Tropikalny Bieg Fiata – za mało wody, osiem osób w szpitalu. Biegacze wściekli na organizatorów

Ponad 1,8 tysiąca zawodników rywalizowało w niedzielę na ulicach Bielska-Białej w 26. Biegu Fiata. Uczestnicy biegu, który wystartował niemal w południe, zmagali się nie tylko z 10 kilometrowym dystansem, ale przede wszystkim z blisko 30-stopniowym upałem. Według relacji biegaczy, na trasie dość szybko skończyła się woda, nie było również kurtyn wodnych, nie wszyscy dostali też wodę na mecie. W efekcie kilkudziesięciu osobom służby medyczne musiały udzielić pomocy na miejscu, a osiem z nich zostało odwiezionych do szpitala. Na organizatora spadła fala krytyki, którą odpiera tłumacząc, że według wytycznych Polskiego Stowarzyszenia Biegów Ulicznych, w biegu na dystansie 10 km w ogóle mogłoby nie być wody, co nie jest prawdą. 26. Bieg Fiata wygrali Afrykańscy biegacze z grupy Benedek Team.

26. Bieg Fiata zgromadził na starcie ponad 1,8 tysiąca zawodników, którzy kilka minut po godzinie 11:00 wyruszyli na trasy biegu głównego na dystansie 10 km oraz biegu młodzieżowego na dystansie 3 km. W rywalizacji udział wzięła także grupa zawodników na wózkach. Panująca w ubiegły weekend w całej Polsce wysoka temperatura nie ominęła też Bielska-Białej, więc tegoroczna edycja Biegu Fiata była wymagająca dla biegaczy zwłaszcza ze względu na upalną pogodę. W trakcie biegu temperatura powietrza wynosiła blisko 30 stopni Celsjusza, a z nieba lał się żar.

Według relacji uczestników biegu, na 10-kilometrowej trasie zlokalizowane były dwa punkty nawadniania, jednak na obu bardzo szybko skończyła się woda. Także na mecie były problemy z wodą, której brakło dla wielu zawodników, zwłaszcza tych z końca stawki. W efekcie na mecie usytuowanej na placu Ratuszowym ratownicy musieli kilka razy interweniować w przypadku zasłabnięć i omdleń.

Po biegu na fanpage’u 26. Biegu Fiata zaroiło się od oskarżeń pod adresem organizatorów. Uczestnicy wskazują, że to nie pierwsza taka sytuacja, także w latach poprzednich na tym biegu były podobne problemy i organizatorzy nie wyciągają żadnych wniosków. – Drogi organizatorze przyjechałem na ten bieg aż z okolic POZNANIA. Sam bieg – OK, ale z organizacją w takich temperaturach to jesteście daaaaaleko w tyle. Żadnej kurtyny wodnej – MASAKRA. Braki wody, mało widoczni ratownicy medyczni. Czytając poprzednie wpisy i opinie widać, że u was to standard. – napisał jeden z uczestników biegu.

Co na to organizator?

W swojej wypowiedzi dla portalu bielsko.info organizator imprezy z Agencji Sportu i Reklamy twierdzi, że według wytycznych Polskiego Stowarzyszenia Biegów na trasie Biegu Fiata, zgodnie z przepisami, mogłoby nie być ani jednego punktu z wodą. – Są wytyczne, które mówią, że organizator zobowiązany jest do wystawiania punktów nawadniania na dystansie powyżej 10 kilometrów. My oczywiście nie patrzymy na przepisy, tylko staramy się zawsze wyjść przed szereg. Od wielu lat na trasie Biegu Fiata są dwa wodopoje. Trzecim jest woda na mecie – mówi Andrzej Filipiak, organizator Biegu Fiata.

Zapytaliśmy więc Henryka Paskala, szefa Polskiego Stowarzyszenia Biegów, jakie są zalecenia PSB jeśli chodzi o organizację punktów nawadniania podczas biegów.

– Z całą pewnością nie zalecamy rezygnacji z punktów nawadniania na żadnym dystansie, szczególnie w upalne dni. W wypracowanych wspólnie z organizatorami zaleceniach PSB znajduje się adnotacja, że organizator powinien zapewnić punkty z napojami co 5 km. Nie wskazujemy, ile wody powinien organizator przygotować na bieg, ale być może to dobry pomysł, aby omówić ten temat podczas naszej corocznej Konferencji PSB, która gromadzi organizatorów największych imprez biegowych w Polsce. – powiedział Henryk Paskal.

