Zuzanna Bieńczak: Dajcie sobie szansę i spróbujcie!

15 stycznia ruszyła rekrutacja do drużyny ASICS FrontRunner Poland, która skupia ambasadorów ruchu i aktywności fizycznej. Zgłaszać można się do 4 lutego na tej stronie internetowej, a już dzisiaj u nas rozmowa z Zuzanną Bieńczak, która jest menedżerką tej wyjątkowej społeczności w Polsce. 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem? Ktoś zaraził Cię tą pasją? Czy sama z siebie po prostu poczułaś, że potrzebujesz ruchu?

6 lat temu, pracując w korporacji, sportem była dla mnie droga do pracy lub pływanie w morzu na wakacjach. Jednak mój chłopak postanowił zrzucić trochę kilogramów i zaczął biegać. Pewnego dnia namówił mnie na zapisanie się na Bieg Oshee podczas Orlen Warsaw Marathon na dystansie 10km. Pamiętam jak dziś gromki śmiech – Ja? 10km? Czy on zwariował?! Jednak uległam. Stwierdziłam, że najwyżej przejdę to czego nie wybiegam. Nie przygotowywałam się specjalnie. Kilka wyjść, przetruchtanych. Palące płuca. Dużo wątpliwości. Jednak kiedy stanęłam na starcie poczułam atmosferę i doping kibiców… to przebiegłam całe 10 kilometrów, bez zatrzymania się. To był początek przygody, która trwa do dziś. Te emocje mnie kupiły – dosłownie. Swoją drogą – bardzo mi ich brakuje!

Czym jest dla Ciebie sport? Potrafisz sobie wyobrazić życie bez aktywności fizycznej?

Na dzisiaj.. nie potrafię, ba, nawet nie chcę! Dzięki bieganiu zrozumiałam, że słabości zazwyczaj siedzą w naszych głowach. Nie mówię tutaj też o samych fizycznych benefitach, które idą w parze z aktywnym trybem życia. Mam na myśli również kwestie mentalne – odpoczynek dla głowy, reset, czas dla siebie. Sport pokazał mi jak silna jestem, jak wiele mogę i jak często sama się ograniczam. Aktywność fizyczna to lek na wiele ‘problemów’. Różnej materii. Przy czym nie ma znaczenia, czy biega się szybko, czy wolno – ważne, że zakłada się buty i robi się coś dla siebie.

Jakim typem biegaczki jesteś? Walczysz na zawodach o minuty i sekundy? Czy raczej preferujesz bieganie na luzie?

Myślę, że tak pół na pół. Uwielbiam startować. Od asfaltu, po górskie szlaki. Starty wzbudzają emocje, przez ekscytację, po zdrową rywalizację. Dzięki tego próbujemy postawić sobie wyżej poprzeczkę, mobilizujemy się mając konkretną datę zawodów wpisaną w kalendarzu. Jednak mam wiele dni, kiedy po prostu potrzebuję…wyjść. Nie patrzeć na zegarek, tylko włączyć podcast lub muzykę i wyłączyć się na chwilę. Obiecałam sobie kiedyś jedną rzecz… póki odczuwam satysfakcję i radość z tego co robię, będę tą drogą podążać. Jeśli poczuję, że coś jest nie tak – zmienię ścieżkę. Ten luźny schemat, którym teraz się kieruję zdecydowanie mi odpowiada. Nie narzucam sobie rzeczy, które miałyby mnie zniechęcać. Stawiam sobie wyzwania, ale czerpiąc z tego maksymalnie dużo przyjemności.

Ciekawe, że bieganie chociaż jest sportem indywidualnym, tak wyjątkowo smakuje jako pasja, gdy można dzielić ją z innymi.

Tak, podpisuję się pod tym w 100%. Relacje, które nawiązuje się dzięki wspólnej pasji, aktywności.. są niesamowite. To motywacja, która napędza nas wzajemnie. Rywalizacja, ale zdrowa, która pomaga pokonywać swoje bariery, granice. To też ogrom wspólnych działań np. charytatywnych – granie do jednej bramki. My, biegacze, jesteśmy w tym rewelacyjni. Poza tym, działając razem, udaje nam się też zachęcić wiele osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z bieganiem. Łatwiej jest zacząć, kiedy motywują nas drużyna, grupa osób. Kurczę, mogłabym tak wymieniać i wymieniać!

W 2018 roku wystartowałaś w rekrutacji do drużyny ASICS FrontRunner i zostałaś wybrana. Za pierwszym razem?

Oj nie – to była moja druga aplikacja. Za pierwszym razem niestety nie udało mi się dostać. Nie ukrywam, było mi przykro, w końcu tak bardzo mi zależało. Jednak właśnie to zmotywowało mnie jeszcze bardziej. Pomyślałam, ok, tak miało być, dalej robię swoje, a za rok nie odpuszczam i spróbuję raz jeszcze. I tak się stało, tym razem, ze szczęśliwym zakończeniem.

Miałaś jakieś obawy przed wysłaniem zgłoszenia? Czy ASICS był już wtedy Twoją ulubioną marką biegową?

Nie miałam obaw. Wypełniając zgłoszenie myślałam o tym, że ‘kto nie próbuje – ten nie ma’. Byłam (i jestem) amatorką. Zwykłą ‘Kowalską’ biegaczką. Nie wyróżniałam się niczym. Ani osiągnięciami, ani zasięgami. Po prostu, dzieliłam się swoimi treningami, pasją, codzienną aktywnością w formie pamiętnika na Instagramie. Dlatego też podkreślam – każdy ma szansę. Jeśli chodzi natomiast o markę ASICS – znałam ją głównie z obuwia. Zawsze słyszałam, że jeśli potrzebujesz profesjonalnych butów biegowych – wybierz buty ASICS. Jednak to po dostaniu się drużyny mogłam tak naprawdę przetestować sprzęt, zarówno obuwie jak i odzież biegową. To niesamowite, ile się nauczyłam, na jakie rzeczy zaczęłam zwracać uwagę i dzięki temu mogłam pomoc niejednokrotnie innych np. w doborze dla nich odpowiedniego obuwia. ASICS dba o każdy szczegół i proponuje najnowsze innowacje w świecie biegowym – zawsze jestem pod wrażeniem!

