Jak wypracować zdrowe nawyki?

Wielu z nas ma dzisiaj poprzestawiany plan dnia. Z jednej strony to rozbija ale możemy też potraktować to jako szansę. To jest ten moment kiedy możemy wyćwiczyć dobre nawyki. Często nasze postanowienia nie kończyły się sukcesem i zwalaliśmy to na karb braku czasu. W obecnej sytuacji, gdy wielu z nas pracuje w domu nagle w dobowym planie pojawiło się kilka godzin/minut których nie tracimy np. na dojazd do pracy.

Co to w ogóle jest nawyk?

Nawyk jest działaniem, które wykonujemy bezmyślnie. Czyli krótko mówiąc – nie zastanawiamy się nad tym, jak je wykonać ani czy w ogóle warto to robić. Przykładem może być poranek gdy wstajemy, zakładamy kapcie i odsłaniamy okno. Robimy to machinalnie, codziennie nie skupiając się na tym.

Oczywiście nawyki mogą być dobre i złe. W przypadku złych nawyków mówimy wówczas o złamaniu nawyku, odzwyczajania się od niego. Każdy, kto obgryzał paznokcie wie, jak trudno się odzwyczaić od takiego działania.

Warto ten dziwny czas wykorzystać jednak pozytywnie i postarać się wyrobić zdrowe nawyki.

Każdy z nas musi się indywidualnie zastanowić, co dla niego jest ważne i jaki nawyk chciałby wyrobić. Pamiętajmy, że warto zaczynać od ograniczonej ilości 3-5 nowych działań. Zbyt wiele nas przytłoczy a i przypilnowanie i ich codzienna realizacja może być trudna. Pamiętajmy, że nie mówimy tu o wielkich działaniach tylko drobnych czynnościach. Ale przecież życie składa się z drobiazgów i detali!

Przykłady zdrowych nawyków

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to picie wody z cytryną na czczo. Mała rzecz a ma zbawienny wpływ na nasz organizm. Wygospodarowanie codziennie 30 min na ćwiczenia czy jogę to też nie zdobycie Everestu ale systematyczne ćwiczenie wyjdzie nam tylko na dobre. Często dla wielu osób nawadnianie w ciągu dnia jest problemem i butelka z wodą w zasięgu ręki i jej systematyczne popijanie też może stać się zdrowym nawykiem. przykładów może być wiele i pewno każdy z nas ma je w głowie. Często o nich myślał, ale nigdy nie udało się wdrożyć.

A może spoglądając na inną osobę myśleliśmy sobie „ale fajnie robi to bez wysiłku i systematycznie”. Tak, bo wypracowane to już ma jako nawyk. Mając na myśli nawyk nie musi być to związane z odżywaniem czy aktywnością sportową. To może być np. regularna godzina chodzenia spać. Tak ustawiona, aby zapewnić naszemu organizmowi np. co najmniej 7 godzin snu. To może być wieczorna lektura – 30 minut z książką, zamiast klikanie w komórkę czy gapienie się w tv. Dodatkowo taki nawyk pomoże też w higienie i jakości snu.

Ja wykorzystałam czas zamknięcia na wypracowanie sobie kilku nowych nawyków. Jednym z nich jest codzienne rozciąganie i rolowanie. Normalnie w ciągłym biegu, gdy treningi były wciśnięte w nabity plan dnia nie zawsze udawało mi się poświęcić chwilę na to. Mimo iż głowa wie, a kontuzje jeszcze mocniej pokazały konieczność systematycznego rozciągania nie miałam tego w nawyku. Drugim nawykiem który wypracowuję aktualnie jest… codziennie 30 minut z językiem hiszpańskim. Będzie jak znalazł w planowanych aktualnie podróżach. Dziś palcem po mapie, bez konkretnego terminu, ale kiedyś przecież ten stan zawieszenia minie.

Wielu trenerów czy autorów poradników wskazuje okres 30 dni jako czas, kiedy działanie przechodzi w nawyk. Po tylu dniach nie musimy już robić tego rozumnie a wchodzimy na pole działań mechanicznych. 30 dni to niby niewiele, ale jest to czas wystarczająco długi, aby nawyk utrwalić. Dodatkowo takie 30 dni sukcesu to dodatkowa motywacja, aby kontynuować nawyk.

Jak sobie pomóc w systematyczności wypracowywania nawyku?

Tu jest szerokie pole narzędzi od aplikacji po zwykłą kartkę. Ja skorzystałam z opcji kartki i kolorowych długopisów. Niepotrzebna żadna magia. U mnie ta opcja dobrze działa – podglądam w ciągu dnia, co to ja miałam zrobić a odhaczanie zrealizowanych działań daje dodatkową satysfakcję. W sieci znajdziecie wiele przykładów czasem wręcz fantazyjnych tabelek – najczęściej pod nazwą habbit tracker.  Można wydrukować, narysować lub ściągnąć aplikację.

A na koniec mój motywator w tych dziwnych czasach…. wyczytane w codziennym rytuale przed snem w „Inwigilacji” Remigiusza Mroza:

„Kiedy życie rzuca ci kłody pod nogi, zacznij z nich budować schody. Zajdziesz wysoko”

Autorka: Dorota Czech

Tekst opublikowany dzięki współpracy z ASICS FrontRunnerPoland