Raport z drugiego dnia HMŚ Birmingham 2018

Podczas drugiego dnia Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham uwagę polskich kibiców skupiały przede wszystkim starty naszych zawodników na tartanowej bieżni. Na dystansie 800 m zobaczyliśmy niepokonanego w tym sezonie Adama Kszczota, na 400 m Patrycję Wyciszkiewicz oraz Justynę Święty-Ersetic, a wśród panów Rafała Omelkę i Jakuba Krzewinę. W sprincie oglądaliśmy Ewę Swobodę oraz Annę Kiełbasińską. Na dystansie 60 m przez płotki rywalizowała Karolina Kołeczek. Poza biegami, w finale konkursu kulomiotek wystąpiła Paulina Guba.

Sesja poranna

Podczas piątkowej porannej sesji nasi reprezentanci walczyli o awans do półfinałów swoich konkurencji. Świetnie w eliminacjach na 60 metrów zaprezentowała się Anna Kiełbasińska, zawodniczka SKLA Sopot awansowała do półfinału z trzeciej, dającej bezpośredni awans pozycji. Kiełbasińska w swoim biegu wyrównała tegoroczny rekord życiowy 7.23. Minimalnie wolniej w swojej serii pobiegła Ewa Swoboda, która awans do półfinału wywalczyła o milimetry pokonując Włoszkę Annę Bongiorni. Obu zawodniczkom zmierzono ten sam czas 7.24, ale jak się okazało, minimalnie szybsza była nasza sprinterka.

Duże emocje przyniosły biegi eliminacyjne na 400 metrów. Po pierwszych dwustu metrach Justyna Święty-Ersetic biegła na czwartej pozycji, zdołała jednak w końcówce biegu wyprzedzić rywalki i z czasem 53.05 finiszować na drugiej pozycji, dającej bezpośredni awans do półfinału. Niestety, sztuka ta nie udała się naszej kolejnej reprezentantce – Patrycji Wyciszkiewicz. Jak sama przyznała, trochę przespała początek biegu i pomimo późniejszej próby ataku na przeciwległej prostej, została skutecznie przyblokowana przez rywalki. Ostatecznie Patrycja Wyciszkiewicz ukończyła swój bieg eliminacyjny na czwartym miejscu z wynikiem 53.22. Pozostałe serie były szybsze od biegu w którym rywalizowała i Polka zakończyła indywidualne starty w Birmingham na eliminacjach.

W komplecie przez eliminacje na 400 metrów przebrnął duet Krzewina – Omelko. Jakub Krzewina mimo obaw o nietypową konstrukcję toru w Birmingham (długie łuki i krótkie proste), wygrał swój bieg z czasem 46.57, bez problemów awansując do wieczornego półfinału. Rafał Omelko wywalczył awans do kolejnej rundy zajmując w swojej serii drugie miejsce z wynikiem 47.13.

Sesja wieczorna

W piątkowy wieczór swoją znakomitą dyspozycję po raz kolejny potwierdził Adam Kszczot.  Polak jest w tym roku niepokonany na dystansie 800 metrów i to się nie zmieniło. Kszczot bez problemu awansował do sobotniego finału, choć przez pierwsze trzy okrążenia biegł na ostatnim miejscu. Po 600 metrach Kszczot zaatakował i spokojnie wyminął wszystkich rywali.

Adam Kszczot - Birmingham 2018

Polak już do samej mety nie dał się wyprzedzić, choć trzeba przyznać, że rywale mocno naciskali do ostatniego metra. Zwycięstwo z czasem 1:47.02 to nie jedyna dobra wiadomość dla Kszczota. Jeszcze przed biegiem nadeszła informacja o tym, że w Birmingham nie wystartuje lider światowych tabel w biegu na 800 metrów Emmanuel Korir. Oficjalnym powodem absencji Kenijczyka na mistrzostwach globu IAAF miały być problemy wizowe. Po biegu z kolei okazało się, że dyskwalifikowany został Amerykanin Donovan Brazier. Nieobecność tej dwójki stawia Adama Kszczota w roli zdecydowanego faworyta sobotniego finału na 800 metrów.