Pamiętasz dzień, gdy dowiedziałaś się, że dołączysz do drużyny ASICS FrontRunner? Jaka była Twoja reakcja?

Radość i ekscytacja! Wracałam wtedy z Malty, z maratonu. Pamiętam, że to był cudowny ‘prezent’ za życiówkę na królewskim dystansie.

Od 2019 roku jesteś menedżerką drużyny ASICS FrontRunner Poland. Ten zespół tworzy wiele mocnych osobowości. Pewnie niełatwo zarządza się taką społecznością?

Niełatwo to złe słowo. To wyzwanie, ale z tych co sprawiają ogrom satysfakcji. Właśnie te mocne, przeróżne, wyjątkowe osobowości tworzą tak różnorodną, ale wspaniałą drużynę. Każdy jest inny, ale traktujemy się jak rodzina. Kiedy ktoś ma problem – wspieramy. Kiedy trzeba działać – robimy to wszyscy. Każdy dokłada, jak to mówię, swoją cegiełkę. Jestem dumna, każdego dnia, z całej drużyny. Z ich osiągnieć i tego, że kiedy tylko trzeba, wystarczy jedno słowo, aby się razem zmobilizować.

Pandemia COVID-19 pewnie wcale nie ułatwia rozwijania społeczności?

To na pewno dla wszystkich spore wyzwanie. Rok 2020 miał obfitować w spotkania międzynarodowe, wspólne aktywacje biegowe, starty. Jednak, jak wiemy, wszystko zostało wstrzymane, a my, musieliśmy się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jednak uważam, że wyszło nam to bardzo dobrze. W roku 2020 udało nam się zorganizować wiele inicjatyw online jak np. Sound Mind Sound Body Program lub ASICS World Ekiden. Pomimo odległości i ograniczeń, nadal budowaliśmy naszą społeczność, zarówno lokalnie jak i globalnie. Dodatkowo, na szczęście, w Polsce udało nam się fizycznie spotkać całą drużyną aż dwa razy! Najważniejsze to dostrzegać te plusy i dalej działać, na tyle ile można.

Co najbardziej lubisz w projekcie ASICS FrontRunner? Co Twoim zdaniem wyróżnia tę społeczność na tle innych?

Dobrze to ująłeś – jesteśmy społecznością, a nie indywidualnościami myślącymi tylko kategoriami ‘ja’. Poza wsparciem technicznym jakie otrzymujemy i które ma nam pomóc się rozwijać, tworzymy drużynę bliskich sobie osób. Budujemy relacje, przyjaźnimy się. Uważam, że trzeba mocno podkreślić, że osoby szukające jedynie materialnych zysków – nie odnajdą się w naszej społeczności. Dla nas to dodatek. Główny cel to motywowanie innych do ruchu, do aktywności, do działania. Motywujemy się zarówno wzajemnie jak i wysyłamy to w świat, i to dosłownie, jako drużyna, w tak wielu krajach na świecie.

Trwa rekrutacja do drużyny. Jakich kandydatów szuka ASICS?

Szukamy pasjonatów ruchu, ludzi z pasją. To kryterium najważniejsze. Często dostaję pytania np. ile trzeba mieć lat lub jakie trzeba mieć rekordy życiowe na danych dystansach. Nie ma żadnych ograniczeń! Nie ma znaczenia, ile ma się lat, skąd się pochodzi, jak szybko się biega czy uwielbia się biegać po górach czy asfalcie, czy ma się duże zasięgi w mediach społecznościowych. To naprawdę, nie ma znaczenia. Liczy się osobowość i historie, jakimi dzielicie się na co dzień. To czy chcecie wysyłać to dalej i pokazywać, że ‘w zdrowym ciele zdrowy duch’. Dlatego nie ograniczajcie się w głowach, że ‘czegoś Wam brakuje’. Dajcie sobie szansę i spróbujcie!

Możesz zdradzić, w jakim kierunku będzie rozwijać się społeczność ASICS FrontRunner? Jakie macie plany na 2021 rok?

Po 2020 roku, roku ciężkim i bardzo specyficznym, wiemy już, jak ważne jest zdrowie psychiczne i balans między duszą a ciałem. Spędzamy dużo godzin w domu, często całkowicie ograniczając relacje z innymi. ASICS chce uświadomić, jak ważne jest zachowanie zdrowego ducha w zdrowym ciele. Nasza drużyna również będzie wysyłać to przesłanie dalej, w różny sposób. Pomimo pandemii nadal będziemy walczyć i motywować innych do ruchu i aktywności, biorąc udział w różnych aktywacjach. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się chociaż w pewnym stopniu wrócić do względnej ‘normalności’. Jednak o konkretach będzie można rozmawiać, kiedy sytuacja stanie się stabilniejsza. Jedno mogę zagwarantować – niezależnie od tego, co przed nami, odnajdziemy się we wszystkim i nadal będziemy patrzeć z nadzieją w przyszłość, bo w grupie siła! To będzie dobry rok!

Dziękuję za rozmowę.

Marcin Dulnik

Zdjęcia: Andy Astfalck, Teddy Morellec