Etiopczyk znów wygrał PKO Nocny Wrocław Półmaraton. Mocny finisz Gortel-Maciuk
Zelalem Mengistu podobnie jak przed rokiem okazał się zwycięzcą PKO Nocnego Wrocław Półmaratonu. Tym razem Etiopczyk pobiegł o 6 sekund wolniej niż w 2017 roku i na mecie osiągnął czas 1:03:55. Drugi na mecie zlokalizowanej na Stadionie Olimpijskim ze sporą stratą do lidera pojawił się Szymon Kulka, który finiszował z wynikiem 1:05:21. Trzeci był Mutuku Kyeva Cosmas z czasem 1:05:55. Rywalizację kobiet zwyciężyła dobrze spisująca się w tym sezonie Agnieszka Gortel-Maciuk (1:14:49) przed Ukrainką Oleksandrą Shafar (1:15:19) oraz Izabelą Trzaskalską (1:15:33). 6. PKO Nocny Wrocław Półmaraton ukończyło 10779 biegaczy, co oznacza nowy rekord frekwencji.
Etiopczyk z patentem wygrywanie
Zelem Mengistu z Etiopii świetnie radzi sobie we wrocławskiej połówce. Po raz pierwszy wystartował w tym biegu w 2016 roku i zajął 2. miejsce przegrywając najwyższy stopień podium zaledwie o sekundę z Kenijczykiem Musymi Dominic Mailu. Uzyskał wtedy czas 1:03:05 i był to jak dotąd jego najlepszy start we Wrocławiu. Rok później, w 5. PKO Nocnym Półmaratonie, już nie był taki szybki, ale wynik 1:03:49 wystarczył, aby odnieść zwycięstwo. W tym roku Etiopczyk pobiegł jeszcze wolniej, ale Szymon Kulka był w stanie dotrzymać mu kroku tylko na pierwszych kilometrach biegu. Znacznik 5km minęli wspólnie, ale już na 10 km Zelem Mengistu wypracował sobie nad Polakiem ponad 20 sekundową przewagę, którą do 15km zdołał zwiększyć dwukrotnie. Ostatecznie Etiopczyk wygrał zdecydowanie z wynikiem 1:03:55, Kulka przybiegł drugi ze stratą 1 minuty i 26 sekund. Był to jego drugi start w stolicy Dolnego Śląska. 2 lata temu był czwarty z wynikiem 1:03:36, który dzisiaj dałby wygraną.
– Biegło mi się bardzo dobrze do 10 km, które pokonałem w 29:55. Niestety po 10 km bardzo mocno odbiłem sobie stopę i musiałem zacząć biec bardzo asekuracyjnie. Pilnowałem na spokojnie drugiego miejsca do samego końca. Zrezygnowałem z forsowania mocnego tempa w drugiej części dystansu, gdyż zobaczyłem na 13 kilometrze krew na bucie i w tej sytuacji ważniejsze było, aby w spokoju i w zdrowiu ukończyć półmaraton niż na siłę samemu walczyć z czasem – mówi Szymon Kulka.
Słabszy start reprezentantów
Słabiej spisali się polscy biegacze przygotowujący się do startu w Mistrzostwach Europy – Artur Kozłowski był czwarty z wynikiem 1:06:17, a Błażej Brzeziński siódmy z czasem 1:09:24. Można to jednak wytłumaczyć tym, że wystartowali bezpośrednio po zjeździe z obozu w Jakuszycach. Rezultat 1:09:04 Arkadiusza Gardzielewskiego wynikać może stąd, że niedawno został ojcem i jak nam mówił przed startem czuł się mocno zmęczony przygotowaniami do narodzin syna.
Mocny finisz Gortel-Maciuk
Ciekawy przebieg miała rywalizacja kobiet we Wrocławiu. Od samego początku na prowadzenie wysunęła się Izabela Trzaskalska. Biegaczka, która właśnie zaczęła przygotowania do sierpniowych Mistrzostw Europy w Berlinie otworzyła pierwszą piątkę w 16:55 i biegła z przewagą około 45 sekund nad Agnieszką Gortel-Maciuk i Ukrainką Oleną Shafar. Kolejność biegaczek pozostawała bez zmian aż do 20 km, chociaż międzyczasy wskazują na to, że Trzaskalska opadała z sił. Sprawa zwycięstwa została rozstrzygnięta na ostatnim kilometrze, na który zawodniczka AZS UMCS Lublin ruszyła z przewagą 16 sekund nad pozostałymi biegaczkami.
Ostatecznie na mecie pierwsza zameldowała się Agnieszka Gortel-Maciuk z przewagą 30 sekund nad Ukrainką Shafar i aż 44 sekundami nad Izabelą Trzaskalską. To jej kolejne zwycięstwo w tym roku m.in. po tryumfie w Półmaratonie w Łodzi oraz Biegu Lwa.
– Nie sądziłam, że mogę wygrać. Biegłam swoim tempem, dość równo. Przez jakiś czas towarzyszyło mi kilka dziewczyn, ale po 10 km już sama biegłam na drugim miejscu. Na 19 km zaatakowałam Izę Trzaskalską i to był jedyny zryw, ale długi. Niesamowicie zorganizowany bieg. Trasa świetnie zabezpieczona i nie odczuwało się nocnych ciemności. Kibiców mnóstwo! Teraz jestem nieżywa, ale warto było! – mówi Agnieszka Gortel-Maciuk.
Półmaraton w rytmie disco
6. PKO Nocny Wrocław Półmaraton był gratką dla fanów disco lat 70, 80 i 90.
– Muzyczne hity minionych lat towarzyszyły zawodnikom od startu (każda strefa startowa ruszała przy innym utworze wybranym przez biegaczy), przez większość trasy (dzięki przygotowanym punktom z nagłośnieniem), aż do mety. Na szyjach półmaratończyków zawisły medale także w stylistyce disco: w kształcie krasnali w tanecznej pozie, kolorowych spodniach „dzwonach” i z brodą ułożoną w „afro”. – informuje Marcin Janiszewski, rzecznik prasowy Młodzieżowego Centrum Sportu we Wrocławiu, organizatora imprezy.
Tak jak w ubiegłym roku finisz biegu został wyznaczony na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, na trybunach którego zasiadło kilka tysięcy kibiców.
10 tysięcy pękło po raz pierwszy
Z roku na rok rośnie liczba uczestników wrocławskiego półmaratonu. W 2014 roku do mety dobiegło 4973 osób, rok później – 6942, w 2016 roku ich liczba wzrosła do 9356, a przed rokiem bieg ukończyło 9898 zawodników. W tym roku po raz pierwszy w historii imprezy liczba finiszerów przekroczyła 10 tysięcy. Na mecie zameldowało się dokładnie 10779 biegaczy.
md