Ciężką i emocjonującą walkę o awans do finału zakończoną happy endem stoczyła Justyna Święty-Ersetic. Podobnie jak w porannym biegu, nasza zawodniczka do czołówki przebijała się z ostatniego miejsca. Na 150 merów przed metą zaczęła wyprzedzać kolejne rywalki i na metę wpadła wspólnie z Brytyjką Zoeyą Clark. Na pierwszym miejscu finiszowała Jamajka McPherson. Po chwili niepewności o losy awansu okazało się, że Polka była minimalnie szybsza od Brytyjki Clark. Obie uzyskały czas 52.63, ale to Święty-Ersetic była szybsza o 0.003 sekundy! Po chwili sędziowie zdyskwalifikowali zwyciężczynię biegu – McPherson i to nasza zawodniczka awansowała do finału z pierwszego miejsca, które daje lepszą pozycję przy losowaniu torów. – Póki co zrealizowałam plan w 100%. Dziś nieźle biegało mi się po trzecim torze, ale fajnie, że będę rozlosowana z wyższych na szybsze zbiegnięcie. Mam nadzieję że jutro też sprawię kibicom niespodziankę. – mówiła podopieczna Aleksandra Matusińskiego.

Justyna Święty-Ersetic, Birmingham 2018

Zwycięsko przez eliminacje przebrnęła trenująca na co dzień w Anglii Karolina Kołeczek. Polka zaprezentowała się z bardzo dobrej strony uzyskując czas 8.16, i tym samym wyrównując swój najlepszy tegoroczny wynik. Kołeczek w swoim biegu eliminacyjnym zajęła ostatecznie czwarte miejsce i spokojnie awansowała do półfinału.

Na półfinale zakończyły swój udział w sprincie na 60 metrów Ewa Swoboda i Anna Kiełbasińska. Obie zawodniczki w swoich biegach zajęły piąte miejsca. Szybsza ponownie okazała się Kiełbasińska, która w półfinale osiągnęła identyczny czas jak w porannych eliminacjach – 7.23, co jest jej rekordem życiowym. Swoboda tym razem finiszowała z czasem 7.25 (7.24 w eliminacjach) a na mecie nie kryła rozczarowania swoim występem.  – Byłam tutaj przygotowana na coś innego, przynajmniej na wynik poniżej 7.15. Jest mi bardzo przykro, ale przejdzie mi. Cóż – to moje pierwsze seniorskie mistrzostwa świata w hali, trochę się stresowałam.  Zebrałam doświadczenie, będziemy trenować dalej i odkuję się w sezonie letnim. – powiedziała zapłakana Swoboda po zejściu z płyty Areny Birmingham.

Na półfinale indywidualną rywalizację zakończyli również nasi czterystumetrowcy – Jakub Krzewina i Rafał Omelko. Nasi zawodnicy w swoich biegach finiszowali na trzecich miejscach. Krzewina uzyskał wynik 46.69 a Omelko 46.39. – Ten błąd przy zejściu i przepychanka oraz bieg po drugim torze. To wszystko sprawiło, że nie do końca poszło po mojej myśli. Taka jest hala. Trudno. Obiecuję, że powalczymy w sztafecie. – powiedział Krzewina, który już przed mistrzostwami zapowiadał iż w biegu rozstawnym nasi zawodnicy będą chcieli powalczyć o medal i rekord kraju.

Jedyną reprezentantką Polski, która wystąpiła w finale podczas drugiego dnia HMŚ w Birmingham była Paulina Guba. Zawodniczka AZS UMCS Lublin wynikiem 18,54 m zajęła piąte miejsce w pchnięciu kulą.

 

źródło: pzla.pl