Maraton Warszawski uruchamia projekt „Team Up, Europe!”. Stawia na biegaczy ze Starego Kontynentu

W ciągu najbliższych pięciu lat Maraton Warszawski zamierza być jednym z najbardziej liczących się biegów maratońskich w Europie. W realizacji tego celu pomóc ma ogłoszony dzisiaj projekt „Team Up, Europe!”, który na start przyciągnąć ma najlepszych biegaczy ze Starego Kontynentu. Magnesem są wysokie nagrody finansowe i drużynowa formuła rywalizacji.

W elicie 45. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego nie zobaczymy zawodników z Afryki. O zwycięstwo w jubileuszowym biegu i wysokie nagrody finansowe 24 września powalczy 24 biegaczy z Europy w kategoriach indywidualnych i drużynowych. Do współpracy przy rozwijaniu projektu zostali zaproszeni menedżerowie z całej Europy i to oni, a nie organizator, odpowiadają w całości za składy poszczególnych zespołów.

Zasady nowego formatu rywalizacji maratońskiej przedstawił dzisiaj na spotkaniu z dziennikarzami Marek Tronina, prezes Fundacji „Maraton Warszawski” i pomysłodawca projektu „Team Up, Europe!”.

– Moim marzeniem od dawna było, aby wyciągnąć rękę do biegaczy europejskich. Jest garstka zawodników, którzy sobie bardzo dobrze radzą, ale cała liczna grupa biegająca maraton między 2:10 a 2:20 u mężczyzn, a u kobiet między 2:28 a 2:40 tkwi w takim martwym punkcie. Niby nie są już amatorami, ale jeszcze nie są zawodowcami. Ciężko im utrzymać się z biegania, ale równocześnie zajmować się czymś innym też jest im trudno, bo treningi zajmują sporo czasu – tłumaczył Marek Tronina. – Szukaliśmy sposobu na to, żeby podać im rękę, żeby europejskie biegi uliczne przestały być kopciuszkiem i sądzimy, że ten projekt stanie się taką kładką do lepszej przyszłości – dodał.

Jak będzie wyglądała rywalizacja?

Na starcie jubileuszowego 45. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego stanie sześć czteroosobowych teamów, przy czym w obrębie każdej drużyny istnieje regulaminowy wymóg reprezentacji obu płci. Do wyniku końcowego każdej drużyny zaliczone zostaną trzy najlepsze rezultaty na mecie, przy czym – co bardzo ważne – podstawą nie będzie sam czas, ale jego odpowiednik punktowy obliczony na podstawie przeliczników World Athletics. W praktyce oznacza to, że dzięki formule „Team Up, Europe!” zrównany zostanie wysiłek sportowy mężczyzn i kobiet.

Co ważne, olbrzymie znaczenie będzie odgrywał czynnik nieobecny w rywalizacji indywidualnej – duch zespołu. I nie chodzi tylko o to, że wszyscy będą mieli wspólny cel, ale o to, że na każdym członku zespołu będzie spoczywała zbiorowa odpowiedzialność. Nawet w obliczu największego kryzysu zawodnik będzie pamiętał, że jego postawa może wpłynąć na końcowy rezultat całej drużyny.

– Nie ma kryteriów narodowości przy doborze drużyn, managerowie mogli tworzyć je dowolnie. Mogą być, tak jak węgierska, drużyna z jednego kraju, ale może też być mix reprezentantów z różnych krajów – wyjaśniał szef Fundacji „Maraton Warszawski.

Imponujące są nagrody finansowe, które trafią do sześciu najlepszych teamów. Zwycięska drużyna zgarnie 20 tysięcy euro, a kolejne odpowiednio 12 tysięcy euro, 9 tysięcy euro, 6 tysięcy euro, 5 tysięcy euro i 4 tysiące euro. Pula nagród indywidualnych wynosić będzie 4 tysiące euro. Zwycięzca 45. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego zainkasuje tysiąc euro.

– Wszyscy zawodnicy zgłoszeni do rywalizacji w projekcie „Team Up, Europe!” będą naszymi gośćmi. Zwrócimy im koszty dojazdu i pokryjemy koszty zakwaterowania w Warszawie. Ale nie przewidujemy wypłaty startowego. Te pieniądze „zaszyte” są niejako w nagrodach, bo teoretycznie powinny trafić do wszystkich zgłoszonych drużyn – mówił Marek Tronina.

W tym roku zaproszenie do udziału w „Team Up, Europe!” otrzymało sześć drużyn. Niewykluczone, że w kolejnych latach w Warszawie ścigać będzie się więcej ekip.

