Biegowy offroad z Merrell Trail Glove 6 [TEST]
Amerykańska firma Merrell właśnie wypuściła na rynek szóstą odsłonę trailowego modelu Trail Glove. Jest to but o zerowym dropie, dzięki czemu bieganie w nim jest najbardziej zbliżone do biegania boso. Przez ostatnie trzy tygodnie miałem okazję sprawdzić je dla Was.
Po wyjęciu z pudełka mojej testowej pary Merrell Trail Glove 6, pomyślałem ,,one są naprawdę ładne’’. Smukła sylwetka buta jest utrzymana w kolorystyce: granatowo–szaro–czarnej. Dostępne są łącznie trzy różne wersje kolorystyczne, stonowane, nawiązujące barwami do terenów i nawierzchni, dla których ten model jest przeznaczony.
But jest bardzo wygodny, gładko przylega do stopy, ale zakłada się go dość ciasno. Wierzcie lub nie, ale podczas treningu miałem wrażenie, że buty są integralną częścią moich stóp.
Z ekologią za pan brat
Producent położył duży nacisk na wykorzystanie materiałów ekologicznych oraz tych pochodzących z odzysku.
Moja testowa para jest w rozmiarze 44,5 i waży 245 g. Wierzch buta w 65 % wykonany został z siateczki pozyskanej z recyklingu. Z tego samego źródła pochodzi także 40% oddychającego materiału, którym wypełniono jego wnętrze. Sznurówki wyprodukowane w całości z materiałów pozyskanych z odzysku wyglądem przypominają liny wspinaczkowe.
Elastyczny zapiętek stabilizujący wykonany jest z TPU, również pozyskanego z recyklingu. Pod stopą czuć wyraźnie miękką wkładkę EVA połączoną z podeszwą.
Buty Merrel Trail Glove 6 zostały skonstruowane na bazie technologii Merrell Barefoot 2, która zwiększa stabilność. Za amortyzację odpowiada w tym modelu wykonana w 10% z alg pianka BLOOM znajdująca się w podeszwie środkowej.
Na bieżnik buta składa się kilkadziesiąt elementów w kształcie trójkątów, pomiędzy które nie dostaną się żadne kamyki, szyszki czy żwir. Podeszwa charakteryzuje się dobrą przyczepnością, trwałością oraz odpornością na ścieranie. Ale to Vibram, więc producent, który zawsze trzyma poziom.
Poza tym but nie chłonie też jakoś specjalnie brudu i jest dość łatwy do wyczyszczenia. Jak przystało na model trailowy jest to naprawdę solidna konstrukcja.
Nauczyciel techniki biegowej
Od miejsca, w którym mieszkam do ściany lasu dzieli mnie zaledwie kilkadziesiąt metrów. Są tu kilometry ścieżek o najróżniejszej nawierzchni, trochę pagórków, piachu, a nawet stadion z żużlową bieżnią, więc miejsc do testowania butów Merrell nie zabrakło.
Mimo że jest to but minimalistyczny, to od pierwszych kilometrów biegło mi się lekko. Nie jest to jednak model dla leniwych. Spore znaczenie dla komfortu i bezpieczeństwa poruszania się w tych butach ma poprawna technika biegu. Trzeba być skoncentrowanym i uważnym, aby w pełni uwolnić potencjał drzemiący w tym bucie.
Moim zdaniem Merrell Trail Glove 6 to świetny wybór dla biegaczy zainteresowanych szlifowaniem swojej techniki, analizą biomechaniki i samodoskonaleniem się w tym obszarze. Tę pracę jednak naprawdę warto wykonać, bowiem ten but potrafi odwdzięczyć się naprawdę wspaniałymi wrażeniami z biegania, uczuciem lekkości i swobody na trailowych ścieżkach.
W nich biega się bos(k)o
Muszę przyznać, że chwilę zajęło mi przestawienie się z opcji: unikaj przeszkód, na opcję: przebiegaj i stąpaj po wszystkim, co tylko jest w zasięgu twojego wzroku. Korzenie, żwir, szyszki nie stanowią tutaj problemu. Podeszwa bardzo dobrze chroni stopę, można więc oddać się czystej przyjemności płynącej z biegu po leśnych ostępach bez większych obaw o stan naszych nóg.
Czubek buta jest dobrze zabezpieczony, więc gdyby zdarzyło się wam przypadkowo kopnąć lub uderzyć w korzeń czy kamień to powinniście wyjść z tego starcia obronną stopą.
W pierwszym dniu mojej przygody z modelem Merrell plan treningowy zakładał rytmy: 10 x 1‘/ 1’ przerwy. Standardowo taki trening robię na bieżni lub asfalcie i przebiegam w ciągu 60 sekund około 350 m. Merrelle zaskoczyły mnie pozytywnie, pozwoliły na rozwinięcie żądanej prędkości bez problemu i finalnie na leśnym podłożu zrobiłem po 320-330 m podczas jednego rytmu.
