Jasiek Mela pobiegnie w Hero Run Szelment!

Jasiek Mela, najmłodszy w historii zdobywca biegunów Ziemi – północnego i południowego w ciągu jednego roku i pierwszy niepełnosprawny, który dokonał takiego wyczynu wystartuje w ekstremalnym biegu przeszkodowym Hero Run. Założyciela i prezesa Fundacji „Poza Horyzonty” zobaczymy w niedzielę, 15 lipca w serii Beginner, która adresowana jest do osób stawiających pierwsze kroki w biegach przeszkodowych. – Razem z Jaśkiem chcemy pokazać, że ograniczenia są tylko w naszych głowach. – komentuje Grzegorz Kuczyński, szef Hero Run.

Jasiek Mela stracił lewe podudzie i prawe przedramię w wyniku porażenia prądem, którego doznał w lipcu 2002 roku w Malborku, kiedy podczas deszczu wszedł do niezabezpieczonej stacji transformatorowej. Od lat jednak udowadnia, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą do podejmowania ekstremalnych wyzwań. Niezwykłą siłę charakteru pokazał zdobywając m.in. podczas wspólnej wyprawy z podróżnikiem Markiem Kamińskim oba bieguny Ziemi, a także Kilimandżaro oraz Elbrus, najwyższy szczyt Kaukazu. Jako szef Fundacji „Poza Horyzonty” pomaga ludziom po amputacjach kończyn organizując m.in. obozy adaptacyjne, obozy nauki chodu a także warsztaty psychologiczne dla rodzin. W ekstremalnym biegu przeszkodowym wystartuje po raz pierwszy w życiu.

– Podoba mi się to, że Hero Run to jedyny bieg w Polsce, który odbywa się na trzech różnych poziomach trudności. Tu każdy może znaleźć formułę odpowiednią dla siebie. Jeżeli ja dam radę bez ręki i bez nogi, to myślę że wielu ludzi również może spróbować swoich sił. – mówi Jasiek Mela, szef Fundacji „Poza Horyzonty”. – Impreza odbędzie się w bajecznym regionie Suwalszczyzny, z jednej strony jezioro Szelment Wielki, z drugiej Jesionowa Góra to jest po prostu przepiękne miejsce. To będzie mój pierwszy start w biegu przeszkodowym, ale czuję że nie ostatni. Nie trzeba być bohaterem, aby wziąć udział w tym biegu, ale na pewno każdy kto Hero Run ukończy, albo przynajmniej stanie na jego starcie, takim bohaterem się stanie. – dodaje ambasador biegu.

– Razem z Jaśkiem chcemy pokazać, że ograniczenia są faktycznie w naszych głowach. W Hero Run w Szelmencie wystartuje ten sam Jasiek Mela, który był na biegunach, a wcześniej w wypadku stracił rękę i nogę. Długo się nad tym nie zastanawiał. Stwierdził, że każdą przeszkodę spróbuje pokonać, choć fizyczne ograniczenia mogą mu to uniemożliwić… dlatego wybrał serię Beginner – uczciwe prawda? Ale chce pokonać całą trasę i wszędzie tam, gdzie może poradzić sobie z jedną ręką, chce to zrobić. A ja wierzę, że da radę! – mówi Grzegorz Kuczyński, prezes Fundacji Białystok Biega, organizator Hero Run.

Hero Run

Hero Run Szelment to ekstremalny bieg na pięknie położonej lecz wymagającej 8-kilometrowej trasie z ponad 30 naturalnymi i sztucznymi przeszkodami. Uczestnicy biegu na swojej drodze napotkają m.in górki, jezioro, las, podmokłe tereny, grząskie piaski, stawy, krzaki, pagórki, ściany różnej wysokości, pajęczyny linowe, zasieki, okopy wojskowe, trawersy.

Impreza odbędzie się na terenie ośrodka WOSiR Szelment położonego około 13 km od Suwałk, u podnóża Jesionowej Góry, nad brzegiem jeziora Szelment Wielki. Impreza rozpocznie się w sobotę, 14 lipca od biegów dla dzieci oraz nocnego biegu Hero Run Night, a w niedzielę zmagania będą toczyć się w dzień.

Hero Run dla każdego

W Hero Run mogą wystartować wszyscy chętni, bez względu na poziom przygotowania. Organizatorzy przygotowali bowiem 3 poziomy trudności: Beginner, Challenger i Legend.

Beginner to poziom dla wszystkich, którzy zawsze chcieli spróbować, ale do tej pory nie mogli się zdecydować. W tej serii nie prowadzony jest pomiaru czasu. Uczestnicy mają za zadanie tylko biec i dobrze się bawić. Na wszystkich przeszkodach można sobie pomagać, a zawodnik sam decyduje czy chce daną przeszkodę pokonać samodzielnie, czy z pomocą innych.

Długo zastanawiałem się jak pokazać ludziom, którzy obawiają się takiego biegu, że jest petarda, choć w sumie nie dziwiłem się, że strach narasta, jak nie wiadomo co mnie czeka na trasie. Ja to doskonale rozumiem, dlatego wprowadziliśmy idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą, a się boją. To seria Beginner, która jest w sam raz na pierwszy start. Jej uczestnicy mogą sobie pomagać na przeszkodach. Mało tego,  jeżeli ktoś uzna, że nie poradzi sobie na przeszkodzie, to  może po prostu jej nie pokonywać, bez jakichkolwiek konsekwencji. Nie ma karnych rund czy burpeesów. Po prostu uczestnik biegnie dalej. Oczywiście coś za coś. Nie możemy w tym wypadku prowadzić klasyfikacji. Choć uczciwie o tym mówimy. Hero Run ma być właśnie uczciwy. Przekraczajmy swoje granice, ale uczciwie. – podkreśla Grzegorz Kuczyński.

Z kolei Challenger to formuła adresowana do zawodników, którzy nie boją się wyzwań, ale chcą biegać w grupie, chcą pomagać i liczą na pomoc innych biegaczy. Na części przeszkód (np. wysokie ścianki) taka pomoc jest wskazana. Jedynie przeszkody techniczne, przeznaczone do samodzielnego pokonania, muszą być pokonane indywidualnie. W przypadku problemów z przeszkodą, do zrobienia jest karna runda lub dodatkowe ćwiczenia.

Tylko dla prawdziwych twardzieli i zawodników, którzy mają już kilka startów za sobą przeznaczona jest seria Legend. Uczestnicy wszystkie przeszkody muszą pokonać samodzielnie, bez pomocy z zewnątrz i innych zawodników. Fala Legend jest wyjątkowo obserwowana przez organizatorów, by zagwarantować sprawiedliwą i wyrównaną rywalizację.

– Nie chcemy podążać śladem innego, największego w kraju biegu przeszkodowego, gdzie w zasadzie niemal każdą przeszkodę można pokonać przy pomocy innych. Multirig na baranach, równoważnię za rękę… uważam, że to jest po prostu bez sensu. Dlatego jak ktoś chce się zmierzyć z przeszkodami, faktycznie chce to zrobić, to róbmy to uczciwie – nie dam rady, nie ma noszenia na barana, tylko jest burpee. Proste. Wtedy ten medal na mecie jest coś warty. Obawiam się czy dam radę? Wybieram formułę Beginner i dostaję taki medal – Beginner. Uczciwe, prawda? I każdy może spróbować! Do tego zachęcam. A bardziej zaawansowanych zawodników zaprawionych w OCR-owych bojach zapraszam do startu w falach Challenger i Legend. – podsumowuje szef Hero Run.

md