Sześć to taka dobra liczba na start. Zakładam, że docelowo może być ich między osiem a dziesięć – poinformował Tronina.

„Team Up, Everyone!”

Projekt „Team Up, Europe” wcale nie oznacza, że organizatorzy 45. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego rezygnują z rywalizacji drużynowej dla amatorów. Poinformowali, że 1 sierpnia ruszą zapisy do klasyfikacji „Team Up, Everyone!”.  Aby wziąć udział w rywalizacji wystarczy mieć nadany numer startowy biegu, znaleźć jeszcze dwie albo trzy osoby, które również mają numery startowe i wypełnić formularz.

Co ważne, „Team Up, Everyone!”, będzie funkcjonować na takich samych zasadach jak „Team Up, Europe!”, czyli z regulaminowym wymogiem reprezentacji obu płci. Marek Tronina nie umiał dzisiaj odpowiedzieć na pytanie, czy amatorzy będą mogli włączyć się w rywalizację o nagrody finansowe.

 – Istnieją pewne przeciwskazania, chociaż to oczywiście kusząca perspektywa. Temat nie jest tak prosty i wymaga głębszego przemyślenia – powiedział.

Pierwszy team już znamy

Pierwszym zespołem, który został zaprezentowany dziennikarzom, jest węgierski Synergy Team Hungary. Menedżerem zespołu jest Zsófia Erdelyi, dwukrotna olimpijka (Londyn 2012 i Rio 2016), zwyciężczyni maratonów w Las Vegas i Dusseldorfie. Będzie zresztą biegającym menedżerem, gdyż jest jedną z członkiń węgierskiej ekipy. Rekord życiowy w maratonie tej 35-letniej zawodniczki to 2:35:37.

fot. teamupeurope.eu

– Węgry nie kojarzą się może z maratonem, ale jak tylko usłyszałam o projekcie to od razu postanowiłam, że team mojego kraju musi się pojawić na starcie w Warszawie – mówiła Zsófia Erdelyi. – I nawet nie próbowałam namawiać na start dwójki naszych najlepszych obecnie biegaczy, bo oni koncentrują się na mistrzostwach świata, które przecież w tym roku odbywają się w Budapeszcie. Zamiast tego postawiłam na zawodników z drugiej linii i na zbudowaniu z nimi ducha zespołu, bo to będzie w tej rywalizacji kluczowe – podkreśliła.

Oprócz kapitan Zsófi Erdelyi drużyna Synergy Team Hungary będzie reprezentowana przez 43-letnią Katalin Kovacs-Garami (aktualna mistrzyni Węgier w maratonie) legitymująca się rekordem życiowym 2:40:01. Zespół uzupełniają 23-letni Levente Szemerei (2:16:35) i 31-letni Péter Jenkei (2:17:42).

W kolejnych tygodniach organizatorzy 45. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego przedstawią jeszcze pięć zespołów.

Co przyniesie ta rewolucja?

Czy „Team Up,Europe!” zrewolucjonizuje europejskie bieganie? Czy nowe emocje spodobają się kibicom biegania i samym uczestnikom? Sport stoi w obliczu olbrzymich wyzwań, a jednym z nich jest konieczność dostosowania się do pędzącego świata. Coraz mniej osób ma czas i cierpliwość na obserwowanie kilkugodzinnych widowisk sportowych. Nawet piłka nożna wciąż poszukuje sposobów na ciągłe odświeżanie wizerunku. Czy w tej sytuacji świat maratonów może sobie pozwolić na uparte trzymanie się zasad, które ustalono w roku 1912 i które od tamtej pory pozostały w praktyce niezmienne?

Fani biegania będą mieli szansę z bliska obserwować maratońską rywalizację w nowym formacie, która odbędzie się 24 września  ulicach Warszawy. Zwłaszcza, że start i meta biegu będą zlokalizowane po raz pierwszy w historii w bezpośredniej bliskości Pałacu Kultury – na ul. Emilii Plater.

Na koniec dobre wieści dla kibiców – organizatorzy z Fundacji „Maraton Warszawski” zapowiedzieli dzisiaj, że zrobią co w ich mocy, aby transmisja z biegu oddała emocje drużynowej rywalizacji o zwycięstwo.

– Jesteśmy na etapie dużej ekscytacji projektem. Czuję w obrębie całej fundacji, że robimy coś nowego, czego jeszcze nie było – zakończył Marek Tronina.

Źródło: Fundacja „Maraton Warszawski”, red