Uważam to za wynik bardzo dobry, biorąc pod uwagę specyfikę nawierzchni. Drugim pozytywnym aspektem podczas szybkiego biegu był krótki kontakt stopy z podłożem. Miałem wrażenie, że dosłownie muskam wtedy teren, po którym się poruszam.
Z niecierpliwością czekałem na kolejny poranek, żeby sprawdzić, jak moje mięśnie zareagują na trening w obuwiu minimalistycznym, czy nie będą zbyt obolałe i mówiąc potocznie – zajechane. Nic takiego nie miało miejsca, dlatego kolejny trening, tym razem siły biegowej również zrobiłem w Trail Glove 6. Odczucia były podobne, jak podczas pierwszego biegu. Na plus na pewno mogę zapisać kontrolę stopy podczas pokonywania dziesięciokrotnie piaszczystego podbiegu o długości około 120 m.
Zrobiona przeze mnie seria skipów nie odbiegała pod względem dynamiki czy komfortu od wykonywanego tego ćwiczenia w standardowym obuwiu treningowym. Muszę jednak podkreślić raz jeszcze, że technika wykonywania ćwiczeń w tym modelu jest dość istotna.
Następnego dnia realizowałem trening 8 x 600 + 4 x 200 i tutaj celowo przesiadłem się w buty treningowe, żeby sprawdzić, czy po kilku dniach mocnej pracy mięśniowej, uda się uzyskać efekt świeżości i dynamiki na asfalcie. Interwały wyszły mi naprawdę nieźle, 600-stki zmieściłem w przedziale 1:53 do 1:55, przy odczuwalnym luzie podczas ich pokonywania.
Dobry w każdych warunkach
Z mojej perspektywy widzę korzystanie z tego modelu, jako szansę na urozmaicenie treningu i robienie w nim przynajmniej 1-2 jednostek w tygodniu, po to, żeby stymulować mięśnie i po przesiadce w but treningowy czy startowy, konsumować wykonaną w nich wcześniej pracę.
Tegoroczny kwiecień obfitował w bardzo zmienną pogodę, co stworzyło możliwość przetestowania butów podczas spokojnych wybiegań na błotnistej nawierzchni. Test został zdany na piątkę, nawet, gdybym chciał to nie mogę tutaj powiedzieć złego słowa.
Sprawdziłem również, jak nowy model Merrell zachowa się na piaszczystym podłożu. Tutaj posłużę się porównaniem do standardowych butów treningowych uzbrojonych w amortyzację, które często ,,toną’’ podczas przebiegania po piachu. Natomiast moja para Merrell Trail Glove 6, ze względu na minimalizm i brak skomplikowanych systemów w podeszwie umożliwiała lepszą kontrolę nad stopą i oferowała mocniejsze odbicie od grząskiego podłoża.
Najdłuższy trening, jaki wykonałem w testowanych butach miał długość 16 kilometrów. Zmęczenie po biegu nie różniło się niczym od standardowego. Może tylko z wyjątkiem czucia mięśni, które było bardziej intensywne, niż w normalnych treningówkach. Objaw ten jednak zaliczam na plus, bo odbierałem to bardziej jako czynnik potwierdzający ich stymulację, niż negatywny znak nadmiernego wyeksploatowania struktur mięśniowych.
Podsumowanie
Przez blisko trzy tygodnie użytkowania Merrell Trail Glove 6 zrobiłem w tym modelu osiem jednostek treningowych. Z każdą kolejną coraz lepiej się w nich czułem zarazem… coraz mniej czując same buty na sobie.
Myślę, że w erze karbonowych płytek, poduszek gazowych i całej gamy systemów mających odciążać nasz układ ruchu, warto przychylnym okiem spojrzeć na but surowy, w dobrym tego słowa znaczeniu. On przypomni, czym jest czysta praca mięśniowa.
Wszystkie wymienione wyżej technologie bardzo nam pomagają, ale też rozleniwiają nasze tkanki i mięśnie. Mogę polecić ten model biegaczom na każdym poziomie zaawansowania, ale dla osób z mniejszym stażem biegowym zalecałbym stopniowe wprowadzanie jednostek treningowych do swojego planu z użyciem Trail Glove 6. Zwłaszcza, jeśli wcześniej nie mieliście do czynienia z tego rodzaju obuwiem. Zaprawieni w bojach mogą pozwolić sobie na więcej już od samego początku.
Poza bieganiem użytkuję też te buty na co dzień np. podczas leśnych spacerów. To kolejny plus dla nowego modelu firmy Merrell, że można go wykorzystać szerzej niż tylko na biegowych treningach.
Buty Merrell Trail Glove 6 możecie kupić na tej stronie internetowej w cenie 529 zł.
Autor tekstu i zdjęć: Szymon Brzozowski