Adam Kszczot halowym mistrzem świata na 800 m!

Adam Kszczot halowym mistrzem świata w biegu na 800 metrów! W Birmingham Polak zwyciężył w wielkim stylu, nie pozostawiając wątpliwości kto na tym dystansie jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Dla Kszczota to pierwszy globalny tytuł w karierze. Czwarta w finale biegu na 400 metrów była Justyna Święty-Ersetic.

Kszczot w swoim stylu bieg rozpoczął od zajęcia miejsca w tyle stawki i bacznemu kontrolowaniu rywali. W połowie dystansu zaatakował i zaczął wymijać kolejnych zawodników. Kszczot szybko objął prowadzenie i utrzymując kilkumetrową przewagę spokojnie dążył do mety. Na ostatnim łuku, gdy wszyscy spodziewali się kontry biegnących za Polakiem zawodników, Kszczot jeszcze… odjechał rywalom i na ostatnich metrach niezagrożony, z uniesionymi w geście triumfu rękami wbiegł na metę. Swój pierwszy w karierze tytuł mistrza świata Kszczot zdobył z wynikiem 1:47:47. Drugi na mecie Windle stracił do niego 0,52 sekundy (1.47,99), ale ostatecznie został zdyskwalifikowany (za pociąganie Kszczota za koszulkę). W tej sytuacji ze srebrem wróci do domu Hiszpan Ordonez, który na mecie zameldował się 0,54 sekundy (1.48,01) po Kszczocie, a z brązu może cieszyć się Brytyjczyk Giles, który do Polaka stracił 0,75 sekundy.

– Nie przeszkodziła mi klęska pogodowa w Anglii, ale bieg nie był łatwy. Nigdy nie jest łatwo! Na szczęście mam przy sobie dobrych ludzi. Pomógł profesor Blecharz, który pomaga poukładać sobie wszystko w głowie. Są bliscy mi ludzie i mojemu małemu synowi Ignasiowi dedykuję ten medal. – powiedział świeżo upieczony halowy mistrz świata, który żartował jeszcze, że im jest starszy tym lepiej biega.

W finałowym biegu na 400 metrów dzielnie walczyła Justyna Święty-Ersetic. Nasza reprezentantka po pierwszym okrążeniu zajmowała piątą pozycję gdy mocno zaatakowała. Polka zdołała jednak wyprzedzić tylko jedną rywalkę i ostatecznie zajęła czwarte miejsce. Mimo to, Święty pobiegła znakomicie, uzyskując jeden z najlepszych rezultatów w karierze oraz drugi wynik w historii polskiej lekkoatletyki – 51.85. W niedzielę Polka wraz z koleżankami powalczy o medal w sztafecie 4×400 metrów.

– Pobiegłam bardzo dobrze i mocno się starałam. To jest czas w granicach rekordu życiowego, ale lekki niedosyt pozostaje. Mimo wszystko cieszę się bo zrobiła co mogłam. Brakuje trochę tej kropki nad i, ale jutro mam nadzieję, że razem z dziewczynami pokażemy siłę w sztafecie. – zapewniła czwarta zawodniczka mistrzostw w Birmingham, która w biegu rozstawnym, razem z Patrycją Wyciszkiewicz, zastąpi biegnące w dzisiejszych eliminacjach Natalię Kaczmarek i Asię Linkiewicz.

Karolina Kołeczek w półfinałowym biegu na 60 metrów przez płotki zajęła ósme miejsce z czasem 8.21 i nie wywalczyła awansu do finału.

Niestety debiutu na seniorskiej imprezie halowej do udanych nie zaliczy Dawid Żebrowski. Polak dobrze zaczął bieg, ale na dystansie wyraźnie pogubił się i przed metą wyhamował mijając ją ze zrezygnowanym wyrazem twarzy. Młody Raciborzanin zajął siódme miejsce z bardzo słabym wynikiem 8.32. Drugi z naszych płotkarzy, Damian Czykier, zajął w swojej serii eliminacyjnej piąte miejsce uzyskując wynik 7.75. Na szczęście zawodnik Podlasia Białystok awansował do półfinału z czasem, ale po biegu podkreślił, że jego głównym celem na sezon 2018 jest lato i medalowy występ na mistrzostwach Europy w Berlinie.

Na półfinale przygodę z halowymi mistrzostwami świata zakończył Remigiusz Olszewski. Sprinter bydgoskiego Zawiszy z czasem 6.65, identycznym jaki uzyskał w porannych eliminacjach, był piąty w swoim biegu i nie awansował do finału. Po biegu przyznał, że duży – negatywny – wpływ na jego występ miał falstart, który popełnił startujący obok niego Brytyjczyk.

 

źródło: pzla.pl