Ponad 2 tysiące maratończyków mniej. Polskie maratony w odwrocie?

Wiosenne maratony w Dębnie, Łodzi, Krakowie, Gdańsku i w Warszawie ukończyło w sumie 14 947 biegaczy, czyli o 2026 mniej, niż rok wcześniej. Spadek frekwencji wynika przede wszystkim z mniejszego zainteresowania ORLEN Warsaw Marathon, któremu w porównaniu z 2017 rokiem ubyło aż 1072 finiszerów.  Aż 674 biegaczy mniej ukończyło maraton w Gdańsku, a liczba biegaczy sklasyfikowanych w DOZ Maraton Łódź po raz pierwszy od 2011 roku spadła poniżej tysiąca. Niewielki wzrost frekwencji zanotowały natomiast maratony w Dębnie oraz w Krakowie. Zwraca uwagę spory odsetek biegaczy, którzy opłacają udział w imprezach, ale ostatecznie nie stają na ich starcie. Tylko w przypadku maratonów w stolicy i w Krakowie takich osób łącznie było prawie 4 tysiące!

Za nami największe wiosenne maratony, zatem to dobry moment, aby rzucić okiem na frekwencję na tych imprezach. Dystans maratoński w Polsce już od kilku lat nie notuje spektakularnych wzrostów zainteresowania biegaczy. W ubiegłym roku do mety 10 największych polskich biegów na dystansie 42,195 km dotarło 35 833 tysięcy maratończyków. W ciągu ostatnich 3 lat ich liczba zmniejszyła się o około 500 osób. Oczywiście nie oznacza to, że w Polsce mamy prawie 36 tysięcy osób biegających maratony, ponieważ te statystki uwzględniają starty również tych biegaczy, którzy w ciągu roku pokonali więcej niż jeden z analizowanych 10 polskich maratonów.

Dębno sprzedane na pniu, Łódź i Gdańsk ze spadkami frekwencji

Tradycyjnie maratoński sezon w Polsce rozpoczął się 8 kwietnia od biegu w Dębnie, który w tym roku ukończyło 2291 biegaczy, czyli o 111 więcej niż w 2017 roku. Akurat organizatorzy tego maratonu na brak chętnych nie mogą narzekać, miejsca rozchodzą się błyskawicznie, co ma związek z tym, że impreza zaliczana jest do Korony Maratonów Polskich.

Gorzej wygląda sytuacja w Łodzi, gdzie dystans maratoński po raz pierwszy od 2011 roku pokonało mniej niż tysiąc biegaczy. Licznik finiszerów zatrzymał się na 884 osobach. Tak niska frekwencja może wynikać stąd, że w ramach DOZ Maraton Łódź organizatorzy oprócz biegu na królewskim dystansie po raz pierwszy odbył się również półmaraton. Premierową połówkę w Łodzi ukończyło 1182 biegaczy, co mogło w naturalny sposób odciągnąć ich od startu w maratonie. Poza tym w tym samym terminie odbywał się 11. PKO Poznań Półmaraton z prawie 11 tysiącami biegaczy na mecie.

Maraton Łódź

Wygląda na to, że Michał Drelich, szef łódzkiej imprezy już przed biegiem spodziewał się mniejszego zainteresowania tym dystansem. – W ubiegłym roku uczestniczyliśmy w European Running Business Conference we Frankfurcie. Podczas tej konferencji organizatorzy z całej Europy dyskutowali o przyszłości biegów masowych na naszym kontynencie. Widać wyraźnie, że poza kilkoma wyjątkami, biegacze coraz mniej chętnie wybierają bieganie maratonów. Wolą krótsze biegi. Są też coraz mniej nastawieni na rywalizację, a coraz więcej na przeżycia i wspomnienia.mówił w rozmowie z nami.

Powodów do zadowolenia z frekwencji nie mają również organizatorzy 4. Gdańsk Maraton, który porównaniu z ubiegłym rokiem ukończyło aż o 674 biegaczy mniej. Biorąc pod uwagę, że w 2017 roku w gdańskim maratonie wystartowały 2374 osoby taki ubytek zawodników należy uznać za bardzo znaczący.

Warszawa vs Kraków

Dwa kolejne maratony odbyły się w miniony weekend. Terminy ORLEN Warsaw Marathon i PZU Cracovia Maraton nałożyły się i biegacze musieli wybierać, czy tego dnia pobiec w Warszawie czy w Krakowie. Zdecydowanie większym zainteresowaniem cieszył się maraton w grodzie Kraka, który ukończyło 5621 osób, czyli o 6 biegaczy więcej, niż w ubiegłym roku.

Cracovia Maraton

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Warszawie – ORLEN Warsaw Marathon kolejny rok z rzędu zaliczył spektakularny spadek frekwencji tracąc w porównaniu z 2017 rokiem aż 1072 finiszerów. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w 2015 roku na mecie tej imprezy zameldowało się 7361 biegaczy! W ciągu 3 lat liczba finiszerów wiosennego maratonu w Warszawie zmniejszyła się o 2911 osób.

