesje po 25 km, które były jak mrugnięcie okiem: ruszyłem, mrugnąłem i już było po wszystkim. Na sam koniec testowania Pro dwójek zrobiłem jeszcze progresywną trzydziestkę, która wyszła w średnim tempie 4:04. Byłem tym zaskoczony, bo nie odczułem tego treningu jako specjalnie męczącego, który kosztowałby mnie spory nakład sił.

Speed is everything

Te buty zostały stworzone po to, aby biegać w nich szybko. Treningi na dużych  szybkościach są ich żywiołem, tam pokazują swoją prawdziwą naturę. Podczas biegania po asfaltowej czy tartanowej nawierzchni odczuwalny jest efekt ,,Wow’’. Buty adizero adios Pro 2 pozwalają złapać odpowiedni flow w biegu i napędzają was z każdym krokiem. Im mocniej w nich pracowałem, tym więcej mi oddawały. Świetnie spisały się podczas pierwszej szybszej sesji, na którą złożyły się trzy serie  600 + 200 + 200 w temperaturze dochodzącej do 30 stopni. Po tej dawce biegania było mi zwyczajnie mało i dołożyłem sobie jeszcze extra tysiąc metrów w 3:21. Dwa dni później w nowych startówkach adidas wykonałem wydawałoby się mocny trening: 9 x 1200 m na przerwach 90 – 100 s, gdzie osiągana prędkości oscylowała w okolicach 3:22 – 3:26 na kilometr. Muszę jednak podkreślić, że nie czułem zajechanych nóg, a moje Achillesy były w wyśmienitej formie.

Testowałem adidasy adizero adios Pro 2 stosując szerokie spektrum jednostek treningowych. Poza wymienionymi już powyżej zrobiłem m.in. 4 x 2 km, 12 x 600 m, 10 x 300 oraz treningi mieszane. Wszystkie jednostki szybkościowe, a było ich na przestrzeni 5 tygodni około 15, prowadziły do tych samych wniosków: ten but od pierwszego kroku pozwala wejść i utrzymać dobry rytm biegu. Szybsze przebieranie nogami tylko potęguje ten efekt.  Zauważalnym odczuciem u mnie było też stosunkowo małe zmęczenie mięśni łydek, zarówno w trakcie, jak i po zakończonych biegach. Wartością dodaną jest dobra stabilizacja w zakrętach, pokonywałem je bardzo płynnie. Uwagę zwróciła również doskonała przyczepność, nawet na mokrej nawierzchni.

W moim cyklu treningowym jeden dzień w tygodniu poświęcony jest sile biegowej. Taki trening obejmuje serię podbiegów, skipy, a wszystko puentuję kolejną serią krótkich, ale bardzo szybkich sprintów pod górkę. Nowa startówka od adidasa pozwoliła jeszcze bardziej zdynamizować te treningi. Sposób, w jaki buty ze mną współpracowały, oddając włożoną energię tylko nakręcał mnie do jeszcze bardziej wytężonej pracy podczas każdego z powtórzeń.

Podsumowanie

Zacznę podsumowanie od jednej rzeczy, która mi się nie spodobała podczas biegania w mojej testowej parze. Otóż na zbiegu o dość dużym nachyleniu czułem się trochę niepewnie, jakby brakowało mi stabilność w stawianiu kroków. Poza tym jednym mankamentem adidas adizero adios Pro 2 to prawdziwy demon prędkości. Model stworzony do szybkiego biegania, który nie wykona wprawdzie roboty za was, ale na pewno będzie bardzo pomocny w uzyskiwaniu nowych życiówek.

But jest wygodny, dobrze oddaje energię, którą generujecie atakując podłoże podczas biegu. Na swoim przykładzie mogę też zapewnić, że ten model mniej obciąża mięśnie. Zmęczenie po treningach nie było u mnie tak bardzo odczuwalne, jak w klasycznych butach treningowych.

adidas adizero adios Pro 2 najlepiej sprawdzi się na asfaltowej nawierzchni lub tartanie, ale twarde szutrowe alejki też nie będą dla niego problemem.  Osobiście nie mogę doczekać się już startów, które mam zaplanowane na wrzesień i październik. Liczę, że będę mógł wykorzystać w pełni potencjał tego modelu. Coś mi mówi, tej jesieni kilka życiówek padnie moim łupem.

Tekst i zdjęcia: Szymon Brzozowski