Organizator twierdzi, że na dwóch punktach na trasie biegu było przygotowanych po 2,5 tysiąca kubków z wodą, a na mecie na biegaczy czekało 3,2 tysiąca półlitrowych butelek z wodą.

Organizator Biegu Fiata nie odniósł się jednak do zarzutów o brak kurtyn wodnych, które mogły przynieść chociaż chwilową ulgę uczestnikom. Wiele osób w swoich wpisach na fanpage’u organizatora dziękuje jednemu panu, który ze swojej posesji polewał biegaczy wężem ogrodowym. Wskazują, że osoba nie związana z biegiem, w tym przypadku zachowała więcej wyobraźni i empatii niż organizatorzy.

Jak to robią inni?

Organizatorzy 26. Biegu Fiata twierdzą, że podczas upału 3,2 tysiąca butelek z wodą na ponad 1,8 tysiąca osób to wystarczająca ilość, a tak w ogóle, to punktów z wodą mogłoby w ogóle nie być. Zapytaliśmy zatem innego organizatora biegów, jak rozwiązuje sprawę wody na trasie ich biegów.

Paweł Jańczyk ze Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Biegaczy SIEBIEGA, które tego samego dnia organizowało 4. Półmaraton Kielecki wylicza: – W naszym biegu dla 1,3 tysiąca uczestników przygotowaliśmy 4,5 tysiąca butelek wody o pojemności 0,5 litra, 500 butelek wody o pojemności 1,5 litra, 3 tysiące butelek izotonika oraz 50 litrów izotonika rozrabianego. Na trasie biegu mieliśmy ustawione trzy kurtyny wodne, ale przez jedną po nawrotce uczestnicy przebiegali ponownie, czyli w sumie były cztery. Dodatkowo na jednym punkcie biegacze byli polewani wodą z prądownicy strażackiej podpiętej do hydrantu. Na każdym punkcie odżywczym mieliśmy też kilka wiaderek wypełnionych wodą na bieżąco uzupełnianych z hydrantów wężami strażackimi, z których biegacze mogli się polać. Na ulicy Krakowskiej mieliśmy też basen z wodą, do którego biegacze mogli wejść – co się zdarzało. – dodaje Paweł Jańczyk.

A co w sytuacji gdy po imprezie zostanie dużo wody? – Wychodzimy z założenia, że lepiej jak zostanie niż ma braknąć. Wtedy przeznaczamy wodę na inne nasze biegi, organizujemy sami z siebie punkty odżywcze na biegach robionych przez innych organizatorów np. Kielecki Bieg Górski i tam ją rozdajemy. Przekazujemy też innym organizacjom, ośrodkom pomocowym itd. W tym roku przekazaliśmy np. nagrody rzeczowe od Społem, które miały być przeznaczone na nagrody w kategoriach i trochę ich zostało, np; artykuły spożywcze, do ośrodka leczenia uzależnień San Damiano w Chęcinach – mówi Paweł Jańczyk.

Sportowe rozstrzygnięcia

Wracając do sportowej części imprezy. W 26. Biegu Fiata najlepiej poradzili sobie biegacze z Afryki, reprezentujący grupę Benedek Team. Ten sam skład zawodników, który jeszcze w sobotę wieczorem rywalizował w Łodzi podczas 16. Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run, w niedzielne południe walczył o zwycięstwo w Bielsku-Białej. Podobnie jak w Łodzi, zwycięzcą Biegu Fiata został Kenijczyk Hillary Maiyo Kimaiyo, który na mecie uzyskał czas 30:02. Drugie miejsce z wynikiem 31:10 zajął Abderrachim Elasri z Maroka, a na trzecim miejscu finiszował Benad Matheka z Keni (33:16). Najszybszym Polakiem na mecie w Bielsku-Białej był Andrzej Nowak, który dystans 10 km pokonał w czasie 34:04 zajmując czwarte miejsce.

Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo

Wśród kobiet najszybszą zawodniczką była Kenijka Christine Oigo Moraa (36:03), która na mecie wyprzedziła o 20 sekund swoją rodaczkę Yunes Onyancha Orę (36:23). Trzecie miejsce z czasem 39:48 zajęła Magdalena Białorczyk.

GD

Fot. Facebook/BiegFiata –  Ireneusz Kaźmierczak