– W tym roku doszło do szczególnej kumulacji terminów dużych imprez biegowych. W samym kwietniu maratończycy mieli do wyboru aż cztery wydarzenia odbywające się na królewskim dystansie, w tym 17. PZU Cracovia Maraton, który startował w ten sam dzień co ORLEN Warsaw Marathon. To, że część zawodników do samego końca zastawiała się, w którym biegu wziąć udział widać wyraźnie po liczbie zapisanych osób oraz tych, które stawiły się na start w Warszawie. – powiedział nam Jarosław Żórawski, rzecznik prasowy ORLEN Warsaw Marathon.

Przewaga PZU Cracovia Maraton może wynikać z faktu, że jest to bieg zaliczany do Korony Maratonów Polskich. Według danych z 9 marca wniosek o przyznanie takiego wyróżnienia złożyło 2565 biegaczy. Jest to zatem dość popularny rodzaj maratońskiego wyzwania, które w naturalny sposób rzutuje na frekwencję krakowskiego maratonu. Poza tym wpływ na tak duży spadek zainteresowania ORLEN Warsaw Marathon może mieć późny termin uruchomienia zapisów. Wygląda na to, że biegacze nie lubią czekać z ustaleniem planu wiosennych startów. W chwili, gdy warszawska impreza otwierała rejestrację na listach startowych PZU Cracovia Maraton znajdowały się nazwiska setek uczestników.

Poza tym dziwi tak drastyczny spadek zainteresowania biegaczy startem w ORLEN Warsaw Marathon, jeśli weźmiemy pod uwagę bardzo konkurencyjne ceny pakietów oraz ich zawartość.

Wiosenne maratony w Dębnie, Łodzi, Krakowie, Gdańsku i w Warszawie ukończyło w sumie 14947 biegaczy, czyli o 2026 mniej, niż rok wcześniej.

Płacą za pakiety, ale nie startują

Naszą uwagę zwraca całkiem duża grupa biegaczy, którzy opłacają start w maratonie, ale ostatecznie nie docierają na imprezę. W przypadku ORLEN Warsaw Marathon opłatę wniosło 6348 osób, ale na linii startu zameldowało się tylko 4593 uczestników. Oznacza to, że w maratonie nie wystartowało 1752 biegaczy.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku PZU Cracovia Maraton. Na liście startowej tej imprezy znalazło się 7777 biegaczy, a w biegu wystartowały 5773 osoby. Oznacza to, że ze startu w krakowskim maratonie przed startem zrezygnowało ponad 2 tysiące biegaczy.

Jeśli chodzi o DOZ Łódź Maraton, to jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym biegu łącznie na maraton, półmaraton i sztafetę maratońską było 2697 opłaconych uczestników. – Na starcie zameldowało się dokładnie 2170 osób – informuje Natalia Jędrzejczyk, rzecznik łódzkiej imprezy.

Z pewnością powodem absencji wielu biegaczy mogą być rozmaite kontuzje i zmiany planów, ale trudno uwierzyć, że takie problemy dotykają tak liczną grupę osób. Może wpływ na to mają atrakcyjne pakiety startowe, jakie oferują organizatorzy maratonów?

– Jako organizator mamy świadomość, że dla niektórych osób mniej liczy się możliwość uczestniczenia w sportowej rywalizacji niż atrakcyjne pakiety startowe ORLEN Warsaw Marathon. Tu szczególnie chcielibyśmy pogratulować biegaczom, którzy stanęli na starcie, by zmierzyć się z królewskim dystansem. – mówi Jarosław Żórawski.

Tak wyglądają statystyki 5 największych wiosennych maratonów w Polsce:

Data Nazwa imprezy 2017  2018
8 kwietnia Maraton Dębno 2180 2291
15 kwietnia Gdańsk Maraton 2374 1701
15  kwietnia DOZ Maraton Łódź 1282 884
22 kwietnia PZU Cracovia Maraton 5615 5621
22 kwietnia ORLEN Warsaw Marathon 5522 4450
Łącznie 16 973 14 947

 

 

Powyższe statystki nie napawają szczególnym optymizmem. Wygląda na to, że biegacze coraz mniej chętnie wybierają starty na dystansie maratońskim. Nie mamy szczegółowych danych ilu polskich biegaczy startuje w maratonach za granicą, ale widać wyraźnie rozkwit maratońskiej turystyki. Polacy są bardzo widoczni na biegach na całym świecie, natomiast polskim biegom cały czas z trudem przychodzi przyciąganie na start zagranicznych uczestników. Poza tym maratony konkurują z innymi biegami ulicznymi, zwłaszcza tymi na dystansie półmaratonu, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem biegaczy.

Warto wspomnieć również o szybko rosnących takich kategoriach biegów jak biegi górskie czy przeszkodowe, do których trafia wielu biegaczy ulicznych. Przykład pierwszy z brzegu – w miniony weekend oprócz maratonów w Warszawie i w Krakowie w trójmieście odbyła się kolejna tegoroczna edycja Runmageddonu, która zgromadziła ponad 6,5 tysiąca uczestników!

O kształcie tegorocznej frekwencji na wszystkich 10 największych polskich maratonach przesądzą trzy największe jesienne biegi – PZU Maraton Warszawski, PKO Poznań Maraton oraz PKO Wrocław Maraton. Niełatwo będzie odrobić stratę ponad 2 tysięcy uczestników. Możliwe zatem, że po raz pierwszy od kilku lat czeka nas poważne tąpnięcie frekwencji na polskich maratonach.

 Marcin Dulnik