Akcja #zostańwdomu – coś dla duszy, coś dla ciała

Często ostatnio czytamy i słyszymy – Nastały dziwne czasy – jeden mały wirus zmusił świat by uklęknął przed nim na kolana. Pozamykane szkoły, restauracje, kina i inne atrakcje. Ostatnio wprowadzono nakaz wychodzenia z domu tylko w ważnych i potrzebnych dla nas sprawach. Większość z nas unika wychodzenia z domu – i co wtedy? Zaczyna nam się nudzić lub nie wiemy co zrobić z wolnym czasem. Zastanawiasz się? Czytaj dalej!

Jak wiadomo, jeszcze nie zakazano nam biegania ale powinniśmy robić to z rozwagą, najlepiej sami, gdzieś w lesie – takim gdzie jest najmniej ludzi. Ale co jeśli zdecydowaliśmy się większość naszego czasu spędzać w domu? No moi kochani nareszcie jest czas by nadrobić to i owo.  Żeby żyło nam się dobrze warto zadbać o nasze ciało i duszę w tym umysł, po 2 tygodniach siedzenia w domu można zwariować, a zapowiadają się kolejne dwa.

Coś dla duszy: joga i medytacja

Moja przygoda z jogą trwa już jakiś czas i muszę przyznać – wreszcie dotarliśmy się i jest miłość – natomiast moja przygoda z medytacją jest jeszcze w powijakach. Nie posiadam fachowej wiedzy w tym temacie, dlatego oddaję się w ręce osób, które robią to od lat z ogromną pasją co bardzo mnie motywuje.

Zarówno joga jak i medytacja są świetnymi praktykami, które możemy wykonywać w zaciszu naszego własnego domu. W obecnej sytuacji uważam to za świetną terapię na stres i fale informacji, które nas zewsząd zalewają.

Praktykę jogi możemy wykonywać jako samodzielne ćwiczenia – bardzo fajne jest powitanie słońca, jeśli ktoś ma rano trochę czasu. Możemy również wybrać praktyki jogi, które pomogą nam się rozciągnąć np. po wcześniej wykonanych ćwiczeniach lub po zakończonej pracy przy biurku. Dodam, że słynny teraz Home Office niejednemu kręgosłupowi da w kość – nie pytajcie jakie pozy przybieram pracując zdalnie, bo powiem że największym joginom się one nawet nie śnił!

Powiecie, że to bardziej dla ciała niż dla duszy – też – ale joga wymaga skupienia, koncentracji i wyciszenia. Jest to idealny wstęp by przejść do medytacji, nasze ciało jest odprężone i przygotowane do medytowania. Tak jak wspomniałam, moja wiedza na temat medytacji jest w powijakach, dlatego nie będę się wymądrzać.

Powiem jedynie, że medytowanie i praca nad oddechem pomogła mi jakiś czas temu, gdy miałam bardzo nerwową sytuacje w pracy, która trwała ponad miesiąc. Jeśli zainteresowała was joga i medytacja serdecznie polecam konto na YouTube Gosi Mostowskiej – wspaniała kobieta z pasją i wiedzą, trafiłam na nią prawie 1,5 roku temu i tylko z nią praktykuję.

Kolorowanki

Okeeeeey, wiem jak to brzmi. Mam 32 lata i sobie koloruje. E tam, kto by się przejmował, szkoda życia na bycie poważnym. Zastanówcie się, gdy byliśmy dziećmi dostawaliśmy kartkę papieru/blok rysunkowy, kredki, flamastry, farby i nagle… znikaliśmy. W domu cisza, dziecka nie ma… No właśnie, do tego zmierzałam!

Teczkę kolorowanek mam od 2 lat. Kiedyś jedno z wydawnictw uruchomiło sprzedaż zeszytów co 2 tygodnie w zestawie z flamastrami i kredkami a inne pisaki dokupiłam sama. Gdy ostatnimi czasy doszłam do wniosku, że muszę zacząć walczyć z niepotrzebnym przeglądaniem Internetu, w tym bezsensownym skrolowaniem Social Mediów, wyciągnęłam z szuflady moją kolekcję i znów się wciągnęłam. To jest świetne ćwiczenie na skupienie, trening zręczności i dokładności i swego rodzaju wyłącznik mózgu.

Jeśli nie macie chęci na ćwiczenia a czytanie czy Netflix już się przejadły, to polecam.  Gwarantuje, że znikniecie na więcej niż godzinę. Internet jest pełen takich cudów – osobiście najfajniejsze kolorowanki widziałam na empik.com – także szybko szybko możne jest jakaś promocja?

Książki

Mój konik, moje królestwo, mój raj. Kocham książki, kompletnie nie wyobrażam sobie bez nich życia. Jako dziecko znałam wiele bajek z książeczek, które czytali mi rodzice na pamięć. Potem wiadomo szkoła, bunt i porzuciłam czytanie. Kilka lat temu moja mama zaszczepiła we mnie miłość do kryminałów, w domu mam cały regał kryminałów a moim ulubionym pisarzem jest Harlan Coben.

Od około roku zaczęłam czytać poradniki, biografię itp. Świat książek jest niesamowity, gdy czytasz wyobrażasz sobie postacie, miejsca a niekiedy i szczegóły np. kształt wazonu, o którym pisze autor. Co jeszcze jest fantastycznego w książkach, szczególnie gdy siedzisz w domu? Robisz herbatkę, bierzesz kocyk układasz się wygodnie i przenosisz się w magiczny świat, on wciąga tak, że nim się obejrzysz jest północ – no ale jeszcze jeden rozdział, tam na pewno dowiem się, kto jest mordercą!

Moje polecenia:

– Wyloguj swój mózg – Andreas Hansen
– Nie odkładaj życia na później – Joanna Godecka
– Krok za daleko – Harlan Coben
– Outsider – Stephen King

Z uwagi na to, że ważne jest, aby naszej planety nie niszczyć i nie zaśmiecać od roku jestem szczęśliwym posiadaczem czytnika ebooków Kindle PaperWhite 4, co jest bardzo wygodne szczególnie w podróżach i w drodze do pracy. Czytnik czytnikiem ale skądś te książki w wersji elektronicznej trzeba brać.

To jest bardzo wygodna opcja na chwilę obecną, jeśli masz czytnik lub po prostu tablet – telefon też da radę – polecam aplikację (i konto) na LEGIMI. Można wykupić abonament na ebooki i audiobooki – a potem hulaj dusza piekła nie ma!

No dobra, dusza ukojona, jesteśmy zrelaksowania… może nawet aż za bardzo.  Jeśli ktoś biega to temat ciała ma z główki, choć dobrego nigdy za wiele.  To teraz o tym, co możemy zrobić dla ciała w naszych domowych pieleszach.

Gotowanie i pieczenie

Mówią, że cała Polska piecze – chleby, ciasta, ciasteczka, pizze  i uwaga! chałkę. Serio, widziałam kilka osób na Instagramie, które zrobiły taką chałkę, że aż mi ślinka ciekła. Cóż mogę powiedzieć, też mam czas na gotowanie – choć u mnie to takie „zrywy” i od razu mówię uwielbiam to co nie jest fit… cóż poradzisz jak nic nie poradzisz.

Jak zaczęła się cała akcja, byśmy siedzieli w domu zaszalałam i upiekłam ciasto czekoladowe – ale spoko, przecież można je zrobić w wersji bardziej fit.

Przepis:

– 2 szklanki mąki
– 1/2 szklanki oleju
– 1 szklanka mleka
– 1/2 szklanki erytrolu/ksylitolu
– 3 łyżki kakao
– 2 jajka
– 3 łyżki konfitury/dżemu – wiśnia lub czarna porzeczka
– 2 łyżki proszku do pieczenia
– Laska wanilii do smaku

Polewa jest opcjonalna.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Cukier ucieramy z jajkami na puszystą masę następnie dodajemy pozostałe składniki (bez konfitury) dokładnie mieszając. Na koniec dodajemy konfiturę lub dżem i dokładnie mieszamy. Bierzemy formę na ciasto tzw. keksówkę smarujemy masełkiem oprószamy bułka tartą (ja posypałam płatkami jaglanymi) i wlewamy masę do formy. Wstawiamy do piekarnika na 50 min do „suchego patyczka” i… voila, smacznego!

Ćwiczenia w domu

Chyba nie trzeba mówić, że siedząc w domu większość dnia i np. pracując człowiek trochę się „zastaje.” Trochę już się nudzi, czuje się jak przysłowiowy kapeć. Jeśli wcześniej nie ćwiczyliśmy dużo i często to nie radzę szaleć i robić po 2 godziny ćwiczeń codziennie, bo skończy się to bólem albo co gorsza kontuzją. Internet pełen jest różnych filmików, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Dla przykładu i zachęty wrzucam wam trening koleżanki z naszej drużyny w Hiszpania Liny.

A jeśli chodzi o nasze polskie podwórko serdecznie zapraszam do Weroniki Zielińskiej, która robi świetne ogólnorozwojówki. Na pewno nie będziecie się nudzić!

No i to by było na tyle. Jest jeszcze masa rzeczy, które można robić w domu – urządzić sobie SPA, wieczór filmowy z Netflixem lub obejrzeć film na dvd, zagrać w gry planszowe, zbudować bazę z dzieciakami, zająć się naszym pupilem. Mogłabym wymieniać w nieskończoność!

Na koniec chcę Wam życzyć zdrowia, cierpliwości i siły oraz byśmy wszyscy przetrwali ten czas. Doceńmy to co mamy tu i teraz, nie odkładajmy naszych relacji z bliskimi na potem. To jest idealny czas by się zatrzymać i spojrzeć na wiele rzeczy nieco inaczej, przemyśleć wiele spraw.

Autorka: Ewelina Bałda

Tekst opublikowany dzięki współpracy z ASICS FrontRunner Poland